Oczywiście, surmia zabiera im wodę, bo ma wielkie liście do wykarmienia. Różaneczniki są bardzo odporne, pod warunkiem zapewnienia im tego, co potrzebują czyli pH przede wszystkim, stała wilgotność, nie za głębokie posadzenie i oczywiście brak szmaty (co jest bardzo powszechnym błędem, a nawet mordowaniem bym powiedziała)
Dereń może być, szerokość do metra. Ciąć, a jak wyjdzie szerzej to odmładzać radykalnie co jakiś czas. Pęcherznica o żółtych liściach może być. Irga błyszcząca też, ale jest zielona. Ligustr "Aureum'
Raczej tu gdzie jasna - źle posypany nawóz albo ziemia dużo uboższa plackami. Nie wiem jak sypałaś, czy sypałaś i czy dobrze (równomiernie mam na myśli) sypałaś nawóz. Dla mnie to wygląda, że ominięte jest podczas sypania nawozu.
Podziel nasiona i zrób eksperyment. Jedna tak, a drugie inaczej. Może one potrzebują dobrze przeschnąć? Nie wiem, ale takie znalazłam informacje i takie przekazuję. Ja nie wysiewałam.
Nie, moim zdaniem to szlachetne mocne pędy. Musisz je przyginać w łuki, wtedy róża będzie obficie kwitła na każdym pędzie jaki wypuści w następnym roku.
Przede wszystkim je wypiel, zrób rabatę i wyściółkuj, wtedy łatwiej utrzyma się woda. Kiepsko mają w takich warunkach, chwasty je zagłuszą. Zacienią, wypiją wodę. Wszystko.
Nie, nie będą ok, bo się teraz nie nawozi, facet chciał :"opchnąć" nawóz bo naiwnemu myslał że wciśnie, teraz to się nie sypie nawozów a juz podczas sadzenia to w ogóle.
Nawóz nie jest lekarstwem na zło, a dobra gleba i podlewanie. Odchwaszczenie, wyściólkowanie.