Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Ogród prawie romantyczny 22:55, 03 lis 2014


Dołączył: 15 sty 2013
Posty: 1056
Do góry
lojalna_ napisał(a)
Dobre dobre tylko zalezy w jakim miejscu ten kompostownik stoi


We właściwym
Ogród prawie romantyczny 20:52, 03 lis 2014


Dołączył: 19 mar 2014
Posty: 9106
Do góry
lojalna_ napisał(a)
Dobre dobre tylko zalezy w jakim miejscu ten kompostownik stoi


Racja lepiej, żeby nie stał na wprost okna sąsiada
Ogród prawie romantyczny 09:33, 03 lis 2014


Dołączył: 29 lip 2014
Posty: 19078
Do góry
Dobre dobre tylko zalezy w jakim miejscu ten kompostownik stoi
Wiejski ogródeczek po mojemu :) 09:00, 03 lis 2014


Dołączył: 23 maj 2014
Posty: 566
Do góry
Nallar napisał(a)
Małgoś zazdroszczę umiejętności manualnych, w doborze roślinek noga jestem więc nie pomogę. Stosowałaś koszyczki do cebulek? nie takie plastikowe tylko z siatki, Łukasz pokazywał jak to robi. Też walczyłam z nornicami ale z marnym skutkiem. Ostatnio kupiłam płyn o paskudnym zapachu i na jakiś czas się wyniosły, ale wiem że wrócą gdyż za płotem u sąsiada mają stołówkę (kompostownik)
Wstawie zdjecie (usunę jak zobaczysz)



Dzięki Ewuś za podpowiedź... Nie stosowałam nic w zeszłym roku, sadziłam cebule a w tym zobaczyłam nornice i wyjaśniło się czemu nie miałam kwiatów na wiosnę... Teraz już wiem że są gryzonie i chcę zapobiec... Płyn spróbuję ok dzięki to jeszcze podejrzę u Łukasza bo u Przemka z wiejskiego już ściągnąłam i on sadził w plastikach.. zobaczę co Łukasz wymyślił nie usuwaj bo zapomnę :* pewnie dopiero w sobotę podziałam w ogródeczku bo cały tydzień w pracy siedzę a do soboty zapomnę co to był za płyn


Dzięki Ewciu :*

Buziaki
Wiejski ogródeczek po mojemu :) 22:58, 02 lis 2014


Dołączył: 09 mar 2014
Posty: 10548
Do góry
Małgoś zazdroszczę umiejętności manualnych, w doborze roślinek noga jestem więc nie pomogę. Stosowałaś koszyczki do cebulek? nie takie plastikowe tylko z siatki, Łukasz pokazywał jak to robi. Też walczyłam z nornicami ale z marnym skutkiem. Ostatnio kupiłam płyn o paskudnym zapachu i na jakiś czas się wyniosły, ale wiem że wrócą gdyż za płotem u sąsiada mają stołówkę (kompostownik)
Wstawie zdjecie (usunę jak zobaczysz)

Owocowo-warzywno-ozdobny bałagan - czyli o tym jak wcisnąć kolejną roślinkę do mojego ogródka 13:25, 01 lis 2014


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Do góry
Uprzątnęłam doniczki z roślinkami, ułożyłam je obok siebie, przykryję sieczką słomianą jak zrobi się większy mróz. Muszę pojechać do marketu po kilka worków kory, żeby mieć czym okryć czosnki które już mi wyrosły na 10 cm i więcej:/
Poskładałam ostatnie 2 skrzynki, ziemi nie rozplantowywałam - raz że nie ma gdzie, a dwa że przyda mi się na kopczyki na róże (o ile nie zabraknie).
Poskładałam wszystkie ceramiczne ozdoby i schowałam je do garażu, to samo zrobiłam z metalowymi ptaszkami. Jeszcze bardziej pusto na rabatach się zrobiło.
Zjadłam ostatnie kilka malin, już bez smaku. Obcięłam piwoniom liście i zawilcom japońskim przekwitłe kwiatostany. Ostatnim różom też. Pozbierałam bambusowe tyczki, niech nie niszczeją przez zimę.
Kompostownik za garażem pełny. Góra gałęzi i kolczastych resztek róż do spalenia wyższa ode mnie. Może w kolejny weekend M się uda to spalić.
Planuję wykopać jeszcze kilka werbenek i zawieźć je wraz z różami na patyku do Teściów do piwnicy. Ale to za tydzień.
Ogrodowa zachciewajka :) 19:56, 30 paź 2014


