Niedziela barowa, więc jest chwilą na popisanie....
hortensje w połowie są uschnięte mimo podlewania w ostatnich tygodniach suszy. Niestety chyba za mało nawodnienia miały. Jednia uschła całkowicie, taka niewielka hortensja ponad 10letnia.
Planów na ogród to tylko plany na przeorganizowanie jednej najstarszej rabaty, a mianowicie: wyleci trojeść kaczedzioby pod nową magnolię od znajomych, a zostaną liliowce i bodziszek wspaniały, natomiast dojdą bodziszki cloud nine bo tam gdzie są nie pasują wysokością. Na tyły wpadnie bezproblemową brunera. Rabatę muszę też odplewić z podagrycznika, który tam się panoszy. To jest tak dużo pracy że nie wiem kiedy uda mi się to wszystko zrobić.
A na obrzeżu i w ewentualnych dziurach planuję bodziszka czerwonego, który mnie w tym roku zachwycił i na dodatek jest łatwy do rozmnażania.
Chciałam też przesadzić rododendrony na inną część domu...kiedy nie wiem.
A cały czas borykam się z tym miejscem na poniższym zdjęciu, bo ciągle mam taką dużą pustą przestrzeń.
Niby każdy mówi, że fajne jest to przejście, ale kompletnie mi nie pasuje taka duża dziura w rabacie i przestrzeni( myślę o prawej stronie ścieżki, bo z lewej są hortensje krzaczaste pink anabell pod bukiem, ale ich narazie nie widać bo to malutkie sadzonki).
Myślę czy po prawej stronie nie podwyższyć niskiego piętra do średniego - takie 2 warianty:
-hortensja krzaczasta bubblegum + marshmallow
-albo duet Krzaczasta Lime Rickey + bukietowa wims red( ewent vanilki bo upchałam w tym roku dużo patyczków i chyba się przyjęły).
Może wtedy to przejście będzie mniej rzucało się w oczy? Co myślicie?
Przyznam, że w tym roku tak dużo robiłam w ogrodzie, że już sił mi brakuje, więc przedogródek ruszony w tym roku musi czekać do następnego sezonu i na nową werwę po zimie.
Tyle albo aż tyle

