Mamy nowatorskie mysdło i powidło - cieniolubne z ekstremalnie światłolubnymi (zawilce i lawenda), kwaśnolubne z zasadolubnymi (kaliny i zawilce+lawenda)
No odlot zupełny
I jeszcze nie wiadomo jaka wystawa słoneczna...
(dla jasności - to są moje podśmiewajki ale nie złośliwości)
A Tobie chodziło o odległości między świerkami,no to nie zrozumiałam. Ja liczę właśnie 3 metry, może 3,5.
Dla mnie to całkiem inne kaliny. Inny pokrój,inne liście. To całkiem inny gatunek. Piszą,że wysoka rośnie i dość szybko. Tylko czy mogłabym ich tam wsadzić więcej niż jedną?
Ten biały kubeł chyba za blisko stoi - te świerki mają chyba zachować naturalny pokrój - szeroki na dole?
Nie przekonuje Cię sposób posadzenia tej kaliny czy jej odmiana?
Bo chodzi tylko o to, że kalina powinna być sporo wyższa od hortek, a watanabe jest niska.
Taaa.. no nie wiem. Pod brzozami mam trzy derenie i w założeniu mają tam tworzyć wielką jasną plamę. Może na nich bym poprzestała w tym miejscu.
Na razie widzę tam te kaliny albo 1kalinę,hortki.
Wstępnie bardzo coś takiego
Mocno to symetryczne ale tak bym chciała. W założeniu kalina równa wysokością z hortkami. Jeśli nie to bardziej bym ją do przodu wysunęła. Ale liczę,że jednak będzie wyższa. Co z przodu nie wiem. Sporo tam miejsca jeszcze. Raczej już nie krzewy. Trawy,byliny,zimozielone?
Aniu jakże mnie znalazłaś w tym natłoku wątków? Cieszę się, że poświęciłaś czas na obserwację mojego ogrodu. Za brawa dziękuję i zapraszam do ponownych odwiedzin.
Trzmielina oskrzydlona i dereń jadalny w jesiennej odsłonie.
Codziennie zaglądam do berberysów. Robi mi się cieplej od patrzenia na te ogniste przebarwienia.
W jesienne ubranko przyodziewa się oczar, a kalina angielska pokazuje, gdzie będzie miała kwiaty na wiosnę.
Jak najbardziej może, tylko trzeba odpowiednio zaprojektować otoczenie.
Co uczynimy, jak tylko rozrysujesz dokładnie całe to miejsce.
No i niestety, Ty musisz podjąć decyzję, w którym z trzech kierunków chcesz iść:
1. Toszkowy: żywopłot cisowy mocno zaznaczony, przed nim głównie byliny
2. mój: żywopłot niewidoczny, rabata drzewiasto-krzaczasta
3. nazwijmy go pinterestowy: jeden krzew-cudo, atrakcyjny cały sezon, cała reszta robi za tło.
Moje uwagi do tych trzech koncepcji byłyby takie:
1. Przeszkadza mi to, że obok, za brzozami żywopłotu już nie ma - to może sprawiać dziwne wrażenie;
2. nie wiadomo, czy to wszystko się pomieści i czy nie będzie miała ta rabata zbyt "leśnego" charakteru w stosunku do reszty ogrodu;
3. czy derenie na okrągłej rabacie nie zasłonią przypadkiem tego "gwoździa programu"?
No to od siebie dodam, że jeśli sadzisz jakąś roślinę ze względu na pokrój, to musisz jej dać wystarczająco dużo miejsca, aby ten pokrój mogła zaprezentować.
Wycięłam dzisiaj jeżówki, pysznogłówki i przegorzany. Dawkuję sobie prace w mniejszych porcjach, żeby potem wiosną mi się nie spiętrzyły. Z gęstwiny wyłoniła się kalina angielska (po prawej). Nie przebarwia się, ale pięknie pachnie wiosną. Po lewej rośnie wiśnia jadalna.
Wsadziłam dzisiaj cebulki krokusów, szachownicy, miniaturowych irysków oraz na garażowej białych narcyzów. Na przedpłociu uziemiłam część tulipanów. Sporo ich jeszcze zostało. Pójdą na rondo i lewy półksiężyc.
