U mnie śnieg jeszcze jest, dwie donice czy trzy hortensji uratowałam, kordyliny też wstawione. Jutro pewnie śnieg zniknie. Liście tulipanowca zrobiły się miedziano-brązowe.
Ogólnie bałagan w ogrodzie jak nigdy, bo całe pęki liściorów zalegają..brrr to straszne, ale musi trochę obeschnąć bo z trawnika zrobię błoto, jak je będę zbierała.
Z powodu kursu na pewno nie będzie mnie mniej, podejrzewam że to będzie krótko trwało i nie wpłynie wcale na moją obecność. Nie martwcie się.
Dzisiaj w Toyocie nawet weszłam na Ogrodowisko, ale nie mogłam się zalogować z ichniego komputera dyżurnego, no i cały dzień bezczynnie siedziałam, co prawda zrobiłam kosztorys ogrodu, policzyłam rośliny, a na Forum tylko weszłam "na Marzenkę" i jeszcze gdzieś i wyszłam, bo nic nie mogłam napisać.
Teraz robiłam porządki w butach, co by je ludziskom wywieźć na wieś, przy okazji wyjazdu na groby.
Ja nie jestem na żadnym kursie kochani jeszcze, ale na przeglądzie samochodu, no i opony trza zmienić było a kolejki. Kurs to dopiero w planach, tak szybko się nie da zrealizować. Jestem na watkach tematycznych i zaglądam do Was ciągle. Poza tym napisałam o kannach, teraz piszę o mieście Szekspira, to tez zajmuje czasu.
Muszę "po kryjomu" chyba zrobić zdjęcie, trochę mi wstyd znowu wpraszać się obcej osobie na działkę, trochę chyba ich nie podlewali, bo powinny bardziej się zabudować, ale popuszczały i są ładniejsze.
Tutaj dodatkowo doszło głównie lustro... i jego otoczenie, no i magiczna kula - to ważny, może nawet najważniejszy "szczegół" w tym ogrodzie.
Danusiu lustro wymiata (tak powiedziałby mój syn) nie wyobrażam sobie tego ogrodu bez niego...
powiedz mi proszę czy pod ściane woną są jakieś fundamenty, czy poprostu przywożą i stawiają na glebie? bo zastanawiam się jak to wygląda organizacyjnie.
Zaglądam sprawdzająco, albowiem wczoraj miałam tu nie lada orzech do zgryzienia hehe, ale już ok.
Imponujące kolory z tą zimą
Danusiu przykro mi,że zajęłam Ci sporo Twojego cennego czasu,ale ta fiksacja była niezależna odemnie.Jeszcze raz bardzo dziękuję za poświęcenie i pomc.Zaglądasz sprawdzająco,zapraszam zatem i przy innej okazji.Faktycznie nie pamiętam takiego pomieszania jesieni z zimą.Jesień nie odpuszcza więc mam nadzieję ,że jeszcze choć na trochę zostanie i uporem odsunie nadejście prawdziwej zimy.Pozdrawiam serdecznie.
[b]Haniu staram się ,kombinuję nawet we śnie
Jak wykorzystać tak drogocenną przestrzeń.
Ściany nic nie robią - strop tylko podpierają
To ich wykorzystam niech za swoje mają .
Szafki kuchenne z 1972 roku mamy przecież
Co w tym roku obchodzą czterdziestolecie.
Pójdą na ścianę wraz z konfiturami
Na innej zaś będą haki z półeczkami .
Pod półkami ustawię rośliny wrażliwe
Oleandry,hortensje a może i kliwię .
Która też wymaga snu zimowego
Aby w lutym pokazać kwiatka pięknego.
Zbyszku,
już piwniczka stoi zrychtowana, tylko półki trza do niej!
Ja już widzę ,jak heblujesz deski,i stelaże skręcasz co pilniej,
By roślinki z dworu na zimę lokować!
Przecież muszą pięknisie gdzieś godnie zimować!
A z wiosną,nie zmęczone, szybko sypną kwieciem,
i nie utrzymasz tego przed nami w sekrecie.....
Laser więc miej w oku ,i wizję nie małą,
By to meblowanie cudnie się udało!
Witaj Janinko. Taka sytuacja pogodowa długo się nie utrzyma, bo my ogrodnicy musimy jeszcze opatulić krzewy i posprzątać liście z trawnika. Ja jeszcze nie pograbiłam.
Witam ! U nas w Trójmieście piekne słońce było do 12 . Nadal jesiennie i przyjemnie. Zimy zero
Piekne róże u Ciebie! Takie dorodne kwity mają pozdrawiam m