Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Kamienny ogród patykiem malowany 10:49, 10 lis 2015


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Do góry
Siedzę sobie chora w domu, za oknem deszcz, młody w przedszkolu, to mogę trochę poklikać.
Teraz krótka historia mojego kompostownika.
Mam kilka koncepcji obsadzenia, może ktoś mi pomoże coś wybrać.

Na środku jest przesadzony z innego miejsca cyprysik nutkajski pendula (mam nadzieję, że się przyjmie, jest dość duży, dokładnie nie wiem ale coś ok. 2m z haczykiem), po bokach są przesadzone ze słońca rododendrony (kwitną na różowo, nie znam odmiany), z tyłu są dwie tuje szmaragdowe - chcę się trochę osłonić od sąsiadów i naszej drogi wewnętrznej, jest jeszcze tawuła japońska i krzewuszka - to jest moja baza, a dalej mam 100 pomysłów....

Nazwa kompostownik wzięła się stąd, że najpierw w tym miejscu składowałam skoszoną trawę i liście. Potem przyszło mi do głowy, że może by to zabudować i tak zrobiłam - to tył mój pierwszy murek. W ciągu sezonu zapełnił się po brzegi a na wiosnę odkryłam - eureka - że mam swoją ziemię.
Wydłubałam caluśką i przeniosłam do innych kompozycji. Do pustego znów sypałam i sypałam, a jesienią okazało się, że to znów jest już ziemia - jak odgarnęłam kawałek to siedziała dżdżownica na dżdżownicy. I wtedy naszła mnie chęć zrobienia tego kolorowym dodatkiem do stawu - bo chyba jeszcze nie wspomniałam, że jest on na końcu stawu.


Tutaj jeszcze z górą skwaszonego zielicha.


Tu już pomurowany, wysoka ściana z tyłu jest od południa, więc ogródek jest częściowo zacieniony.
U Agi - czyli słońce i piach 21:26, 09 lis 2015


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Do góry
ag_zie napisał(a)

Waldku, masz rację nie ziewałam Twój post czytałam kilka razy, jak również to co było pod linkiem
Muszę to wszystko trochę inaczej zorganizować bo tak sobie myślę, że tyle czasu nic nie robiłam z ogrodem to do wiosny poczekam.
...ale jestem uparta i zrobię te dwie rabaty

Wracając dziś do domu odwiedziłam Pana który ma konie zażyczył sobie 300 zł za wóz świeżego obornika - hmmm ... sporo! Ale poszukam jeszcze
Kompostownik prowizoryczny już mam i muszę w nim grzebnąć bo od wprowadzenia się do domu to już 3 lata minęły i jakieś dobrodziejstwa pewnie są!

Czy i jak można przekompostować taką ilość obornika? Czy złożyć to na kupę i zostawić do wiosny? Czy przykryć czymś/przysypać?


Agnieszko, na razie dotarłam do tego posta.
Nie musi być koński obornik, może być z obory od gospodarza... od świnek, krówek, ...
I nie musi być wóz
Wiosną gospodarz mi przywiózł "łyżkę" obornika.
Sama korzystałam z tej kupy cały sezon, rozdałam potrzebującym sąsiadom, część zalałam w beczkach z wodą i polewałam tym dobrem kompost, część dodałam do kompostu, partiami, a kupa sobie leżała za bramą na bocznej drodze. Wszystko kosztowało mnie 40 zł. Już wykorzystałam, ale wiosną zamówię następną porcję. I w tym oborniku wymieszanym ze słomą ze ściółki zwierzęcej było bardzo dużo dżdżownic. Z radością wybierałam toi wrzucałam do kompostu.

Bardzo dobrze, że Waldek pojawił się w twoim wątku. Teraz jesienią powinnaś przygotować sobie rabaty, nawieźć i poczekać do wiosny.
A kompost powinnaś przerzucić, pod spodem będziesz miała cudowny materiał do użyźnienia ziemi.

No dobra, idę czytać dalej
Ogród tworzony z pasją 00:05, 09 lis 2015


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
Do góry
Anabell napisał(a)
Basiu- ja zestawiam worki w niewidocznym miejscu i się kompostują przez zimę. Kompostownik jesienią jest zapełniony, wiosną siada i część worków wysypuję.

