Zieloności też są niczego sobie . Lilie zapowiadają się wyśmienicie, choć biłam się o nie na gołe klaty z poskrzypką liliową. Znowu przypuściła podstępny atak, ale na chwilę obecną wygląda na to, że problem został zduszony w zarodku .
Która to wizyta kończy się z bilansem 3 zadowolonych klientów: teść kupuje sobie nową magnolię odmiany Orchid, ja pakuję na kipę przecudną śliwę Pissardi:
A teściowa nabywa komarzyce do wiszących donic pod altanę i rozmaryn:
W kolejce już czekają na wyklucie: mini kukurydza, celozja kłosowa i grzebieniasta, didiskus plus odstraszacze na kleszcze, czyli wrotycz i rozmaryn (coś tam powoli zaczyna kiełkować ):
Datury i bananowce powoli wracają do żywych po zimie spędzonej na zapiecku w garażu:
W międzyczasie przyjeżdża do nas uzbekistański cyrk . Teść wspiął się na wyżyny kreatywności i determinacji w ochronie mini kiwi i cytryńców przed przymrozkiem (finalnie bez strat, tylko 1 gałązka troszkę poczerniała także tfu tfu tfu chyba w tym roku znowu pojemy pysznych owocków ).
W zamian dostaję krzaczorek pomidora drzewiastego, czyli tamarillo. Ciekawam bardzo , co z niego wyrośnie, bo owoce, z których wydłubałyśmy nasionka, były dość specyficzne w smaku:
Moim pomidorkom się poprawiło po przesadzeniu do większych kwaterek i wyniesieniu do tunelu. Zasiliłam je też dedykowanym płynnym nawozem:
Groszki cukrowe ( w 2 kolorach: fioletu i zieleni) cierpliwie czekają w kolejce na przeprowadzkę do dużej skrzyni (doczekały się dopiero dzisiaj ):
Fajnie, że się podoba działałam też w przedogródku, tam trwa cicha rewolucja, nie ma co pokazywać, hortensje z patyczków hoduję może pokażę róże, jak zakwitną po przenosinach.ķ
Moje pierwiosnki są ładne gdy się je zostawi na 2 lata w spokoju beż dzielenia. U mnie chyba że 3 lata mają. Lubią mokro i półcień.
Dostałam w zeszłym roku 2 łodyżki ciekawego wilczomlecza. Cieszę się że zakwitł