Pytałaś o żywopłoty u mnie ja mam posadzone pod siatka tuje( różne, naprzemiennie ze szmaragdem, coby zimą osłaniało, ale żeby nie raziły na ich tle posadziłam sporo lilaków, klonów, buków i grabów, docelowo dołem będą tuje górą drzewa, przed drzewami mam posadzone, pęcherznice, tawuły, kaliny i niskie jałowce, znowu na zimę by pustki nie było. A na górze mam świerki, brzozy, sosny, wierzby, buki graby, magnolie i jeszcze sporo innych w tym dwie lipy i leszczyny. Już zauważa się, że jest zimą cieplej niż na początku choć rośliny mojego wzrostu są.
nie rozpoznaje odmiany ale wygląda bardzo ładnie
u mnie podobna sytuacja - do Jasminy (bardziej energetyczny róz w środku kwiatu, blady na zewnatrz) dosadziłam juz nie pamietam jaką odmianę powojnika, ale miała byc niebieska. I mam jasny róż. Pasuje bardzo ładnie tonacją do płatków ale szczerze mówiąc ledwo dostrzegam je w tej Jasmince. I nie wiem co z tym fantem zrobic, bo skoro juz mi sie zadomowił (po okresie niepowodzeń z powojnikami), to żal mi go ruszać. Tym bardziej, że ma w nogach tawuły japońskie i trudno tam grzebać. W ubiegłym roku gdy Jasmina słabiej kwitła i była mniejsza to jeszcze był widoczny, ale w tym juz nie bardzo Moze po przekwitnieciu Jasminy zrobi robotę.
Aniu, też się cieszę My zawsze będziemy miały o czym porozmawiać. To dzięki temu forum miałyśmy okazję się poznać. I fajnie, że grupa lubelska jest tak zgrana, same sympatyczne dziewczyny, a jakie fotogeniczne
Niesamowite, że miałyśmy okazję być tam I na dodatek w jakim doborowym towarzystwie! Banan długo jeszcze nie schodził mi z twarzy, a i teraz jak sobie przypomnę....
Zdzwonimy się Aga koniecznie.
Dzięki Anula. Cieszę się bardzo, że podzielasz moje zdanie co do tych "nieatrakcyjnych" drzew Pewnie gdyby nie one nie kupiłabym tej działki. Po prostu mnie zachwyciły od samego początku i nigdy nie żałowałam, że ich nie wycięłam, jak większość mi radziła. Ptaki też są szczęśliwe
Witaj Grzesiu Dziękuję bardzo za tak miłe słowa (nie jestem pewna czy zasłużone) i normalnie nie wiem co powiedzieć....eeeee....zawstydziłam się
Dzięki Aniu że zajrzałaś Kopytnik żyje, już wsadzony, ma się dobrze i jest cały zieloniutki. Uwielbiam go. Jeszcze raz dzięki za niego.
Mówisz i masz, Aniu. Tylko Wam odpisze .
Ja jeszcze mam duużo miejsca do zagospodarowania Niektóre fragmenty czekają na położenie kanalizacji, inne kostki, a inne na przypływ chęci inwestorki Część roślinek dopiero rośnie sobie w rozmnażalniku.
Oj, ale tak, masz rację. Roboty jest sporo z takim areałem.
Pozdrawiam
Dziękuję Dorotko Dawno Cię nie widziałam.
A dzięki, dzięki Iwonko. Ja również pozdrawiam i wstyd mi, że tak rzadko u Ciebie coś piszę.
Hej Aga Ty też masz już fajnie. Rozrastają nam się roślinki coraz bardziej z roku na rok i jest już na czym oko zawiesić.
Pozdrawiam serdecznie
Fajnie Bogusiu, że do mnie zajrzałaś i że Ci się podoba. Szkoda, że nie mogłaś być na ostatnim spotkaniu, bo to była niezapomniana niedziela
Pozdrawiam serdecznie i Ciebie i Waldiego
A wędrują, wędrują i nie tylko po Polsce, ale i po moim ogrodzie Strasznie je lubię i za ich urok i za to ile pożytku dają wszystkim bzyczkom i motylkom. Dziękuję za pochwały Aniu, ty też masz pięknie. Byłam, widziałam, ale pewnie jak to ja, wpisu nie zostawiłam.
Dzieciaki w kółko takie upaćkane. Pralka już nie wyrabia z praniem.
Buziaki ślę
Miło mi, że moje nasadzenia kogoś być może zainspirowały Tawuły baaardzo polecam. To chyba najmniej kłopotliwa roślina w ogrodzie i na dodatek daje się łatwo rozmnażać z uciętych gałązek.