Dla szybszego rozłożenia można warstwy liści przesypywać mocznikiem. Ja miałam suche guano gołębie i je wykorzystałam. Zlałam pryzmę wodą.
Ogród tworzony z pasją 22:42, 08 lis 2015


Dołączył: 01 mar 2014
Posty: 11801
Do góry
Anabell napisał(a)
Basiu- ja zestawiam worki w niewidocznym miejscu i się kompostują przez zimę. Kompostownik jesienią jest zapełniony, wiosną siada i część worków wysypuję.


A można je w worku kompostować?
Jeśli tak to musiałbym spróbować.
Ogród tworzony z pasją 22:39, 08 lis 2015


Dołączył: 28 sie 2012
Posty: 4962
Do góry
Basiu- ja zestawiam worki w niewidocznym miejscu i się kompostują przez zimę. Kompostownik jesienią jest zapełniony, wiosną siada i część worków wysypuję.
Ogród Joanny i Andrzeja od podstaw 20:04, 08 lis 2015


Dołączył: 12 lut 2013
Posty: 12506
Do góry
Haniu
Liście zbierzemy kosiarką bo grabiami machać mi się nie uśmiecha.
Kompostownik też mam załadowany na maksa ale wykorzystam skrzynie warzywne i na dno wrzucę wszystko co nadaje się do kompostowania.
Ziemię w skrzyniach mam super bo od 2 lat sypaliśmy tam wszystko z kompostownika, obornik i trochę ziemi z worków. Teraz wysypuje tę ziemię na rabaty, część zużyłam do przesadzania roślin, dałam pod cebulowe, a resztę zużyję do kopczykowania róż.
A na wiosnę wszystko z kompostownika znowu do skrzyń

















Ogród Joanny i Andrzeja od podstaw 19:22, 08 lis 2015


Dołączył: 28 sie 2012
Posty: 4962
Do góry
Trawnik przeleć kosiarką to pozbiera liście.
Najwięcej liści mam dębowych i zgarniam je do worka tak zostają, ułatwia kompostowanie.
Kompostownik jesienią mam cały zapełniony, muszę wejść i ugnieść go.
Stoją wiadra, skrzynki, kuwety budowlane z resztkami roślin i nie ma gdzie sypać.

Cebulowe tak kuszą, latem wmawiałam sobie nic nie sadzę cebulowych.
Tylko pojawiły się w B. wykupiłam i z wysyłkowych też.

Jak posadziłam, to w piątek zamówiłam, w sobotę miałam pomocnika przygotowałam miejsca.
Jednak krokusy skreśliłam z listy chciejstwa nie dałabym rady posadzić za dużo przygotowania.
Trawy jeszcze zostawiam na później do wiązania, też połamały się.
Przyjazny ogród 13:32, 07 lis 2015


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
AgnieszkaW napisał(a)
Mariusz, bardzo mi miło, Ty wiesz, dlaczego... Uwielbiam naturalne ogrody, ale wypielęgnowane ręką ogrodnika z pasją, a u Ciebie tak właśnie jest. Jest miejsce na kompostownik, ławeczkę, ognisko, sad i wszystko, co być powinno w ogrodzie przyjaznym dla ludzi i zwierząt Twój ogród pięknieje z każdym sezonem


Mogłabym to powtórzyc. Pozdrówka.
Na Łowieckiej 11:04, 07 lis 2015


Dołączył: 09 kwi 2013
Posty: 6357
Do góry
nawigatorka napisał(a)

Ilono ale u mnie moj kompostownik to kropla na caly ogrod. Na prawde.uzywam go raczej interwencyjnie.np w tym roku caly kompost rozsypanybzostal na tym fragmencie gdzie sialam trawe.kolejny caly czeka a i z kompostem w workach chce sprobowac (choc juz kiedys robilam i cos mi pamietam nie wyszlo) bo mam takie wielkie wory a i lisci dostatek. Co do kondycji roslin to zla jestem na siebie,ze w tym roku zalozylam z M czesciowo nawadnianie ale balam sie go uzywac.nie wiedzialam ile wody wyleje i ile zaplace i troche niektore rosliny przesuszylam

To masz pewnie dobra ziemie w ogrodzie bo wszystko tak ładnie Ci rośnie... Nawadniania używam bardzo dużo ale mamy swoją studnie więc to co innego. Przy wodzie z wodociagow też bym się bała o rachunki. Nie myślałaś nad wybiciem studni? Koszty szybko by Ci się zwróciły..
Na Łowieckiej 07:52, 07 lis 2015


Dołączył: 29 mar 2014
Posty: 29303
Do góry
inag napisał(a)

Po Twoich roślinach i ich kondycji widać, ze kompost masz pierwsza klasa
Dziś za to idę spać szybciej

