Ania a ja patrzę na Twój plan ogrodu i wg mnie szklarnia stoi w najlepszym miejscu. Rozumiem, że od strony drogi jej nie widać bo droga dojazdowa do Twojego domu jest wzdłuż dzialki sąsiada z szopą???
Szklarnia jest mega wypasiona i nie musi się jej wstydzić, jeśli jej widok cie denerwuje to ją sobie zasłoń nasadzeniami. Natomiast warzywnik zrób sobie w tym miejscu, ktore zaplanowałaś przy sadzie. Obsadż jego granice pieknymi bukszpanami jak różankę ibędziesz miala w tej częsci ogród angielski obok sadu. Masz tam też ogrodek wsiowy to mi bardzo by pasował angielski warzywnik. Ewwntulanie zrób sobie żywopłocik z tuj lub grabów strzyżony do wysokości 1,5 m.
Bożenka ma racje szklarnia obok sadu to nie najlepsze miejsce.
No nie pasują... A może jednak znaleźć dla nich jakiś mniej wyeksponowany kawałek ogrodu ? Nie znam topografii Twojego ogrodu, ale przecież w angielskich ogrodach te warzywniki i szklarnie wkomponowują się.
My swoją starą "brzydalachną" szklarnię właśnie zdemontowaliśmy, nowa będzie ładniejsza, ale jak ją ubrać by nie szpeciła ogrodu ? Przez zimę zapewne Twoja główka coś wymyśli
pozdrawiam
Kurcze no i co robimy??? Szklarnia piękna to i koło niej można spacerować Tam gdzie teraz stoi też jest dobrze. A nie mozesz za szklarnią posadzić czegoś aby szope zasłonic? A warzywniak w innym miejscu możesz sobie zrobić, takiw stylu angielskim albo z inspiracji Konstancji z Meryll Streep. Taki warzywnik to możę nawet na środku trawnika rosnąć!
Aniu ja to wszystko wiem ale jednak jest to centralna częśc Twojej działki i masz tam alejke z rh która mam nadzieje bedzie kiedyś piekna i przy tym szklarnia? Ja wiem że szklarnia urodziwa ale dlaczego w centralnej części działki? Wprawdzie to drugi rząd nasadzeń ale spacerowac i podziwiac też tam mozna. Najbardziej w Twoim ogrodzie bedzie gości przyciągac oczko i basen i obok tego szklarnia? Jesli uważasz że tak jest najlepiej to przecież ja tu nie decyduję tylko Ty ale jeszcze pomyśl.
Aniu,widzę,że szykuje się mała rewolucja u Ciebie.Dobrze,że cała zima na przemyślenia A taka szklarnia mi by się też przydała,oj! Może kiedyś doczekam Co do warzyw to masz rację,co swoje to swoje,chociażby w małych ilościach Pozdrawiam Cię Aniu!
Bogdziu, ale szklarni z tarasu nie będzie widać... bo ona będzie za jodłami..pod płotem, na wysokości domu sąsiadki... a jak przesunę w prawo, bo wylezie za choinek Ta narysowana kreska to poziom szklarni, ale za choinkami, a nie przed....
Do przodu nie podsunę szklarni, ani o centymetr.. nie ma miejsca.. jest tylko wąski pasek na dojście do szklarni i warzywniaka... Jeżeli podsadzę coś za szklarnią (ale nie wejdzie..to słońca w szklarni już wcale nie będzie.... szklarnia od północy i w dodatku od północy też zasadzona... mija się z celem..
Z warzywniaka nie zrezygnuję, malutki ale musi być.. bo co swoje to swoje..... I kolejny powód aby uciec od komputera na świeże powietrze.. klnę, że nie mam czasu, ale to jedyna metoda, aby mie ruszyć od terminów za które chcą mnie zjeść.. a jak przyjdzie kryzys..to swoje będzie
Aniu, musisz zrobić tak żeby Tobie się podobało i żeby nie wkurzał Cię widok tej szklarni za każdym razem kiedy wychodzisz do ogrodu...ostatnia koncepcja, którą pokazałaś jest sensowna, szklarnia praktycznie nie widoczna i nie trzeba będzie połowy ogrodu przekopywać..
