Wilcze pole – zagwozdki, przemyślenia, zmagania i efekty
19:41, 20 mar 2013
Po moich pracach instalacyjnych, które w sumie jeszcze mam w planach kontynuować, weszli brukarze. Usuwając warstwę humusu pod chodniki stworzyli na działce mnóstwo wałów ziemnych, które muszę rozgrabić, przetransportować w inne miejsca. Kostka i ogrodzenie prowadzone na jednej wysokości uwarunkowały wysokość terenu. Względem drogi, która pierwotnie była zrównana z działką doszło z 50 cm. Żeby na całej działce uzyskać równą powierzchnię muszę jeszcze sporo ziemi dowieźć i niestety przerzucić ją ręcznie. Ze względu na zamknięty teren, kostkę i drenaże, nie mam jak wpuścić tam koparki, a przynajmniej bałbym się szkód jakie wyrządzi. Nie znalazłem nikogo z lekkim sprzętem, wszyscy mają budowlane kolosy.
Mogę się pochwalić pierwszą własnoręcznie "zasadzoną" roślinką - oto nasze listki. Tak naprawdę łatwiej było nam ułożyć wzór samemu, niż tłumaczyć brukarzom jakiej wielkości i w którym miejscu mają być narysowane wzory.

Z kostki jestem bardzo zadowolony. Przyznam, że przed zakupem nawet jej nie widziałem. Chciałem grafitową, podesłałem zapytanie do kolegi i taką mi przysłał. Czasem spontaniczne decyzje opłacają się, a przy okazji zaoszczędzają mnóstwo czasu.
Na zdjęciach widać jak dobrze czują się u nas wszelkiego rodzaju chwasty :/
Tym razem walczyliśmy z nimi ręcznie. Po wstępnym rwaniu usypaliśmy z nich całkiem sporą górkę.
Na koniec rabata frontowa w trakcie przygotowania. Zamówiłem ziemię (podobno ogrodnicy chwalą sobie jej dostawcę w naszej okolicy) i ręcznie zacząłem wyrównywać miejsca wyizolowane przez kostkę.
Taki był mój priorytet. W obecnej chwili do nasadzeń mam przygotowane rabaty frontowe i rabatę wzdłuż wykusza. Czekam na cieplejsze dni i jadę do szkółki po zamówienie.
Mogę się pochwalić pierwszą własnoręcznie "zasadzoną" roślinką - oto nasze listki. Tak naprawdę łatwiej było nam ułożyć wzór samemu, niż tłumaczyć brukarzom jakiej wielkości i w którym miejscu mają być narysowane wzory.
Z kostki jestem bardzo zadowolony. Przyznam, że przed zakupem nawet jej nie widziałem. Chciałem grafitową, podesłałem zapytanie do kolegi i taką mi przysłał. Czasem spontaniczne decyzje opłacają się, a przy okazji zaoszczędzają mnóstwo czasu.
Na zdjęciach widać jak dobrze czują się u nas wszelkiego rodzaju chwasty :/
Tym razem walczyliśmy z nimi ręcznie. Po wstępnym rwaniu usypaliśmy z nich całkiem sporą górkę.


Na koniec rabata frontowa w trakcie przygotowania. Zamówiłem ziemię (podobno ogrodnicy chwalą sobie jej dostawcę w naszej okolicy) i ręcznie zacząłem wyrównywać miejsca wyizolowane przez kostkę.

Taki był mój priorytet. W obecnej chwili do nasadzeń mam przygotowane rabaty frontowe i rabatę wzdłuż wykusza. Czekam na cieplejsze dni i jadę do szkółki po zamówienie.