Zostawiam jeszcze maki - same się tu wysiały. Wcześniej miałam je na innej rabacie.
Tak, wiem, dziś na czerwono. Ten zakątek jest w kolorach czerwieni.
Ale są też inne zakątki. Kolejnym razem.
Lecę popracować, bo czas ucieka.
Parę migaweczek - Boscobel ma taki zapach, że mogłabym zamknąć we flakonie i używać jako perfumy
Nieprzerwanie tłoczące Kimono
Liriope zawiązały kwiaty
Mam takie poczucie, jakby motyle z całej okolicy przyleciały do mojego ogródka
Secret affair - z lewej - kolor na zywo jeszcze głębszy, z prawej pink double delight
Dzięki Toszko a błyskawiczną odpowiedź
Kora at..a ( za 13z myślałam ,że jest niezła )
Rozplenice były dzielone i wsadzane ok 2 miesiące temu. Dołki głęboko zaprawione ziemia ogrodową , kora , obornikiem granulowanym i mączką bazaltową. Wszystkie rośliny sadzone w tym roku miały taką mieszankę.
Rosły bardzo ładnie do tego tygodnia. Leje non stop więc nie wychodzę na ogród i dziś dopiero zobaczyłam To zdjęcie robiłam 2 tygodnie temu i było super.
Reniu, dzięki. Chwilowo wstrzymam się z takim sadzeniem. Zaobserwuję, jak hakone przyrasta. Mam ją obecnie w nogach róży Graham Thomas i nawet mi się podoba
Pomiędzy kulkami posadziłam żurawkę krwistą i przez moment denerwowała mnie ta ilość kwiatków, bo kulek nie było widać - kwitnie już drugi miesiąc, a teraz pięknie się zgrywa z resztą rabaty. Więc na razie zostaje. Zawsze kwiat mogę obciąć.
Tak Miro, zawsze uważałam, że trud jaki się wkłada w dołek i przygotowanie podłoża dla roślin się opłaci, chociaż się nie chce kopać, nie chce dokładać kompostu, wozić, wysypywać itd. ale nie zrobienie tego mści się, bo rośliny nie chcą rosnąć.
Np. obecnie pod cisy kopiemy duży dół, głęboki, nawet wiercimy pod cisem i wrzucamy kamienie, dopiero potem sypiemy podłoże, bo kilka kul nam padło w zeszłym roku z powodu zbyt mokrego lata.
Prawdziwym zobrazowaniem tego trudu niech będzie to zdjęcie.
Mój ukochany mąż Witek podczas akcji.
Cudownie wyszlo. Chwile mnie nie bylo a tu takie zmiany. Ja bym tylka z hamaku nie odrywala, szkoda ze nie posiadam takiegoz
jedyna uwaga to czy bedziesz cos wokolo podestu sadzic? Jakies cos, cos niskiego i jasnego by tam pasowalo
Chciałem zwrócić się z ogromną prośbą o poradę w sprawie moich umierających żywotników zachodnich
Od ponad 2 lat mam cztery tuje szmaragd, w plastykowych, 50 litrowych, donicach na balkonie w bloku.
Przez pierwszy rok rosły i wglądały bardzo dobrze przez większość czasu, mimo że przytrafiły się im dwa problemy:
1. usychanie jednej sztuki - prawdopodobnie choroba grzybowa - pomogły opryski środkiem "Substral Saprol Thuja"
2. atak misecznika tujowca - wyzbierałem ręcznie pasożyty i opryskałem środkiem "Polysect 005 SL" a potem olejowym "Confidor 200 SL" - na szczęści pomogło, bo w tym roku misecznik się nie pojawił.
Niestety w tym roku pojawiły się kolejny problem, ale z innymi objawami i nie potrafię zdiagnozować co to jest Jak widać na załączonych zdjęciach tuje są bardzo "oklapnięte" i pochylają się coraz niżej z każdym dniem, sporo gałązek jest zbrązowiałych i wydają się coraz rzadsze. Takie problemy zaczęły się na przełomie kwietnia-maja. Myślałem na początku, że to znowu choroba grzybowa, więc opryskałem Substralem i wydawało mi się, że przez tydzień lub dwa było lepiej, ale może to tylko złudzenie. W każdym razie potem znowu było już tylko gorzej. Myślałem też, że może za dużo je podlewam (bo były straszne upały) i korzenie mogą gnić, więc zacząłem podlewać mniej i rzadziej, ale to też nic nie pomogło... W końcu wczoraj postanowiłem sprawdzić korzenie (zamieszczam zdjęcia) i moim zdaniem nie wyglądają na przegniłe, nie było też czuć żadnego dziwnego zapachu i w dotyku były twarde. Nie wiem natomiast czy nie jest dziwne, że korzenie rozrosły się gęsto przy ściankach doniczki podczas gdy w środku bryły ziemi jest ich bardzo mało.
