Z tym cypryśnikiem błotnym to jest naprawdę dobry pomysł, pod warunkiem, że ta woda tam na stałe gości, bo on lubi mieć stale wilgotno. Sąsiadka ma przy stawie i rośnie przepięknie Tyle, że potrzebuje trochę więcej miejsca niż serb, no i gubi igły na zimę, tak jak modrzew.
Inaczej mus odwodnienie zrobić. Pozdrawiam serdecznie
Gabrysia .... ta woda tak stoi u Ciebie w gruncie ??? pasowałoby zrobić odwodnienie działki gdzieś do studzienki lub na zewnątrz ogrodu ale to chyba u Ciebie niemożliwe ?
Witam dawno nie byłam............ale i nic się nie dzieje na działce.tylko chwastów przybywa
Starzy ogrodowi którzy mieli kończyć odwodnienie kwadratów już 2 razy przesunęli termin....teraz na po długim weekendzie.
Nowy ogrodowy nie odbiera moich telefonów
Czekam na wiadomość do końca długiego weekendu - bo wiadomo to okres urlopowy.....i pewnie będę zmuszona szukać kogoś innego ...przyznaję że ten temat mnie trochę zdołował .
Odsunęliśmy plany wykończeniówkowe żeby robić ogród...a tu nie ma kto się za to wziąć
Mam trochę nowych zdjęć kwiatuchów
Takie tam kompozycje kolorystyczne.......................
Czytałam u Madżena o dolomicie na wiosnę. Będę Ją pilnować na wiosnę, żeby wiedzieć kiedy
U mnie mokro mieć nie będzie na pewno, przed nią odwodnienie liliowe. Bardzo jestem ciekawa jak się zmieści z różami, za dużo miejsca to ona tam nie ma...
Rano brukarze po klucze byli, będą odwodnienie przy różach przedłużać. Jeżeli dzisiaj skończą, będę mogła ziemię im uzupełnić już po raz ostatni i do końca je wyplewić. Na jakiś czas chociaż z nimi spokój będzie.
Zresztą plany mam ambitne na ten weekend, wreszcie w sobotę ma nie padać
Nie mogę bez nerwa na to słoneczko za oknem patrzeć...jak tu go poprosić, żeby na sobotę nad nami zostało?
W sobotę mają przyjechać kostkarze odwodnienie dalej wzdłuż róż pociągnąć, ja bym sobie poplewiła, rabatkę z irysami przygotowała do podzielenia...
Nawet na prognozy pogody weekendowej nie patrzę...
Wczoraj rano wreszcie skarpe plewic skończyłam, a potem wzięłam się za lawendową robotę. Trochę z tym zachodu miałam...bo najpierw wyplewić koło róż, potem szydlaste przesadzić i dopiero lawendę na ich miejsce. Prawie zrealizowałam plan (do połowy róż mam odwodnienie i tam trzeba było zrobić, bo będą dokładać odwodnienie na drugiej połowie), przy samym końcu już zaczęło padać, ale to sobie zrobię w sobotę, już odwodnienie będzie całe, będę mogła róże skończyć...byle tylko znowu w sobotę nie lało...
Wtedy zobaczę, ile jeszcze lawend trzeba dokupić.
Kostka u mnie nie ma tam krawężnika, ona jest przybetonowana, tak samo odwodnienie...przykryte to cienką warstwą ziemi jest i dlatego nie widać...i dlatego przed różami w rzeczywistości mało miejsca jest, a wydaje się, że starczy na lawendę. Zostajemy do jutra, jak to rozkopię, do obfocę, zobaczysz.
Wysadzę do doniczek na razie...wczoraj, jak poleciałam wąchać lilię (żeby sprawdzić, czy to prawda co Bogdzia mówi, że w deszczu nie pachnie...nie prawda), przestało padać na chwilę, resztę róż zdążyłam poczyścić, zobaczyłam, że lawend jest już 23...jedna zdycha.
No właśnie Alinko, do tej pory też nie miałam z nimi problemu, ale teraz się sypią. Topsinem...dobrze, już mam. Tylko żeby prysnąć, padać musi przestać...
Nawet moje róże plamistość dopadła już, a to sporadycznie u mnie. Rosną w przewiewie i rzadko coś je łapie. Teraz już chorują. Pryskałam tydzień temu, może teraz się uda.
Bardzo będę się starała lawendę do róż dosadzić, tylko ja mi się uda ją tam upchnąć...
Zrobię zdjęcia jutro, zobaczycie ile tam miejsca jest.
Kasiu pytałaś o bukszpany -czym pryskam . mało mi chorowały aż do momenty jak kupiłam w tamtym roku te z all . z gołym korzeniem . masakra . nabyłam się do ogrodu jakiegoś zmorowatego grzyba . moje w tym roku tez nie w najlepszej kondycji . będę pryskać Topsinem . pogoda koszmarna . jeden dzień leje drugi 30 st. no powiedz jak nie będzie grzyba przy takich warunkach .
co do lawendy ja bym ja jednak upchnęła na tym pasku . odwodnienie pomoże to woda nie będzie stać a lawenda nawet upchana jest przy tych pięknych różach bardzo pożądana .
I tu kłopot jest...między różami (wszystkimi!) rośnie sobie od ubiegłego roku floks szydlasty i ładnie to wygląda jak on kwitnie, róże jeszcze w maju go nie zasłaniają, różowe dywaniki mam. Jak tam lawendę upchnąć...poza tym wtedy 24 szt. to stanowczo za mało. Róż jest chyba tam 33 szt., czyli lawendy braknie...
Róże przez 3 lata się rozrosły, nie bardzo tam miejsce jest, obfocę w sobotę...
A jak zrobisz odwodnienie przy różach to już lawendy nie zmieścisz ?, ona wlaśnie przy nich najładniej wygląda....zrób zbliżenie miejsc między różami, zobaczymy czy się nie zmieści....a jak nie to do skrzynek i po sezonie zamiast dalii....24 sztuki to sporo....
Teraz zastanawiam się gdzie lawendę umieścić. Posadziłam wzdłuż róż, od miejsca gdzie kończy się odwodnienie liniowe, 24 szt.
Chciałam, żeby od strony furtki nie było widać tego odwodnienia, lawenda miała zasłonić. Ale teraz muszę ją do donic wysadzić, nie mam gdzie jej upchnąć, musi w niezalewanym miejscu być, tylko ta rabata pod salonem w grę wchodzi...A tam sobie dalie i mieczyki królują na razie...dalie mają dobre półtora metra, przecież ich nie ruszę teraz...i zgryza mam...przecież z donic muszą do ziemi pójść...czekać aż dalie wykopię??? Wytrzymają w doniczkach? Najwyżej je do Zabrza na balkon przywiozę, tam, nie podlewane, w doniczkach zmarnieją...
polecam zrobić odwierty tu i ówdzie ręcznym sprzętem (mogę załączyć zdjęcie do kupienia w Obi) na głębokość 1,5-1,7 - zasypać żwirkiem lub piaskiem .... pomaga