Wcale nie jesteśmy takie napalone na robotę, ale jeżeli Kasia chęć wyrazi, bardzo chętnie pomożemy Spokojnie mogę za Małgosię chęć takiej pomocy zgłosić
Szybciorem Ci ogród oblecimy
Przestało padać...Rysia nosi znowu...kompostownik trza skończyć
Ja też nie mogę opanować sytuacji z chwastami. Walcząc o trawnik zaniedbałam wszystko inne. Wczoraj próbowałam coś popielić, ale jedna ulewa goniła drugą i za mokro. W jednym miejscu to chyba maczeta będzie mi potrzebna, tak wybujało wszystko. Też mam obawy przez wrzucaniem takich chwastów na kompostownik. Kto wie, czy rośliny nie zawiązały już nasion a potem tylko sobie samej można porozsiewać chwaściory.
Nie no....Dorodne masz pomidorki. Ja też swoje opitoliłam z liści i od razu zaczęły się uśmiechać do słoneczka. Dynia też nabiera masy. Ja sadzę kolo kompostownika i jak coś to "każę jej" rosnąć w jego kierunku. Czasem mnie nie słucha. Wczoraj też musiałam jej przypomnieć, w którym miejscu znajduje się kompostownik Za to cukinie są grzeczne i rosną sobie w miejscu. Nigdzie się nie wybierają. Mam po jednej z każdego koloru. Najszybciej zaczęła dojrzewać zielona. Wczoraj zerwałam dorodny okaz na placuszki.
Dzisiaj na obiad będzie fasolka
Dzięki Basiu, że dla mnie zmierzyłaś odległości między brzózkami. Dosyć blisko siebie masz je posadzone, ja też tak chcę, ale bałam się, że jakiegoś babola strzelę, ale jak Ty tak masz to znaczy, że będzie dobrze. Martwię sie tymi moimi dwiema brzózkami, które mocno słońce w aucie podczas transportu popaliło. Kompletnie zbrązowiały. Nie wiem czy dobrze zrobiłam podlewając po całości drzewka florovitem. Jeszcze troszkę też muszą wytrzymać "zadołowane" pod płotem, gdzie im zrobiłam wypasioną miejscówkę w większych donicach.
Jest dumny, zwłaszcza, że sam kompletnie nie zna się na ogrodzie i nie bardzo nawet umie okazać zainteresowanie współtworzeniem. Zdaje się całkowicie na mnie i podoba mu się, że ogarniam nasz mały kosmos. Ciągle jakieś extrabonusy mi a konto zieleniny podrzuca. A wiosną byłam załamana, że funduszy na ogród nie będzie. Jak widać, niepotrzebnie.
Dziękuuuję :*
Myślę, że mi się koszenie nigdy nie znudzi. Uwielbiam chodzić za kosiarką i wdychać zapach świeżo skoszonej trawy.
TAK JEST! Część usunęłam już dawno, ale raptem po 4-5 od dołu. Jutro wyczyszczę do samych owoców, jak radzisz.
Jolu, ja uwielbiam kosić trawę! To jakieś zboczenie moje. 16 lat to robię i mi się jeszcze nie znudziło. Teraz będę miała tego więcej, ale i też z lepszym sprzętem podchodzę do sprawy. Nie mogę się doczekać pierwszego koszenia... Rozrośniętych rabat też nie, ale czuję, że będzie tak, jak chciałam. Już mi oczy wyobraźni lecą na lewo, gdzie wzdłuż ulicy będzie się tworzyć kolejna rabata
Najpierw zapełnię kompostownik (już pomalowany czeka na przetransportowanie), potem zacznę ściółkować miejsce pod rabatę wzdłuż płotu, a jak teren mi się skończy, zacznę rozsypywać za płotem od strony warzywnika, gdzie są zarośnięte łąką po pas działki. Ostatecznie mogę oddawać miastu. Każdą ilość przyjmują. Worków na odpady zielone chyba z 20 mi dali.
Na pewno masz Aniu pojęcie, jak się cieszę z tego zielonego placu, na jaki mam widok z okna...
Tereniu, na pewno kompostownik przesunę, choć tam niewiele miejsca zostało ...
