Iwk4
00:16, 29 cze 2018
Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Wszystko działało, woda grawitacyjnie spływa z rury.
Koniecznie musiałam pilnować prac. Szczególnie w okolicy warzywniaka, bo miałam w głowie plan, jaki efekt chciałabym osiągnąć, a na rysowanie planu nie miałam czasu. Za chwilę wyjeżdżałam z klasą do Warszawy na tydzień. Prace musiały stanąć. Do wieczora zasypaliśmy dziury, wkoło warzywniaka wyściółkowałam na nowo ścieżki agrowłókniną, wysypałam na nowo żwirkiem.
Mamy trzecie ujęcie wody w ogrodzie. Teraz będzie można pomyśleć o nawadnianiu i linii kroplującej
Jak wróciłam, wymurowałam studzienkę. Ja murowałam, Zbyszek donosił cegły i rozrabiał zaprawę. Na koniec z deseczek zrobił półeczkę, zmieści się tam wiaderko , a na studzienkę dociął blachę tak, by można było zdejmować w razie potrzeby.
Pozostało popracować nad ścieżką... Będzie z żwirku ...
Koniecznie musiałam pilnować prac. Szczególnie w okolicy warzywniaka, bo miałam w głowie plan, jaki efekt chciałabym osiągnąć, a na rysowanie planu nie miałam czasu. Za chwilę wyjeżdżałam z klasą do Warszawy na tydzień. Prace musiały stanąć. Do wieczora zasypaliśmy dziury, wkoło warzywniaka wyściółkowałam na nowo ścieżki agrowłókniną, wysypałam na nowo żwirkiem.
Mamy trzecie ujęcie wody w ogrodzie. Teraz będzie można pomyśleć o nawadnianiu i linii kroplującej
Jak wróciłam, wymurowałam studzienkę. Ja murowałam, Zbyszek donosił cegły i rozrabiał zaprawę. Na koniec z deseczek zrobił półeczkę, zmieści się tam wiaderko , a na studzienkę dociął blachę tak, by można było zdejmować w razie potrzeby.
Pozostało popracować nad ścieżką... Będzie z żwirku ...
____________________
Ogródek Iwony II
Ogródek Iwony II