Dołączył: 02 lip 2012
Posty: 18070
Do góry
Kasial napisał(a)
Mnie się robią literówki masakryczne. Poprawiam dłużej niż piszę moje wywody

Kompostownik małyyyyy ale póki co taki musi być. I tak mam z nim problem i muszę przestawić. Niby duża, a za mała działka kompostownik może kiedyś będzie większy
u mnie też tak jest a kompostownik większy polecam bo oszczędności duże
Ogrodowa zachciewajka :) 19:53, 30 paź 2014


Dołączył: 08 kwi 2014
Posty: 833
Do góry
Mnie się robią literówki masakryczne. Poprawiam dłużej niż piszę moje wywody

Kompostownik małyyyyy ale póki co taki musi być. I tak mam z nim problem i muszę przestawić. Niby duża, a za mała działka kompostownik może kiedyś będzie większy
Ogrodowa zachciewajka :) 19:37, 30 paź 2014


Dołączył: 02 lip 2012
Posty: 18070
Do góry
a i ten kompostownik nie za mały
Kosolkowa Pasja 20:37, 29 paź 2014


Dołączył: 23 maj 2013
Posty: 4315
Do góry
kosolka napisał(a)
Dzień dobry! Po dłuższej nieobecności -trochę dzisiejszych obrazków.
Zacznę od tego co najważniejsze:

OTO ON


Ale mega wypasiony kompostownik!!!
Pożyczysz eMa na jakiś weekend??? Mnie też by się taki przydał.... na razie tylko pryzmę mam...
Ogrodnik Mimo Woli cd 16:55, 29 paź 2014


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Agnieszka Napia - jeszcze wierzę w klona, szału mozę nie będzie, ale ma szanse.. dziś zapowiadają ostatni dzień z przymrozkiem, a potem ma być ładnie.

Gabriela - Luciferek nie dość, że mnoży cebule to i się wysiewa, pierwszy plan rabaty to siewki, kiedyś głupia to wyrywałam bo myślałam, że zielsko

Bogdzia - mam nadzieję, że te cudnie dziś był ostatni raz.. potrzebuje cieplej, bo mi znów róże się moczą A irysy w donicach wykopane wegetują.

Madżen - szybko się nie da z różami, bo najpierw trzeba to i owo wykopać... i co dalej??? Wyskoczyłam na godzinę wyciepywać jednoroczne... co to godzinka?? Śladu nie ma po porządkach... tylko kilka worków odpadów stoi na parkingu.. jutro zbiórka zielonych odpadów. Jakbym miała to kompostować, to kompostownik musiałby mieć wielkość mojego warzywniaka.. ale hodowla ślimaków by była... na skalę przemysłową.

Karola - diabeł z piekła rodem Lucifer zimuje... ale pod kołderką z kory albo swoich liści.

Kitek - fotek nie ma bo nie ma co fotkować..chyba że ogrodniczkę.. która ma ochotę też zrobić sobie sepuku... ale kilka dni zapowiadają pogodnych i bez minusów.. może coś jeszcze ogarnę.. a jak nie do zadołuję

Mariola - ja też jeszcze byliny ruszam i mam nadzieję, że nie padną.. Czytałam, że jak Lucifer puszcza liście, a nie kwitnie, to znaczy, że zimą miał przesuszone cebule. Wiec trzeba dbać, by cebule nie przeschły za bardzo. I po takiej informacji postanowiłam jeszcze rok poczekać z porządkami przy Luciferku. Teraz dobra pora na wykopywanie... ale to trzymanie zimą by nie wyschło... mnie zniechęciło.
O....! 21:55, 27 paź 2014