A tak ogród wokół domu nabrał by spójności.. warzywniak i szklarnia wyglądałoby że jest już u sąsiadów Ulubiona alejka z klonami nie kończyłaby się w warzywniaku tylko na dalszej części ogrodu......
To widok z dachu na nową lokalizację części użytkowej... czyli sposób najbardziej widoczny.... ale kto mi będzie włazić na dach....
I widok na to co jest.... niestety nie da się zrobić foto, aby było widać całość... wiec widok dzielę na dwie części..za szklarnia i przed szklarnią....
No bo jak to wygląda.. koszmar.... z każdego prawie miejsca w ogrodzie szklarnia (nowoczesna.. niech jej będzie, ale szopa???? To widok z najdalszego końca ogrodu..... co widać ....dach szopy....
Bopplan aby tu zasłonić... ma wady... jest za mało miejsca aby coś wysokiego posadzić.... bo jak wysokie to i szerokie...
Kochani, sama nie wiem co zrobić, ale chyba jednak szklarnia i warzywniak zostanie wyeksmitowany....
Argumenty za przeniesieniem..
Po pierwsze połowa warzywniaka jest w cieniu, a sosna po sąsiedzku coraz większa.. za 2 lata będzie 2/3 w cieniu
Szklarnia i komórka po sąsiedzku.. gdzie bym nie stanęła to wszędzie włazi w oczy...
Komórkę zasadzę drzewami i ją zasłoni, ze szklarnianą ma takiej opcji..za mało miejsca.. pomierzyliśmy i nijak się nie da...
Szklarnia w nowym miejscu będzie praktycznie niewidoczna z każdego miejsca w ogrodzie.. tylko znad oczka , ale od tej strony mogę ją zamaskować, bo jest to wystawa zachodnia, wiec światła w szklarni nie zabiorę... i od tej strony całe lato szpeci basen... więc jedne rupieć więcej już nic nie zmienia...
Warzywniak można też obsadzić jakimś żywopłotem i też nie będzie widoczny...
W tym miejscu mam bardzo żyzną glebę, a tam gdzie warzywnik jest syf po budowie (panowie mieli zupełnie gdzie indziej rozplanować ziemie ze spodu wykopów..ale wyszło jak zawsze.. pomijam, że tam jest kanalizacja, którą jak kopali to też syf wydarli na wierzch...
To pomierzone miejsce... tylko przesadzić jedna jabłonkę.... i ile mniej do obkaszania drzewek w sadzie... M już się cieszy z tego powodu... część krzaczków zostanie włączona do warzywniaka część
Widok z tarasu, pozioma kreska to linia gdzie będzie szklarnia... schowana za jodłami ... a warzywniak na prawo..... ale tam dam ładny żywopłocik.... Widoków z tarasu na okolice sobie nie zasłonię
To widok na warzywniak i na szklarnię z bardziej od strony wejścia na posesję.... widok na okolicę taki sam.....
Widok z rogu działki.... w stronę skalniaka.. latem widok skalniaka zasłania basen..... te żółte kółko z piachu....... basen ma wys. prawie szklarnii...
NIe doczytałem albe nie rozumie bo ta szklarnia jest ok i chciałbym też taką mieć, więc dlaczego ją za wszelką cenę ukrywać? Pomysł z przedłużeniem rabaty do pergoli jest ok i od ogrodu osłoni szklarenkę, a jak ją obrócisz o 90 stopni to będzie trudniej zasłonić od ogrodu.
Trzeci wariant...szklarnia zostaje się tu, ale obrócona o 90 stopni... a warzywniak..za ognisko..... trochę głupio z logistycznego punktu widzenia.. i to chyba jedyna wada....
Jak wyrzucę szklarnię..to mam gdzie zasłonić zabudowę sąsiada A tak mi szklarnia zajmuje miejsce... i nic się nie mieści by zasłonić.. Jak pomiędzy płotem a szklarnią, to szklarnia cały dzień będzie w cieniu... zresztą warzywniak jest i tak pół dnia w cieniu.....
