Z ogródka na wsi
22:28, 21 kwi 2018
Hej, hej 
Aj jakoś tak wyszło, że mnie ostatnio nie było...jakaś chandra czy co...Nie wiem...na nic nie ma czasu, nic się przez to nie chce A co za tym idzie...wszystko utknęło w martym punkcie...można powiedzieć ze dosłownie bo nawet szałwia z albamar skapitulowała...tak więc nic nie idzie...
Aurelia, sprawdziany jak zawsze...żadna nowość

Elu, ogród jakoś żyje...ostatnio trochę po swojemu, trochę zaprzyjaźnia się z babcią...z jednej strony zastanawiam się nad tym na co mi ogród bylinowy...on pochłania tyle czasu i nerwów, ale z drugiej, jak tu oprzeć się kwitnącym cudeńką. Elu ja zalogowany jestem cały czas...kiedy wpadam to już inna sprawa
Haniu, egzaminy gimnazjalne już za mną, a do maturki jeszcze dwa lata...także luz...choć nie ukrywam jak pomyślę sobie o tej drugiej to już mnie skręca w brzuchu...
Basiu, nawet nie walczyłem o te tulipany...poddałem się...od razu wyrzuciłem
Elu, sądzisz że to cisza przed burzą?
nic podobnego...
Aj jakoś tak wyszło, że mnie ostatnio nie było...jakaś chandra czy co...Nie wiem...na nic nie ma czasu, nic się przez to nie chce A co za tym idzie...wszystko utknęło w martym punkcie...można powiedzieć ze dosłownie bo nawet szałwia z albamar skapitulowała...tak więc nic nie idzie...
Aurelia, sprawdziany jak zawsze...żadna nowość
Elu, ogród jakoś żyje...ostatnio trochę po swojemu, trochę zaprzyjaźnia się z babcią...z jednej strony zastanawiam się nad tym na co mi ogród bylinowy...on pochłania tyle czasu i nerwów, ale z drugiej, jak tu oprzeć się kwitnącym cudeńką. Elu ja zalogowany jestem cały czas...kiedy wpadam to już inna sprawa
Haniu, egzaminy gimnazjalne już za mną, a do maturki jeszcze dwa lata...także luz...choć nie ukrywam jak pomyślę sobie o tej drugiej to już mnie skręca w brzuchu...
Basiu, nawet nie walczyłem o te tulipany...poddałem się...od razu wyrzuciłem
Elu, sądzisz że to cisza przed burzą?