Dołączył: 29 gru 2010
Posty: 5909
Do góry
Rene, no tak, oczywiście jest z tymi listonoszami ten bluszcz, ktory tam umieszczam od strony pn to po prostu wsadzam w glebę miedzy trawę zamiast wyrzucać na kompostownik po przycięciu w różnych miejscach, mam nadzieję, ze się przyjmie
Mala_Mi ja też
GorAna dzięki, też pozdrawiam

codziennie mgły u mnie są...



i wszędzie pełno liści...


próbuję je usuwać...
U BusyBee w ogródku... 08:52, 27 paź 2014


Dołączył: 01 maj 2014
Posty: 3493
Do góry
Ewkakonewka napisał(a)
Przeczytałam od początku do końca ależ mam podobne dylematy, stare nasadzenia co zostawić, co nie eh planowanie na zimę zostawiam. Piękne masz rośliny. Kompostownik mam też z 1 komorą i tak samo z nim walczę i mus to zmienić jakoś sensownie. Mam też oorzech, mały jeszcze i nie wiem sama chcieć go czy nie, puki co chcę. Szkoda mi bardzo bardzo, że nie trafiłaś do mnie na spotkanie, przecież to w zasięgu było Pozdrawiam serdecznie, będę stałym gościem


Ewcia fajnie, że mnie odwiedziłaś słyszałam o spotkanku, ale ode mnie to na pewno kawałek- ja mam do L 120 Km ( na północ).... a Ty gdzie mieszkasz?- może być na pw
Wieczorkiem odwiedzę Cię u Ciebie...możliwe, że kiedyś już byłam, ale nie wiem czy ślad zostawiałam
Tak jak piszesz- nie jest prosto naprawiać błędy starych nasadzeń- też mam dylematy...wielu roślin szkoda, bo duże, a na nowe wiele lat trzeba czekać, aż urosną...Pozdrowionka

U BusyBee w ogródku... 20:18, 26 paź 2014


Dołączył: 07 sie 2013
Posty: 5868
Do góry
Przeczytałam od początku do końca ależ mam podobne dylematy, stare nasadzenia co zostawić, co nie eh planowanie na zimę zostawiam. Piękne masz rośliny. Kompostownik mam też z 1 komorą i tak samo z nim walczę i mus to zmienić jakoś sensownie. Mam też oorzech, mały jeszcze i nie wiem sama chcieć go czy nie, puki co chcę. Szkoda mi bardzo bardzo, że nie trafiłaś do mnie na spotkanie, przecież to w zasięgu było Pozdrawiam serdecznie, będę stałym gościem
Dżdżownice kalifornijskie 11:28, 26 paź 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
Do góry
O no to wszystko jasne
Weszłam na chwilkę żeby się podzielić swoimi przemyśleniami. Otóż wynika z tego że zwykły kompostownik niekoniecznie jest dobrym miejscem dla dzdzownic. powinno się mieć dwa kompostowniki. W miejsce gdzie jest wermikompost nie powinno wrzucać się nasion, ani obornika krowiego (i nie tylko krowiego) nieprzekompostowanego. Natomiast sposób Waldka na przerzucanie normalnego kompostu jak na patelni pozwala przejść całemu materialowi przez "gorące serce" kopmostownika czyli przez fazę termofilna która inaktywuje nasiona. W zwykłym kompostowniku nasiona będą bardzo wartościowym materiałem ponieważ roślina kieruje do nasion bardzo dużo wartościowych substancji, mikroelementów itd. W wermikompostowniku tylko po uprzednim przekompostowaniu. Ot i cała tajemnica
Zwrócę uwagę na informacje iż pryzma dla dzdzownic nie może być wyższa niż 1 m zapewne dla bezpieczeństwa dzdzownic. Faza termofilna widać nie jest dla nich korzystna to takie moje przemyślenie. Czyli to co powiedziała Toszka. Jak tylko będę miała czas będę tłumaczyć dalej. Miłej niedzieli!
Do raju daleko - u Ewy 19:29, 25 paź 2014


Dołączył: 26 lip 2014
Posty: 19743
Do góry
ela_z napisał(a)
Podziwiam ze wogole cos robiliscie. U mnie bylo max 5° w sloncu i jeszcze ten wiatr. Brrr...


