Agnieszko, pooglądałam i pomidorki i zielnik i truskawki
oczywiście Twoje RH z którymi ciągle jakieś niespodzianki,
ale są ładne. Byłam wczoraj u Pudełków i naoglądałam się ich do woli

Tak Ula, masz rację. Damy temu rh spokój, bo przecież pięknie kwitnie. Pudełków zazdroszczę. Pozdrawiam.

Marzena2007 napisał(a)

A dawałś im jakieś nawozy? Moje limki już szaleją, wielkie są.

Marzena, ja nie nawożę roślin. W tym roku wyjątkowo kupiłam nawóz do rh, ale bardziej po to, żeby im ziemię nadal kwaśną utrzymać (po drugie ma w sobie guano, więc nie jest 100% sztuczny ). Nie nawożę, nie pryskam (wyjątek - brzoskwinia), nie podlewam (wyjątek - świeżo posadzone lub wyraźnie "mdlejące"). W innym miejscu mam hortensje (ale Kyushu) już z małymi pąkami, a ziemia tam gorsza i nie dostały ani garstki kupnej ziemi tak jak te limki. Tu jest zdecydowanie za mało słońca, bo tylko przy wschodzie i kącik przy rynnie dostaje słońce o zachodzie. I jeszcze przyznam, że raz pies mi się tu "ułożył" na roślinkach. Zobaczymy co będzie.

Beata pytała o sadzonki hortensji. Pokażę moją "szkółkę", ale uwaga, będzie wyjątkowo brzydko, bo to miejsce zaniedbane, zarośnięte itp. Tu widok ogólny. Ta szmata, to stara włóknina, okrywam nią to wszystko podwójnie i w ogóle nie muszę podlewać. Włóknina przez to, że jest stara i brudna bardzo dobrze spełnia swoją rolę.



Tu w zbliżeniu jedna część horti (jakiś wredny ślimak wyjadł mi napisy na doniczkach, mam kilka rodzajów patyków i teraz nie wiem która jest która na jednej doniczce na samym dole widać tylko resztki białej naklejki, na ktorej był napis, niestety teraz widzę, że nasze logo ogrodowiska zasłoniło te strzępki). Widać, że część patyków straciła listki i z tych już nic nie będzie. Pozostałe mają jeszcze spore szanse.



Tu druga część zbliżona

Aga, fajna ta twoja szkółka - a ty myslisz, że moja włóknina jak wygląda...?

Ja wczoraj poległam przy pikowaniu werbeny - stanowczo za duzo mi jej wzeszło
Parę kubeczków po jogurtach dostały po jednej a potem to już odrywałam kępkę (bo już miały dość mocno rozrośnięte i splątane korzenie) i do pojemnika po lodach
Deszcz mnie wygonił do domu i została duża część nie popikowana - niech się dzieje co chce, nie mam już sił do dalszego rozsadzania...

O hortensje pytałam bo Gosia też pisała, że na patyczkach niektóre listki pousychały - ciekawe, czy korzenie wypuszczą - jesteście naszymi królikami doświadczalnymi - jak się wam uda to pewnie pół Ogrodowiska będzie kopiować ja na pewno

Ja już trochę różności w ten sposób rozmnożyłam i z mojego doświadczenia wynika, że te co straciły listki to już na straty.

Aga .. Ależ Ty masz wypasione przedszkole .. Szczenka opada

Gierczusia, Ty uważaj z tą szczęką, za często Ci opada

Bogdzia napisał(a)

Poczytałam , pozdrawiam.Przymrozek o tej porze roku???co to sie dzieję?

U mnie wprawdzie przymrozków nie było ale musiałam na nowo włączyć ogrzewanie , bo się po prostu nie dało wytrzymać ... Katastrofa pogodowa

agniecha973 napisał(a)

Gierczusia, Ty uważaj z tą szczęką, za często Ci opada

Aga .. Ja Ci powiem .. Ja ją muszem chyba zadrutować na amen ... Ar wtedy szef mnie z roboty wywali .. Bo jak tu gadać do dziecek z zadrutowaną szczenkom