Ilono ale u mnie moj kompostownik to kropla na caly ogrod. Na prawde.uzywam go raczej interwencyjnie.np w tym roku caly kompost rozsypanybzostal na tym fragmencie gdzie sialam trawe.kolejny caly czeka a i z kompostem w workach chce sprobowac (choc juz kiedys robilam i cos mi pamietam nie wyszlo) bo mam takie wielkie wory a i lisci dostatek. Co do kondycji roslin to zla jestem na siebie,ze w tym roku zalozylam z M czesciowo nawadnianie ale balam sie go uzywac.nie wiedzialam ile wody wyleje i ile zaplace i troche niektore rosliny przesuszylam
Kiedyś będzie tu ogród 10:34, 06 lis 2015


Dołączył: 06 wrz 2013
Posty: 26062
Do góry
anka_ napisał(a)
Agatko A Brandywine nie mam wcale i nie wiem czemu. Tzn wiem, był w donicy i ze względu na przeróbkę przechowalni został eksmitowany gdzie indziej. I zapomniałam o nim.


Miałam nie cytować, musisz siem poprawić

anka_ napisał(a)


A takie boki wychodzą w stawie. Chyba nie jest za stromo?




Okropnie wolno posuwają się roboty. Ale tak to jest jak człowiek zaczyna głupoty wymyślać.


Jest inspirka, to prace polecą, super rozplantowany brzeg...skarpa musi być, bo lepiej i ciekawiej całość wygląda, na płaskim nie ma takiego efektu, kręciło mnie usypywanie skarpy u nas

Jeszcze bym trochę spłaszczyła i może postaraj się poziomą półkę utworzyć, czepiam się, ale u mnie brzeg sknocony i wiosną muszę poprawić
anka_ napisał(a)
Ogłaszam wszem i wobec, że mam kompostownik.



Gratuluję sposobu na eMA, cuuudo skrzynia i czekam na c.dalszy twoich forteli
Buszując w zbożu i kukurydzy:) 08:40, 06 lis 2015


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Do góry
AgnieszkaW napisał(a)
Śliczna porcja nostalgicznych zdjęć. Obejrzałam z wielką przyjemnością


Ja się cieszę, że do mnie zajrzałaś



eee_taam napisał(a)


szronowe ładne ....ładny widoczek




sylwia_slomczewska napisał(a)

Werbena mnie urzekła , a co to za miskant na ostatniej fotce?


Masz obiecane nasiona na łąkę kwietną Muszę się uporać z grabieniem.
Na ostatnim zdjęciu jest miskant giganteus. Miał być tam tylko na sezon, a rośnie już dwa Na wiosnę może wsadzę za niego drzewo.

W werbenie posadziłam już klona czerwonego. Liczę też, że żywopłot grabowy ruszy w przyszłym roku i stworzy ładne tło.

Mysza napisał(a)
Super fotki


Dziękuję Muszę zajrzeć do Ciebie, bo dawno mnie tam nie było

Jana napisał(a)
Śliczne zdjęcia, Reniu czy Ty okrywasz swoje rodki na zimę?


To pierwsza zima rododendronów u mnie, więc na pewno je okryje, ale dopiero jak w ciągu dnia też będzie mróz. Mam przygotowane pudła kartonowe, do których nasypie suchych liści. W razie solidnych mrozów zawsze można rzucić jeszcze na wierzch matę słomianą albo agrowłókninę.
Najlepiej sprawdź sobie jaką mrozoodpornośc ma Twoja odmiana. Ja mam dwa wrażliwsze -23st, a rosną w gorszym miejscu niż pozostałe dwa z mrozoodpornością do -29st.


paula23 napisał(a)
Łącze się w "radości" posiadania kompostownika z palet niestety w ty roku nie dorobiłam się lepszego. A ten kompost z liści to jak dokładnie koleżanka robi? Liście do wora z dziurami na rok i tyle?


Dokładnie jak piszesz, do wora z dziurami, zalać wodą i tyle. Szerzej pisałam kilka stron wcześniej...
Mam też kompostownik z desek zrobione, pełny po brzegi, ale jakoś nie oczuwam, że jest lepszy od tego z palet
Kiedyś będzie tu ogród 22:57, 05 lis 2015


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Do góry
Kondzio napisał(a)
no to kompostownik super a u mnie wystarczy oglądać pismo obrazkowe

Pismo obrazkowe jest super, ale pisane też warto. Choć ze zdumieniem czytałam, że chciałeś zaprać ogród.

