To zależy czy kopane czy doniczkowane. szkół jest tyle Irenko, ile ogrodników

Dla mnie liczy się efekt, ja zakładam ogrody ludziom, którzy oczekują konkretnego piękna, widocznego od razu, a to co innego całkiem,
Tego nie da się wpisać w uprawę własnego ogrodu, Robisz tak, jak wg Twojej intuicji jest dla roślin lepiej.
Zależy od pory głównie.
A niby zastanawiam się dlaczego po posadzeniu nie ciąć? takie zwichrowane mają stać? Nawet ograniczenie części nadziemnej ma sens, bo jak ucięte korzenie to ma sens zmniejszenie transpiracji, czyli cięcie "góry" Ja tnę, oczywiście nie w listopadzie, ale kto wie? może i wtedy mi się zdarzyło bo musiało być równo.
Normalnie bym cięła o tej porze w Warszawie, we Wrocku nie wiem jaki ich stan? u mnie nie puszczają jeszcze, dopiero kwitną. Nie tniemy i nie przesadzamy, gdy mają delikatne i młodziutkie przyrosty. One się gną i mają inny kolor.