A w nowym miejscu coś posadzę gęstego by zasłoniło szklarnię.... i nie będzie jej widać z żadnego miejsca w ogrodzie....
Tak sobie myślimy.. jutro miarka.... coś do przymiarki i zobaczymy jak to się będzie komponowało....
Widok bez szklarni./. sprzed 2 lat.... szklarnia wystaje przed płotek o ponad metr..... Jodełki w tle już są wysokie i gęste.... żywopłot po lewej zmarzł... ale posadziłam (do wysokości szklarni czyli do płotka warzyniaka ) szmaragdy....
I ze szklarnią w tym miejscu...
Pewne na 100%, że lepiej bez tej szklarnii ...... jutro trza sprawdzić o ile gorzej (bo na 100% nie lepiej) będzie za ogniskiem.... Ale tam możemy jązamaskować.... widoki na rzeszów.. teraz fajne, ale chałupy siebudują.. i za kilka lat możemy ic hza dużo nie mieć.. wtedy budujmy na strychu wieżyczkę-obserwatorium
a je se zaprotestuję ! szklarnia prawie w centrum ogrodu ? cos Ty gdzie Kazik ma oczy ? masz szklarnię na uboczu a cały ogród z widokiem z tarasu niczym nie zmęcony w widoku i widok na miasto jest
przemysl to jeszcze raz - leniwy dzień Ci nie sprzyja
no Anka nie daj się prosić o info ...ileeee kosztował ? , bo wart z 1000-siaka .
ty masz tyle pomysłów na minute że nie nadążam , szklarnia za katalpą ? - czemu nie ? - pasuje
Anuś u Pszczółki byłaś ... i mniemam, że tak zainspirowałaś się trudną sztuką uprawy warzyw na zasadach współrzędnych, że postanowiłaś szklarnię przenieść ... gdzieś powiem oględnie bo nie wiem jeszcze gdzie będzie desant ...
zasady te oświeciły mnie w kwestii tego, że nie kolor natki i jej wysokość stanowią o doborze sąsiedztwa ... a inne ... skomplikowane prawa ...
te prawa ... tak zenerwowały Madżenkę, że jubileuszowe gratulacje bez kfiatka Pszczółce złożyła ... bo Madżenka na wiosnę o warzywniaku zamarza ... ja jej podrzuciłam inspirację ... i wstyd mi teraz okrutnie bo na kolorystyce opartą ... naiwną i nijak do współrzędnych się nie mającą ... za to Madżenka choć dom ze stali i szkła popełniła też nie pojmuje dlaczego szklarnia twa będzie koczować po działce ...
potem napatoczyłam się na Cię w 'kolorowych rabatach" gdzie ... na prawdę Ci chyba to bezrobocie w głowie poprzestawiało (z całym szacunkiem ) ... bo tam znów dla odmiany Sebka postanowiłaś adoptować ... co mnie w zasadzie bardzo nie dziwi bo wyraził opinię na temat ładu i porządku niczem mędrzec nie młodzik ... zwariować można ...
u izy (macham krajance ) troche siem pomądrzyłaś ... jak to ogrodniczka z intuicją i po przejściach ... Izuś masz szanse na piekne rabaty jak dziewczyn posłuchasz ...
pewnie jeszcze w milionie miejsc coś tam po swojemu nabroiłaś ale nie pamiętam ... wybacz ... ja mam tylko jeden neuron a Ty jesteś wszędzie !!! )))
i korzystając z głosu powiem jeszcze tylko, że od dziś Bogdzia jest moim absolutnym wzorem kobiety żony ... nawet zastanawiam się nad możliwością czczenia szczerze ... 43 lata małżeństwa i ani jedna uprasowana koszula męska !!! ... ja klęczę i biję siem w pierś bo przez te 18 lat idiot jeden z głupoty tylko ze 2 uprasowałam ... to mała dygresja tylko żeby nie uznano wątku za te pierogi i bigos za kulinarny ...