Witam , witam
Prąd jest

ale po pracy akcja sprzątania była. Bukszpany musiałam na nowo wsadzić do donic, wybrać ten biały żwirek i zimię z rabat i szpar w tarasie.... Masakra.... Umyłam taras, postawiłam donice.... I znów zaczęło wiać. ... Stałam na tarasie w wichurze i trzymalam donice...... Wreszcie M się zlitował i zestawilimy za ścianę domu....... Potem zaczęło lać , któciutko może 5 min ale dlaczego akurat w czasie tych prac! .... W deszczu ziemię z donic bambusowych zmywałam z tarasu przy kuchni....
Melduję źe poduchy są, tylko dwie małe się gdzieś zawieruszyły.... Wywiało je nie wiadomo gdzie......
Trochę połamało budleje, wyłamało mi 30 % incredibal , położyło inne hortensje... Za to materaz pełne wazony hortensji w domu
Mogło być gorzej, dom cały, żadne drzewo nie złamane, tylko denerwuje mnie to sprzątanie ....
Lecę do Irenki i Agniechy