07_Rene napisał(a)
Chyba muszę zastosować Twoje metody Zabawne jak nasi mężowie bywają podobni, a przecież każda ma swojego jedynego; )

Mnie najgorzej przeraża, że mój eMuś robi się coraz bardziej oporny. Trzeba się uciekać do coraz bardziej wyrafinowanych metod.

sylwia_slomczewska napisał(a)


Śmiem twierdzić że pewne cechy wszyscy mężowie mają te same, jak kserokopie, jak rozmawiam z koleżankami i sąsiadkami i o swoich opowiadają to w zasadzie jakbym o swoim słyszała gdyby nie fizjonomia to zachowania kropka w kropkę

Aniu sposób na eMusia rewelacyjny i jakie piękne skutki.....nic tylko stosować sprawdzone metody

Skutki i mi się podobają. A w tym ksero to coś jest...


Ewkakonewka napisał(a)
Skuteczne zagranie to było U mnie tak samo, powie, że zrobi to zrobi, ale kiedy to już inny temat, nigdy nie od ręki

Jacyś oporni ci nasi panowie. Choć to forum pokazuje, że i wśród nich są wyjątki.
Przyjazny ogród 07:18, 05 lis 2015

Dołączył: 08 mar 2013
Posty: 10750
Do góry
Mariusz, bardzo mi miło, Ty wiesz, dlaczego... Uwielbiam naturalne ogrody, ale wypielęgnowane ręką ogrodnika z pasją, a u Ciebie tak właśnie jest. Jest miejsce na kompostownik, ławeczkę, ognisko, sad i wszystko, co być powinno w ogrodzie przyjaznym dla ludzi i zwierząt Twój ogród pięknieje z każdym sezonem
Na Francuskiej 19:39, 04 lis 2015


Dołączył: 08 mar 2013
Posty: 1266
Do góry
Zmiana na rabatce pod oknem kuchennym. Do tej pory były tutaj tulipany i kwiatki jednoroczne. Posadziłam rozplenice, rudbekię, miskanta gracillimus, stipę i rozchodniki martony ( kupione za 4 zł na targowisku) Mam nadzieję, że wszystko pięknie będzie tutaj rosnąć. Dziś dodałam trochę szafirków i kremowe narcyzy.


Dziś posadziłam większość cebulek (głównie szafirki, śnieżniki, puszkinie, ale też kremowe narcyzy i tulipany Queen of night i Exotic emperor) i porządnie podlałam cały ogród. Zebrałam też 7 worków suchych liści, na szczęście sąsiadka wzięła je do siebie na kompostownik We wrześniu czyściłam wszystkie tuje, strasznie zbrązowiały w środku. Na wiosnę chyba kupimy wąż kroplujący, niech podlewa porządnie
Na razie to tyle. Na wiosnę mam plan na poszerzenie rabaty, dosadzenie nowych traw i przesadzenie róż. Teraz chyba jest już na to za późno
Pozdrawiam ciepło wszystkich zaglądających
Ranczo Szmaragdowa Dolina 12:40, 03 lis 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87526
Do góry
Gabriela napisał(a)
Poczytałam o projektach żywopłotowych. Nie potrafię za bardzo doradzać, ale Twój ogród jest długi i aż prosi się o podział na wnętrza, więc pomysł z żywopłotem z przejściem, po jednej stronie, uważam za bardzo trafiony. Zrobiłabym kolejne wnętrze, gdzieś dalej, z takiego samego żywopłotu.
Kociak uroczy, to oczywiste, że trudno się takiemu mruczkowi oprzeć.
A znasz "kocią arię" Rossiniego? np. tu: https://www.youtube.com/watch?v=ikKTTiDuZ0c

Posłucham sobie wieczorkiem. Gabrysiu nie chcę całej przestrzeni dzielić na pokoje bo u mnie duży spadek terenu i nic by to nie dało, częściowe przesłony stworzą kiedyś drzewa i krzewy jak urosną strefy tez już się same wydzieliły....pergola z ławeczką, ognisko, rzeka, bacówka, szałas ...dużo jeszcze do realizacji ale kiedyś tak będzie. Ten żywopłot miałby tylko za zadanie oddzielić sad z jagodnikiem i miejsce gdzie chłopcy graja w nogę od części typowo ogrodowej....zabezpieczyłby roślinki przed piłką i wiatrami dał tło. trochę osłonił od gapiów... nie przeszkadza mi jak ktoś ogląda ogród, ale już jak mamy imprezę , a sąsiedzi w polu brak intymności.....i tak mi ten żywopłot przyszedł do głowy ....potem można by podobnie zasłonić kompostownik może bo na razie straszy
Buszując w zbożu i kukurydzy:) 10:49, 03 lis 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87526
Do góry
Renia palety wczoraj przyjechały jak skończymy z rabatą trocinową bierzemy się za kompostownik Druga komorę
Buszując w zbożu i kukurydzy:) 08:50, 03 lis 2015