Oj, było zimno. Jednak musieliśmy wykorzystać nicienie na opuchlaki.
Przy okazji ścięłam trochę zżółkłych roślinek. Bardzo żałowałam, że muszę je wrzucić do kosza. Kompostownik by się przydał.

Elu, podobno jutro będziemy mieć 11'C
Pomóżcie wyczarować mi ogród 12:26, 24 paź 2014


Dołączył: 26 lip 2014
Posty: 19743
Do góry
Viola napisał(a)


Ewo, wymiary mojego kompostownika to 120x120x80(wys). Drugi jest taki sam. Nie rób wyższego, nawet lepiej niższy. I żadnych wyjmowanych deseczek od spodu - bo to nie ma sensu. Kompostownik musi mieć taką wysokość, żebyś swobodnie mogła go widłami przerzucić i nie musiała na stołku stawać Pozdrawiam.


Dzięki, Violu, za te informację. Najpierw rozprawię się z opuchlakami, a potem zajmę się kompostownikiem.
Kosolkowa Pasja 09:58, 24 paź 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Do góry
kosolka napisał(a)
Pomocny ten Twój chłop A ja se radzę sama, czasem poklnę jak już mnie umęczy robota Mój do kopania, sadzenia to niee.. Trawe skosi i takie większe roboty- kompostownik, blaszak itp to tak. Woli mi dać pracownika do pomocy Który mi doły kopie np. Albo darń wycina.. Trza sobie radzić różnymi sposobami Pogoda w sumie nie taka tragiczna, no ale nie na dwugodzinne roboty w polu



Mój M. w ogrodzie pomaga jak już jakaś wielka akcja - ostatnio 10 cisów przesadzałam sama ( bo to przecież drobniejsza robota), ale wczoraj mówi do mnie: "Jakąś chęć mam wielką trzy dziury wykopać i drzewa posadzić. Chodź coś kupimy. " Oczy zrobiłam jak talerze, bo to ostatnie słowa jakich bym sie po M. spodziewała. Ale podstęp tu widzę. On po prostu wie, że ja już ogrodowa skonana jestem i na żadne akcje tego typu już nie dam rady
Dżdżownice kalifornijskie 23:27, 23 paź 2014


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Do góry
gardney napisał(a)
monteverde chodzi o to żeby nie odcinać kalifornijkom drogi do pokarmu bo one poruszają się tylko w pokarmie. Przerobiony kompost jest dla nich barierą, żeby stworzyć im ścieżkę do obornika w workach trzeba dać tam nieprzerobionego materiału pomiędzy nimi a workami z obornikiem. Sam obornik im nie zaszkodzi ważne żeby nie było go objętościowo za dużo, bo ma dużo azotu i podgrzewa kompost ale w zimie to akurat raczej na plus. Wyobraź sobie swój kompostownik czy pomiędzy kalifornijkami a workami z obornikiem będzie dla nich jedzenie. To o to chodzi.

ja luzem posypałam nie w workach bo mi został i żeby się nie zmarnowałw moim kompoście sporo skorupek od jajek był cały worek wsypywany po trochu i świeżego materiału sporo też dostająU mnie też 3 lata mieszkają w tym kompostowniku
Dżdżownice kalifornijskie 23:20, 23 paź 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
Do góry
monteverde chodzi o to żeby nie odcinać kalifornijkom drogi do pokarmu bo one poruszają się tylko w pokarmie. Przerobiony kompost jest dla nich barierą, żeby stworzyć im ścieżkę do obornika w workach trzeba dać tam nieprzerobionego materiału pomiędzy nimi a workami z obornikiem. Sam obornik im nie zaszkodzi ważne żeby nie było go objętościowo za dużo, bo ma dużo azotu i podgrzewa kompost ale w zimie to akurat raczej na plus. Wyobraź sobie swój kompostownik czy pomiędzy kalifornijkami a workami z obornikiem będzie dla nich jedzenie. To o to chodzi.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies