jak chcesz poprawić zdjęcie to klikasz na dole zdjęcia na ślimak? a to trzeba zdjęcie zamknąć w Pobieraniu kliknąć prawym na miniaturkę i wtedy na obróć zgodnie z ruchem wskazówek zegara i kliknij na to lewym to zdjęcie się prawidłowo obróci jak przyjedziesz to pokażę, do zobaczenia
Beata pytała o sadzonki hortensji. Pokażę moją "szkółkę", ale uwaga, będzie wyjątkowo brzydko, bo to miejsce zaniedbane, zarośnięte itp. Tu widok ogólny. Ta szmata, to stara włóknina, okrywam nią to wszystko podwójnie i w ogóle nie muszę podlewać. Włóknina przez to, że jest stara i brudna bardzo dobrze spełnia swoją rolę.
Tu w zbliżeniu jedna część horti (jakiś wredny ślimak wyjadł mi napisy na doniczkach, mam kilka rodzajów patyków i teraz nie wiem która jest która na jednej doniczce na samym dole widać tylko resztki białej naklejki, na ktorej był napis, niestety teraz widzę, że nasze logo ogrodowiska zasłoniło te strzępki). Widać, że część patyków straciła listki i z tych już nic nie będzie. Pozostałe mają jeszcze spore szanse.
Renatko - smagliczkę przesadziłam na dużą skarpę, nie wyrzuciłam jej.
Filipie - dziękuję.
Renatko - bo to ślimak model - nic się nie bał (mam ich dużo w ogrodzie).
Marzenko, Grażynko - jakoś tak samo wyszło, dziękuję.
Grembosiu, Szczypiorek - dziękuję.
Aniu asc - smagliczka znikła, ale za chwilę będą kwitły macierzanki, skalnice i inne. Za Twoją radą dokupiłam astry alpejskie (jakoś wcześniej o nich nie myślałam, a takie są ładne) i też je tam posadziłam (liliowe i białe).
Betko, zajrzałam do ciebie i rady udzieliłam.
Janinko - te borda i czerwienie to liście, nie kwiaty. One będą cały sezon, stanowią trzon kolorystyczny.
Debro, to kosodrzewina kupowana w szkółce kilka lat temu, ale bez nazwy. Szukaj karłowych odmian, wiem, co mówię. One szybko rosną. Ja co roku muszę wyłamywać świeczki na wielu krzewach kosodrzewin i czasem mam dość.
Ewo - dziękuję. Zapraszam ponownie.
Elizo, cieszę się, że do mnie zajrzałaś. spaceruj, ile chcesz.
Chciało mi się bo każda kolejna strona zachęcała do obejrzenia następnej, Twoja okolica dobrze mi się kojarzy, piękne miejsca masz koło siebie. A Twój ogród wygląda jakby nie był w Polsce. Bardzo ładnie połączone rośliny z architekturą. Nie jest mi łatwo obejrzeć tyle stron bo internet mam radiowy czyt.wolny jak ślimak. A apropo zdjęć jaki masz aparat?
Pięknie się u ciebie robi Jolu. Kilka dużych roślin i od razu wydaje się dojrzalszy ogród. Sałata w donicach to świetny pomysł, nie wpadłam na to, a ostatnio jedną młodą sałatkę zeżarł ślimak, zaczął konsumować drugą, kiedy został bezczelne i siłą "usunięty" od obiadu. Pozostałe 9 sałatek ocalało dla nas (mam nadzieje, że zdążą urosnąć). Więcej sałatki mam, ale dopiero posiana w warzywniku. Pozdrawiam serdecznie
Jaki ślimak, Ania bój się Boga, że sportowy to się zgadzam I pogotowie rododendronowe. Muszę się zaopatrzyć we florowit. Moje rh wyjątkowo zieloniutkie po zimie
Anitko, ja nie jestem zmotoryzowana, tam gdzie dojść mogę, to oglądam.
Z usług samochodowych korzystam, jak do ogrodu trzeba co zawieźć, albo przywieźć, a tak, jak napisałam u Roberta....zapierdzielam jak wyścigowy ślimak! Ale tak wolę.
Jeszcze błocisko na dojściu do ogrodu, Czekam aż trochę wyparuje. Ale 1 marca nie odpuszczę.
Choćby na rekonesans tylko.
Basiu ponieważ Dajanka chciała żeby się ślimakowi nie stała krzywda to napisałam tą druga wersje jednak w krzywym zwierciadle bo jak ślimak wychodzi cało to ludzie już nie, taki trochę wygłup i było od razu wiadomo że druga się nie spodoba ale powygłupiac się można.Jednak Ani asc i mnie się podoba. Pospolite slimaków ruszenie to prawie jak scenariusz do filmu ,,Ptaki "wieje grozą ale na wesoło mam nadzieje, czyli poplątanie z pomieszaniem, nie zawsze wszystko musi byc serio.
