Danusiu, masz niezwykle radosne podejście dożycia. Warto naśladować i to, jako wspaniały dodatek do Twoich ogrodowych osiągnięć.
Wiem cos o przekładaniu gadżetów. Uwielbiam ładne rzeczy. Czasem tylko po to by je mieć.
A angielskość rękawic jest ewidentna dlatego są takie piękne.
Danusiu, już mam dosyć tego myślenia o thujach
Od dwóch tygodni tylko myślę i myślę ...
co na nie spojrzę to myślę
a że stoją przed oknem mojego królewstwa (czytaj kuchni) to ciągle spoglądam i ciągle myślę...
Sadzone były w błoto tak było mokro, potem były susze, podlewaliśmy codziennie przy okazji podlewania trawnika z rolki.
Z czyszczeniem się ociągam bo boję się, że będą łyse, ale chyba się zabiorę.
Danusiu miło mi niezmiernie Cieszę się, że mnie odwiedzasz Twoja pomoc jest nieoceniona, więc jeśli mam okazję pewnie, że z radością skorzystam z Twojej pomocy. Poniżej wkleiłam zdjęcie powstającej rabaty. Jest jeszcze brzydka, wiem, ale robię co mogę, a z czasem mam kiepsko. Jest tam duża wierzba mandżurska, ale powoli ją wycinamy bo biedactwo się po prostu rozpada, więc taka jakby jej już nie było. Za nią rosną piwonie, z tym, że przy piwoniach muszę tak poprowadzić rabatkę, żeby jej krawędzie były tuż przy piwoniach, bo inaczej brama się nie otworzy. Na rabacie są przy samym ogrodzeniu dwa młodziutkie miskanty (te wielkie, nie pamiętam nazwy), bo chcemy się troszkę od sąsiadów odgrodzić. Poza tym dwie duże azalie (takie biedniutkie, bo rosły w kiepskim miejscu, w tym roku je przesadziłam i zobaczę, czy odbiją na wiosnę). Jest tez młodziutki klon palmowy (czerwony) i kilka mniejszych traw i krzewuszka. Chciałam mieć taką szumiącą rabatę Gosia mi podpowiedziała, żeby zamiast wierzby posadzić tam jeszcze jednego miskanta, do rabatki dosadzić jeszcze jedną dużą azalię, a z przodu wrzosy. Pomysł mi się podoba, ale zamiast tej wierzby chodzi mi jeszcze po głowie ambrowiec amerykański (ta niska odmiana do 5 m), albo brzoza taka mała. Zresztą zobacz Danusiu sama i powiedz proszę co o tym myślisz. Z góry Ci dziękuję
Rabatkę pociągnę w stronę domu, żeby ta śliwka jeszcze w nią weszła, ale to później, bo na razie nie mam jeszcze zdjęć tej części.
Moim zdaniem szkoda zachodu, sadzonki są po 1,50 zł, a robota w zimie znacznie przewyższa ich wartość. To nie są rośliny na wieki, są jednoroczne.
Gdyby było warto, to bym napisała, że warto np. begonia bulwiasta, pelargonia, fuksja, ale petunii i begonii wieczniekwitnących po prostu nie warto, gniją i pleśnieją, szkoda zachodu.
PO prawej masz wybierz plik, więc wybierz z komputera, jak się wgra to miniaturka się pokażę po prawej w ramce, Wtedy klikasz na nią i wskoczy do posta.
To wielka dogodność własny automat do dodawania zdjęć, prościej już się nie da wgrywać, może byc tylko trudniej, ale to już za nami.
Kurczę aleś uparty, daj im spokój. Skoro już pociachałeś za późno to teraz czekaj do wiosny i módl się żeby wypuściły przyrosty, bo jak mają same gołe gałązki bez zielonego to mogą szybko nie wypuścić. Może to potrwać kilka ładnych lat.
Chyba, że chore są na choroby grzybowe.
Na wiosnę daj im Pinivitu dolistnie, doglebowo też, albo Magiczną siłę do iglaków, podlewaj także wodą, nie zasusz ich, bo padną i nic nie wypuszczą, a w ogóle to pokaż ich zdjęcia, bo gadamy z lekarzem o chorym, a chorego zostawiliśmy w domu
Danusiu
Dawno nie pisałem, ale cały czas poszukuje miscanthus variegatus o których mi pisałaś. Nigdzie nie mogę ich dostać. Może proponujesz inną odmianę.