Macie rację, posadzę, bo jestem uparty
Argumenty za:
- ciąć się nie boję, jak nie dam rady kiedyś to drzewo wyleci
- gdy drzewo będzie zagrożeniem dla budynku lub kostki w podjeździe też wyleci
- gdy po latach się "znudzi" lub będzie chorował (oby nie) to zostanie wymieniony na inne drzewo, zmiany w ogrodzie są non stop
Czytałem cały wątek o ambrowcach. Szkoda, że nie ma jakiejś kompaktowej odmiany szczepionej. Zdarzą się im też chorować, ale inne drzewa tak samo łapią grzyby (nie tylko katalpy, bo tak samo buki, klony, platany, czy brzozy). Wszystkie drzewa jakie widziałem w wątku nie były ogromne, największe to chyba u Pani Danusi
Ciężko było by teraz oddać do szkółki. Zapłaciliśmy za transport i w ogóle. U brata jest mało miejsca też, ale przecież nie zmuszałem. Zasugerowałem na front takie same drzewa.