Myślę że my już inne pokolenie i choc bardzo kochamy wnuki to jednak nie zapewnimy im takich rozrywek jak by chcieli bo w tym wieku potrzebni są koledzy i koleżanki i ich sprawy do omówienia albo....komputer, więc pewnie twojej wnusi sięnudziło u Ciebie z tego powodu, a moja wczoraj ogłosiła pewnie z tych samych powodów strajk i nie chce jechac w góry, ciekawe na czym sie skończy , ja się nie wtrącam ale chetnie bym stanęła po jej stronie , zawsze zresztą po stronie wnuków.w końcu to my mamy ich rozpieszczac. Pozdrówka.
Dziś jesienna bajeczka ale moze zechcecie ją zimą przeczytac.
W lesie wysokim , w borze zacienionym
wyrósł podgrzybek pod krzaczkiem zielonym.
Dżdżu sie napijał w jesienne poranki
i rósł zdrowiutki gdzieś w rogu polanki.
Po lesie slimak chodził zasmucony,
szedł bardzo wolno, cały zaśliniony.
Jeśc mu się chciało, pic mu się chciało
i coraz wolniej mu się wędrowało.
Znalazł slimak grzybka i cieszy się z tego
dawno już nie jadłem grzybka tak pięknego.
Kapelusz zamszowy w brązowym kolorze
najem sie do syta i napiję może.
Wlazł ślimak na nóżkę i nóżki próbuje.
ach szczęśliwy jestem gdy grzybka smak czuje,
słodki ma on smaczek i żółty kolorek
ale ja od nóżki to kapelusz wolę.
Bożenko jestes niemozliwa......
....obie wersje sa wspaniałe..
Słuchajcie.... słuchajcie .....na spotkaniu w kubusiowie: (miejsce odpowiednie srodek polski i czas fantastyczny wakacyjne nocleg w namiotach nad brzegiem wody) przestawienie-teatrzyku ZIELONA GES czas zaczać
( materiału jest tyle ze kilka spektakli by obdzieliło)........
...aktorzy organizowac sie......
Bożenko bajka rewelacyjna, fotki piękne a najbardziej przypadł mi do serca ten fragment:
"W domu każdy grzybek był myty , czyszczony,
ślimak z odpadami został wyrzucony.
Szczęście było blisko, grzybów było wiele
ale nie dla niego było to wesele.
Oblepiony odpadami błąkał sie w śmietniku,
nikt nie słyszał jego płaczu ani jego krzyku.
tak się czasem zdaje że szczęscie jest blisko ,
ale zamiast szczęscia może być śmietnisko."
Czy nie za bardzo wywrotowe Twoje zawołanie? A tak na poważnie coś z tymi szkodnikami jednak zrobic trzeba szczególnie jeśli ich u kogoś tak jak u Ciebie jest niezliczona ilośc. Nie ma innego wyjscia.
Śmierć ślimakom nagoskorupkowym!
No cóż u mnie to albo oni albo ja..... w symbiozie z nimi się nie da....
Nie moje to foto... ale dla miłośników ślimaków proponuję zajrzeć na konkurencyjne foto... albo wrzucić w wyszukiwarkę hasło ślimaki-podkarpacie .... acha te draństwo dorasta do 10cm... i więcej... To w okolicach Krakowa, ale one idą z naszych terenów i u nas ich najwięcej.... w sprowadzonym materiale sadowniczym zaimportowano i ślimaki. ...... jeden ślimak składa 400-500 jaj na raz...
Sorki Bogdzia, ale te ślimaki należy bezwzględnie tępić.... tu nie ma litości...
[/quote
Aniu ale ja z okolic Krakowa i u mnie tego nie ma .Nie miałam pojęcia ze aż tak się mnożą i takie ich ilości ogromne Liczę na to ze ślimak to powolniak zanim do mnie dojdzie,, to mnie juz nie będzie
Bożenko bajka rewelacyjna, fotki piękne a najbardziej przypadł mi do serca ten fragment:
"W domu każdy grzybek był myty , czyszczony,
ślimak z odpadami został wyrzucony.
Szczęście było blisko, grzybów było wiele
ale nie dla niego było to wesele.
Oblepiony odpadami błąkał sie w śmietniku,
nikt nie słyszał jego płaczu ani jego krzyku.
tak się czasem zdaje że szczęscie jest blisko ,
ale zamiast szczęscia może być śmietnisko."