W każdym razie będę wdzięczny za wszelkie porady i sugestie, bo już na prawdę nie wiem co robić (ratować te tuje jakoś czy spisać je na straty i kupować nowe i sadzić póki czas)?
Iwonko, butelki bez nakrętek są. Zauważyłam, że jak ziemia jest dość wilgotna, to woda zostaje w butelkach, jak jest zbyt sucho, szybko schodzi w korzenie. Na początku to śmiesznie wyglądało, bo Zbyszek na siłę kupował wodę gazowaną i piliśmy, te butelki mają lepszy kształt, są węższe przy roślince na dole. Butelki wtykałam w ziemię, tak by była stabilna. 10 maja
Nie wiem, czy na glinie tak się da. Wcześniej ten sposób wykorzystywałam przy hortensjach i świeżo przesadzanych roślinkach, by dopilnować wilgoci. Dolewałam im wody, jak mdlały. I tak przez kilka dni. Ja podlewam z węża iwydaje się, ze mają dość, a jak się kopie, to sucho bardzo... 27 maja
Zadowolona jestem też z tych kołnierzy zrobionych z doniczek, ścinałam dno. Woda zostaje na miejscu. Przy roślince. Na glinie nie ma to znaczenia, ziemia trzyma wilgoć, u mnie jest inaczej. Podlewam odstałą wodą, z beczki, albo deszczówką, jeśli łaskawie napada do pojemnika...
Tu jeszcze widać, że te pomidorki po wewnętrznej mają małe osłonki i się męczyły. Wymieniałam im osłonki na znacznie większe i dosypywałam ziemi. 25 czerwca
Doszły już do sklepienia i zaczęłam obcinać stożek wzrostu.
w tym tygodniu dostaną gnojówkę z liści pomidorów. Śmierdzi gorzej, niż z pokrzywy, niestety
Podobno świetna jest gnojówka z żywokostu. Sprawdzałam w internecie, jak ta roślinka wygląda, ale jej jeszcze nie spotkałam. Toszka pisała gdzieś o liściach pomidorów, że swój swojego lubi, że pomidory lubią taką gnojókę. Nie mogę tylko doczytać, czy inne roślinki też można tym podlewać?
Kasiu, podpory testowaliśmy rok temu. Tylko siałam wzdłuż rabaty i był problem z długością listew. Nie mieliśmy takich długich i trzeba było kombinować mniej profesjonalnie. W tym roku uzgodniliśmy, jaki będziemy w stanie wygospodarować materiał. Ogórki siałam szybciej i mój błąd, bo zrobiłam zbyt małe odległości między rzędami, aby potem mieć dojście do zbiorów. Zakładałam, że będą tylko po dwa rzędy, ale został mi sałatkowy, to dosadziłam trzeci rząd na jednej rabacie.
Podpory rozstawiliśmy tak, by było wygodnie dostać się do ogórków, miały one tylko za zadanie wspiąć się po sznurku. Trochę im na początku pomogłam. I czasami są dezerterzy, którzy swoją drogą chcą iść, więc ich nakierowuję, bo na ścieżkę wyłażą. trochę za szybko.
I jeszcze jedna uwaga. Na jednej rabacie z ziemią zmieszałam glinę i tam lepiej ziemia trzyma wilgoć, Ja mam piaszczyste podłoże i muszę trochę popracować nad ziemią. Już gromadzę glinę do drugiej skrzyni warzywnej.
Widać różnicę zdecydowanie. Jak dobrze Alicjo, że o tym napisałaś i udokumentowałaś fotkami. Mi też zależy na niższych i pełnych, bo moje potwory nie dość, że wysokie, szerokie, pokładające się to od środka z dziurą. Wyrywam im boczne gałązki, żeby nie zdominowały roślin obok. Za chwilę będę je podwiązywała
Edit. Napisz mi jeszcze kiedy dokładnie je cięłaś jak pamiętasz, jakie wówczas były wysokie i ile je ścięłaś?