W sąsiednich dwóch rzędach domów mojego osiedla są dwie firmy ogrodnicze. Jest się kogo radzić. Ja tam się nie pytam, robię po swojemu, wiadomo

.
Dziś w sumie mało, bo leciałam w gości ogrodowe. Najpierw podziwiać Mrokasiowe nowe rabaty - i naprawdę podziwiać, bo jest mega efekt. A potem do Izy. U niej niestety nie skończyło się tylko na podziwianiu, były wykopki i znowu mam cały samochód dobra do posadzenia jutro. Może deszcz nie będzie padał non stop.
Musicie wierzyć na słowo, że lipę posadziłam prosto

. Dosadzilam jej w nóżki powojnika bylinowego Gletschereis. I trochę wykorowałam ten kawałek rabaty.