Ale ławeczki nie będzie. Zrodził się inny pomysł na siedziska.
Zupełny przypadek.
Wczoraj byliśmy na balu z okazji 16-lecia istnienia firmy, w której Zbyszek pracuje. Połączenie zabawy, konkursów i pysznego jedzenia
W jednej z konkurencji panowie stolarze musieli bardzo długi gruby gwóźdź wbić w pionek bardzo malutkim młotkiem. Panie miały osobną konkurencję.
Było wesoło, mnóstwo szalonej zabawy ...
Trzy fajne kawałki pnia drzewa, które było trafione wcześniej przez pioruna i po części nosiło jego ślady, były miejscem, gdzie panowie wbijali gwoździe. Wyraziłam chęć zabrania tej pamiątki do swojego ogrodu i dziś zostałam posiadaczką tych pamiątkowych pionków. Znajdą się w strefie śliwy jako siedziska. Przywędrowały 70 km i wylądowały wczesnym rankiem na moim podwórku
Anusia, u mnie lawendy jakoś nie chcą się rozsiewać. Natomiast wczoraj przy pieleniu znalazłam siewkę serduszki okazałej w miejscu, w którym nijak bym się jej nie spodziewała.
Busz robi się bardzo szybko, jego największą zaletą jest to że trudno przebić się chwastom. Więc im bardziej zarośniemy, tym lepiej dla nas Mniej roboty przy pieleniu.
Iwona, trawnik w tym roku już mnie cieszy, ale kilka pierwszych sezonów było okropnych. Zółto - zielone plamy, nierówny kolor i wzrost. O trawniku po suszy nawet nie wspomnę. Minus aktualnej pogody: trzeba częściej kosić i więcej jest masy uzyskanej po skoszeniu. Niedługo będę mieć kompostownik wypełniony po brzegi. Nie tylko skoszoną trawą.
Ewa, w tym roku jak na razie nie ma większych problemów w z chorobami. I oby tak dalej było. Nawet mszyce w odwrocie.
Kasiu, najpierw głowa boli bo jest za rzadko i za pusto. Potem robi się inny problem (niewiarygodnie szybko) bo wszystkiego jest za dużo.
Beata, tawułki w rzeczywistości są nieco ciemniejsze, nie umiem ich sfotografować. Szkoda że tak krótko kwitną. Pogoda bardzo zmienna. Każdego dnia pada, dzisiaj już kilkakrotnie. Mam nadzieję że twój trawnik już bezpieczny.
Twój sposób na spędzenie wolnego czasu przy takiej pogodzie całkiem fajny.
Haniu, miło mi że moje rabatki należą do twoich ulubionych. Życzę dobrej pogody na jutro i udanej wyprawy na działkę.
witam jestem tutaj nowy i bez doświadczenia ale jak większość zafascynowany portalem - fajni ludzie z tych ogrodników
ale mam kilka pytań do mazana bo nie wiem czy wszystko robię dobrze?
zaczynam....- 1500m pola nie uprawianego od ok.30 lat wcześniej rolnik sadził na nim kartofle teraz sama nawłoć wysoka na 2 m wchodzisz w nią i znikasz jak w dżungli. Nie chce używać herbicydów a więc wyrywam ja ale to koszmar postanowiłem więc korzystając z porad na portalu zlewać octem z opryskiwacza zobaczę co to da ale nawet jak zerwę to co najlepiej z nią zrobić ? na kompost chyba nie można, pryzmę zrobić , użyźnić las?
i co potem? chce zaorać zabronować i wysiać jeszcze teraz wykę lub grykę i za 2 mies. przeorać z obornikiem ponownie - czy dobrze myślę/? ziemia jest taka jak mówi Danusia że robię kulkę i nie rozsypuje się w rękach trochę gliny jest i mokro muszę rów robić z jednego jej boku
już korzystam z OW i herbatki nie mam mszyc na różach jest spokój staram sie to robić regularnie - dzięki za te wspaniałe przepisy
życzę dobrego dnia!
baaardzo początkujący ogrodnik ale już tworzy własny kompostownik
Deszczyk miałam, w niektórych miejscach ziemia nasiąkła na 5 cm, resztę wody spłynęło krecimi korytarzami w głąb ziemi.
Co do tej mojej sztuki ogrodniczej to nie jest aż tak dobrze, głupio pokazywać swoje błędy, ale tylko popatrz na zdjęcia. Rośliny sadzę piętrowo, tzn jedne głębiej, drugie płycej, żeby ciągle coś kwitło. W ten sposób umarnowałam wiele roślin, które nie zdążyły się przebić bo inne jeszcze nie weszły w fazę spoczynku.
Tu gdzie teraz są funkie wiosną kwitły tulipany i orliki. W tej chwili mam już kompostownik nieźle załadowany wyciętymi roślinami. Funkie były sadzone rok, albo dwa lata temu, a tej jesieni znów je będę przesadzać.
U Vivy widziałam funkie sadzone po 3 szt, bardzo ładny efekt. Tam gdzie rosną kule bukszpanowe wiosną kwitną piwonie majówki, w lipcu kwitły liliowce pomarańczowe ale dostały eksmisje, bo w końcu nie było kwiatów ani piwonii, ani liliowców.
Róż kupiłam dużo, niektóre mocno mnie rozczarowały, ale może przez tą suszę, 4 sztuki nie przeżyło zimy, pomimo okopczykowania zaraz po posadzeniu.
Niektóre liliowce mam wiele lat i te są duże kępy, a te zakupione , bądź podzielone, mizerne sadzonki, ale i warunki mają spartańskie, muszą walczyć o wodę i powierzchnię, zanim je coś innego przerośnie.
Lilie też bardzo lubię i też mam ich całkiem sporo. Wziąwszy pod uwagę, że moja działka ma 12 arów i stoi ma niej dom, budynek gospodarczy i altana to roślin od wiosny do jesieni przewija się u mnie bardzo dużo.
Pozdrawiam
"nie pytaj mnie o to" - cudne ))))
Cieszę się, że chociaż trochę hortek w tym roku będziesz miała, a za rok to wiadomo
Ogród nie zając doszłam już jakiś czas temu do wniosku, że na raz wszystkiego sami nie zrobimy i trudno nie ma się co szarpać bo jaka z tego radość... Owszem w pierwszych latach mieliśmy jakby więcej siły i samozaparcia a teraz robimy na spokojnie
Buziaki!
Kasiu hortki też jedne z moich ulubionych trochę połamane ale coś tam zakwitnie już widać. A róże jakby to powiedziało moje dziecko kiedy zadaję mu niewygodne pytanie nie pytaj mnie o to ciut mi wstyd bo się tak podpaliłam a te biedaczki dalej w donicach. Ogarniam ogród na bieżąco ale na zdjęcie darni M mi potrzebny. Już nie udaję mega niezależnej bo zdarzało mi się to potem odchorować a M zawodowo zarobiony.Pomaga jak może ostatnio nowy kompostownik zbił
Achhh uodziny piekielny dzień czamu te numerki tak szyyybkooo siem zmieniaja ??? no czemu ja siem pytam ??
W każdym razie..urodziny były dawno..to znaczy siem...w styczniu ale prezent..czyli karta podarunkowa do żurka czyli Ogrodu Ślaskiego leżala i czekała..chciałam jà użyć w czasie kiedy będę likwidować kompostownik, ale wychodzi na to , że to będzie dopiero na przyszła wiosnę , bo on dalej pełny...a karta do tego czasu by się przedawniła ... tak więc ..zrobiłam z niej użytek teraz ...zarabisty prezent rabata wyszła całkiem nienajgorzej...jutro wypucuję lustro , to dopiero będzie się prezentowała ... noo i koniec szallleństw roślinowych na teraz jak bum cyk cyk
Gipsówkę naprawdę bidulkę dorwałaś. U mnie troszkę inna gipsówka więc za dużo nie doradzę Moja jest bardzo zwarta i tworzy taką poduchę a u Ciebie widzę, ze ma długie gałązki. Nie jestem żadnym ekspertem od tej rośliny bo mam ją dopiero pierwszy raz i traktują ją jako sezonową czyli na jesień zasili kompostownik.
Radzę podpytać Małej Mi albo Irenki-dziewczyny mają większe doświadzcenie w bylinach.