Uff, noc za nami i u mnie było (podobno) O stopni.
Nie widzę też w prognozie żadnych nocnych przymrozków.
Moje plecy mają się ciut lepiej. Nadal jednak wprowadziłam sobie szlaban na ciężkie prace. W związku z tym (oraz szpetną pogodą) chyba sobie dziś coś przepikuję…
W ogrodzie przekwitają krokusy, przebiśniegów już nie widać.
Zaczynają kwitnąć szafirki i tulipany.
Zakwitła mi też morela.
Zbliżają się te fantastyczne tygodnie kiedy ogród w ciągu paru dni potrafi się zmienić nie do poznania.
Pora coś tu przepikowac…