Tulipanków nasadzę tam na jesieni więcej, bo fajne są.
Dzieki Kamilko Trawnik jest duży, to fakt, ale trochę zaniedbany i niestety nie podlewany w te upały. Wertykulacja też mi nie poszła tej wiosny (w połowie odpuściłam sobie).
Lawendę cięłam jesienią. Pokombinuję z nią na sadzonki.
Co do żwiru, to muszę się sprawdzić, bo nie pamiętam.
Może by więc z tym żwirem pokombinować i część zabrać, dosypując w wybrane miejsca, co by było te 7-10 cm, a w odsłoniętych miejscach zdobić dodatkowe rabaty? Zależy mi jednak na tym, by główne ścieżki zostały tam, gdzie są. Może jakieś wskazówki, to bym zaczęła, żeby przed pracami ziemnymi przygotować.
Pytałam wcześniej o wymianę ziemi pod rośliny. Czy na całości rabaty, czy punktowo, bo tego tez strasznie się boję.
Fajny pomysł z tymi oknami żywopłotowymi.
A lawendę na wiosnę przycinałaś?
Teraz możesz lawendowe dłuższe gałązki połozyć na ziemi (bez odcinania), przymocować w ziemi, w małym dołku np. szpilką do namiotu, lub innym drucikiem, obsypać to miejsce ziemią, połozyć kamień nieduzy (dla pamięci i obciążenia). Na jesień już ukorzeni się gałązka, którą odcinasz od matki i masz sadzonkę.
Bardzo duzo krzaczków (np. tawuły, berberysy, azalie etc tak mozna mnozyć)
Jaki to żwir? Granitowy, marmurowy...jaki?
Ze żwirem cię zmartwię (ale jest i też plus wielki w minusie owym) - aby był skuteczną warstwą musi być 7-10cm. Dwa centymetry to korę się daje. Jesli w tak cienką warstwę kamienia wpadną liście, igły, podczas pielenia ziemia będzie się osypywać to zaraz będzie pseudożwirowa bonanza zapiaszczona i brudna.
Czyli abyś uzyskała w miarę skuteczną żwirową płaszczyznę to dobrze by było podjąć decyzję, gdzie zlikwidować, a gdzie dosypać, tak by spełniało swoją funkcję. Zgrabić wystarczy, a to co zostanie mozna przekopać i krzywdy wielkiej nie będzie. Ważne by tylko wiedzieć jaki to kamień, bo z tym wiąże się ph.
Powiem szczerze, że jak dla mnie sadzenie roslin w żwirze to masochizm w czystej postaci (ciągłe czyszczenie i wybieranie liści, igieł etc) połączony z wyrafinowanym sadyzmem, bo nasady roslin są zasypane kamieniami, a korzenie obciążone z odciętym dopływem powietrza.
Maczkę przez internet musisz zamówić -uprzedzam, że jest bardzo cięzka, a worki małe zaskakująco. Korę kupuj bez dziurawienia budżetu - po kilka worków i składuj.
Kompost musisz zacząć robić sama. Znajdź miejsce i tam zbieraj wszystkie chwasty (bez nasion), trawę z koszenia, liście, odpadki kuchenne, ścinki z cięcia roslin etc. Kompost to olbrzymia oszczędność finansowa i to jest prawdziwy humus bogaty w próchnicę. Tego nie kupisz. Np. komora zrobiona z palety to ok. metr sześcienny żyznego podłoża, a to oszczędzone pieniądze na co najmniej 20 worków torfowego podłoża w sklepie. A torf żadnych wartości w ogrodzie nie ma...wręcz szkodzi zmieniając się w nienasiąkliwą frakcję pylistą.
Odnośnie wyboru drzew - ja bym jeszcze nie spieszyła się. Tak na prawdę nie wiesz co ci się podoba. Osobiście bym postawiła na drzewa atrakcyjne cały rok, czyli kwitnaco-owocujące (raj zimą dla ptaków). Jarząby, ozdobne wiśnie, śliwy, głogi (starannie wybrane).
W żywopłocie mozna pokusic się o stworzenie /wycięcie "okien" z widokiem na dolinę.
Edit.
sosny w tej glebie nie maja jak rosnąć. Trzeba przygotować mieszankę. Tak samo pod tuje.
Te Virgin pójdą na frontową - tam mam kosodrzewiny, rozchodniki Twinkling Star, rozplenice, szałwię Ostfriesland i żółte tawuły.
Ale w innym miejscu w ogrodzie też mam białe Meditation posadzone z seslerią jesienną, żółtym wrzosem i niebieską szałwią (wcześniej była tam mała perovskia ale ja przesadziłam).
Marzenko połączenie ML i tawuły możesz u mnie zobaczyć, ale ja nie mam za nimi limek.
Ja osobiście wybrałabym hortensje zamiast róż, róże miałam i jednak nie dla mnie . Z hortensjami mniej zachodu i dłużej zdobią ogród, ale to tylko moje zdanie .
Anka, żywopłocik jest z bukszpanu i tawuły. W poprzednich latach tawułę cięłam w kule , a w tym ciachnęłam równo z bukszpanem.
Co za paprocie dosadziłam ? dobre pytanie . Nie wiem co one za jedne ( obstawiam że to Pióropusznik strusi) , rosły u mnie w rogu ogrodu. Nawet nie wiem skąd one tam się wzięły bo nigdy nie sadziłam paproci w ogrodzie. Zrobiło się trochę miejsca po runiance to paprocie dałam.
Ja Kamilko, w donicach mam przede wszystkim hosty. Tawułę mam jedną, nieciekawie na razie wygląda. Najlepiej do cięcia w kulkę nadają się tawuły o drobnych listkach i zielone. One wyglądają po cięciu jak bukszpan tylko, że bukszpan nie zgubi listków na zimę a tawuła zgubi.
I tak dla przypomnienia:tawułka to bylina (całkiem ładna) a tawuła to krzew. Ty Kamilo masz piękne tawuły. Gdy Twoje tawuły przekwitną to też możesz je w kule przyciąć. Zobaczysz ich drugie oblicze. Bardzo ładne.
Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie.
Rabata tawułkowa cudna. Na tle ciemnej zieleni wygląda pięknie. Ja tawuły tnę w kulkę. Są też bardzo ładne. Chociaż szybko wymykają się z kulistego kształtu. Pozdrawiam serdecznie.
Moniko ale masz piękną przestrzeń i te nasadzenia ... hosty, paprocie, bukszpany, tawuły i tawułki ... no super
P.S. kopytnik żyje ? Mam nadzieję że się przyjmie
Lubię te tawuły, ale tu wydaje mi się, że nie będa grać kolorystycznie, bo do jesieni trzymaja ten cytrynowy kolor... ML jest jasny (i mdły kolorystycznie - w tym zestawieniu), a Limki będą rózowe...jakos mi to nie gra...a moze się czepiam?
Ja wiem, ze sama tawuła ma rózowe kwiatki, ale coś mi nie gra rózowa rabata z tym seledynem...
Toszka, dzięki za odwiedziny i opinię. Myśleliśmy z eM o tawułach Golden Princess bo na wiosnę startują ładnym seledynem, posadzić je przy ścieżce jakby obwódkę... Więc Amanogawy i tawuły nas wiosnę aa trawy i Limki potem by startowały. Z uzupełniaczy - jakby było gdzie upchać to cebulowe, czosnki i może jeżówki. Chcę sprawdzone rośliny, temu mnie dobrze rosną.
Nie mam limitu ,ale narobiłam sobie pęcherzy na palcach od nozyczek i miałam dac sobie odpocząć Martwiłam się o cisy bo one u mnie miesiąc dopiero rosna a już do nich z ostrymi narzędziami! I zauważyłam,że w srodku trochę się sypia...a ja zamiast dbać o nie to je strzygę
A co do ciekawych ujec to chyba większość z Nas robi fotki tego co ma najładniejsze i często sa to stale te same rabatki
Gocha, no ale chyba nie masz limitu tygodniowego na cięcie??? Przytnij te tawuły dziś .
A cisom to napewno nic się nie stanie, Toszka mówi przecież, że i co 2 tygodnie w celu zagęszczenia można ciąć. Ja muszę swoje cisy poprzycinać, tylko czasu nie mam.
Wiesz co, ja nie narzekam, że mam brzydko (skromna jestem, co? ) tylko, że na wszystkich rabatach to samo więc trudno o ciekawe ujęcia...
Tawuły dziękują
Muszę powiedzieć, że w masie i w tym miejscu jakoś nabrały wyrazu
Tnę je wiosną na krótkiego jeża, pewnie ok. 25 cm, a potem jak mi wyrosną wielkie krzaki to tnę ponownie (i wtedy nie wyglądają za pięknie przez jakieś 2 tygodnie). W zeszłym roku to cięłam chyba 3 razy.