Jesień w okolicach Krakowa jak na razie chłodna, raczej pochmurna i deszczowa.
Wrzucam parę słonecznych fotek z niedzieli 5 października.
Coś czuję że spektakl przebarwień będzie krótki i dynamiczny
Fotka z dzisiaj, obłędna fuksja. Zupełnie bezobsługowe.
Przycięłam wiosną i tyle. Zero nawozu, podlewania.
Nie związane, nie za gęste. Lubię je w takim naturalistycznej formie.
Ja mam tylko Heidebraut i małą Variegatę.
Twoja historia z podobieńtwem molinii przypomnina mi moje zawilce.
Gdzieś wśród Honorine Jobert mam jedną Andreę Atkinson.
I też nie wiem która to