Zaczyna się przebarwiać kosodrzewina Winter Gold. Jeszcze nie wszystkie astry kwitną. Czekam cierpliwie. Bardzo wydoroślał żywopłot.
Zamiast dziś pracować w ogrodzie naszło mnie przy tej pogodzie na foki
i wyszły różne wariacje na temat jesieni
zatem
katalpa mnie wnerwia co rok tak samo
mam ochotę zabrać huśtawkę i otworzyć długą prostą i maksymalnie wyrównać linię po prawej - uff
póki co na samej rabacie rewolta - wywaliłam dosłownie kalinę chyba koreańską - nigdy nie kwitła od kilku lat łapała jakiegoś grzyba aż w końcu się okazalo że była już zgnita w środku - więc słuszna decyzja
teraz muszę się uporać ze sporym terenem i ściąć jeszcze głóg
na miejsce kaliny pójdzie z innego miejsca kalina Watanabe - odkażam teren
okropnie mnie irytuje rozchodnik Matrona - coś go objada i już kolejny sezon jest brzydki - jeszcze dam szansę mam ekologicne preparaty to je wypróbuję a jak nie
to szansy nie będzie
Danusia.. wiesz jak jest.. nie wiesz jak u mnie, ale wies, ze los nie zawsze rozpieszcza.. ćwiczy naszą wytrzmałość.
Kalina u mnie rosnie w zacisznym miejscu, ale na początku zacisznie nie miała, nigdy nie okrywalam i rośnie.. zimy kiedyś solidniejsze były. Kupiłam sobie w tym roku drugą.. tym razem Everesta.. Fotki nie mam. nie mam głowy do zdjeć.. cośtam czasmi siezmuszę i pofotografuję.. wczoarj stwierdziłam że spuszcamy wodę z basenu , najpierw do oczka.. lała sie do dzisiaj wieczora, na szczęscie ryby zostały sie w oczku..
Te zawilce przetrwały.. a jak wyciepałam korenakę to nabrały rozrostu.. i mam ich już całkiem ładną kępę..
Po rewolucjach za ławeczką odżył powojnik Kermesina. Hortensja Bobo i turzyca Silver Sceptre. Ciężko mi się przyzwyczaić do jej mikroskopijnych gabarytów (Bobo).
Kalina Nanum- dotąd nie przebarwiała się jesiennie. I tak chyba pozostanie. Listki klona ussuryjskiego na tle nieba prezentują swój oryginalny kształt.
Mary Rose pachnie niesamowicie. Zielonolistna hakone po zmianie miejscówki potroiła swoją szerokość. Żółtolistna na zdjęciu, mimo półcienistego stanowiska i odpowiedniej dawki wilgoci, rośnie tak sobie.
Parę dni temu pisałam, że w swoim ogrodzie mam nadreprezentację krzewów. Bardzo je sobie cenię za tworzenie plam. Dobierałam je ze względu na wiosenne kwitnienie
(forsycja, tawuła szwedzka i nippońska, kalina Roseum, jaśminowiec, krzewuszka Purpurea nana), kolor liści (odmiany pstrolistne derenia białego, pęcherznice, trzmieliny, berberysy), jesienne przebarwienia (kaliny, irga błyszcząca, berberysy, oczary, trzmielina oskrzydlona), kolorowe owoce (irgi, ognik, dereń jadalny, kalina koralowa), kolor pędów zimą (derenie) oraz ciekawy pokrój.
Latem są tylko tłem, ale wiosną, jesienią i zimą potrafią grać pierwsze skrzypce.
Wymyśliam sobie, aby oszczędzić sobie kilku lat na calkowitym widoku, że nie będę na razie karczować wiekszych roślin które rosną na tej rabacie.
Wszystko przekopię zgodnie ze sztuką, a żywopłot poprowadzę przed tymi roślinami. Wraz ze wzrostem żywopłotu, bede usuwać rośliny zbędne, albo podcinać tak żeby szły ponad.
Teraz rośnie tam kalina, forsycja, perukowiec i pigwowiec. Wiechcie jakich mało ale troche zasłaniają.
Aniu, to kalina, piękne i pachnące kwiaty zamieniają się jesienią w takie koraliki.
Teraz już ciemno więc nie zobaczę jaka odmiana, ale zdaje się, że to angielska, jutro sprawdzę czy pamięć nie zawodzi