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Do góry
margaretka3 napisał(a)
Uciekłaś kopać czy grabić? Widoczki dziś będziesz mieć piękne!


Uwijam się z grabieniem, żeby w tym tygodniu skończyć. U nas w nocy już mróż łapie... nawet -6 st. W ciągu dnia, bajeczna pogoda. Idzie zima...

Pszczelarnia napisał(a)


Listopad i kruchość i jakaś groza.


Lubię Twoje zdjęcia.


Ta wierzba to najbrzydszy element na mojej działce. Obnażyłam się przed Wami do cna Takie miejsca, w których człowiek zbytnio nie ingeruje faktycznie bywaja przerażające


Jana napisał(a)
prosty przepis


Niby prosty... Wszystko jest proste
Pamiętam moje początki, kiedy nie rozumiałam po co mi ten cały kompostownik, a Teściowa tak przekonywała, że musi być

babka napisał(a)

Zrobiłam podobnie, zobaczymy co z tego wyjdzie. W ubiegłym roku wrzuciłam liście do kompostu i wiosną wyciągałam gnijące. Teraz wrzucam tam tylko te z odkurzacza.


Pamiętam pierwszy mój sezon grabienia. Liście wówczas też trafiły na pryzmę kompostu i też nie przetworzyły się tak jak ma być. Wydaje mi się, że zbytnio się zbiły i brakowało tlenu. Dlatego w tym roku razem z liśćmi ładuje do kompostownika wszystkie patyki, duże i małe... Do worków patyków nie wsadzisz, bo Ci worek podziurawią.
Odkurzacz to u mnie sprawa przyszłości, kiedyś będzie konieczny
Panie Klonie! 22:24, 01 lis 2015


Dołączył: 24 paź 2013
Posty: 114
Do góry
A potem było sianie trawy (jesienią 2013 roku). A potem czekaliśmy aż się zazieleni. Aby nie ograniczać się do czekania zorganizowaliśmy kącik na kompostownik, obsadziliśmy go ukradzionymi  z pobliskich nieużytków brzozami.
Panie Klonie! 22:17, 01 lis 2015


Dołączył: 24 paź 2013
Posty: 114
Do góry
Witam,
zaczynam banalnie: podglądam Was od dawna, zachwycam się nieustannie-Waszymi ogrodami, panującą tu atmosferą. Inspirujecie, ale jednocześnie mieszacie w głowie  , bo ciężko zdecydować, który pomysł przenieść na swoją działkę.
A u nas jest tak: ja-amatorka ogrodnictwa, mąż-taki sam amator. Każde z nas ma jakieś swoje pomysły i czasami gdzieś pośrodku się spotykamy i „coś” nam wychodzi, a czasami… czasami nie W naszym domu (chciałoby się już powiedzieć „domu z ogrodem”) mieszkamy od czterech lat. Mamy do zagospodarowania około 1100m2. Działkę podzieliliśmy sobie na cztery strefy: nr 1 – za domem, tzw. rekreacyjna, nr 2 – na wschód od poprzedniej, tzw. wsiowa (z przeznaczeniem na warzywka, owoce i kwiaty z babcinego ogródka, a w najdalszym jej zakątku kompostownik obsadzony brzozami), nr 3 – od strony wschodniej domu, tzw. strefa gospodarcza i ostatnia nr 4 – przedogródek.
Na początku było tu pole, a może raczej łąka (z chrzanem, dziką miętą, perzem), którą w pierwszym roku po prostu skosiliśmy kosą. Potem była orka (ciągnikiem), siew gorczycy, znów orka, grodzenie (fuj… jest betonowo-nie lubimy, ale cóż… może kiedyś roślinność to zasłoni), niwelowanie terenu. I teraz zaczęła się orka dla nas – wypożyczyliśmy glebogryzarkę. Mąż śmigał maszyną, ja za nim wybierałam co się da. Za domem był to głównie perz, przed nim-kamienie i gruz.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies