Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "projekt"

Działka, która kiedyś (może) będzie ogrodem 18:01, 23 lip 2013


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 760
Do góry
Anitko, projekt będzie robić osoba tu z Ogrodowiska. Nie będę na razie pisała kto, ponieważ nie ustaliłam czy mogę i czy mogę ewentualnie pokazać projekt. A wykonanie sama, ewentualnie z czyjąś pomocą, ale raczej nie firmy. W grę wchodzi mąż (wątpliwe ), najstarszy syn (jak zagonię ), mój ojciec (w miarę możliwości, które są mocno ograniczone chorobą mojej mamy ). Wykluczam teściową z grona pomocników, gdyż to bardzo dobra i kochana osoba, ale w tematach ogrodowych działa po swojemu i kompletnie inaczej niż ja
Działka, która kiedyś (może) będzie ogrodem 17:35, 23 lip 2013


Dołączył: 04 lip 2012
Posty: 5840
Do góry
A kto ci robi projekt?
Czy wykonanie planujesz sama czy przez firmę?
Pytam , bo mam baaardzo złe doświadczenia z jednym wykonawcą... W razie czego napiszę ci na priv.
Ogrod Malgosi samosi 16:56, 23 lip 2013


Dołączył: 30 mar 2012
Posty: 1238
Do góry
Witaj Małgosiu. Również realizuję "projekt Danusiowy", więc będę Cie podglądać
Fajnie to już wygląda!
Działka, która kiedyś (może) będzie ogrodem 22:13, 22 lip 2013


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 760
Do góry
Projekt będzie Pani M., czyli jednak nie będzie prostych linii Trochę mi żal geometrii, ale po obejrzeniu wstępnego zarysu, wydaje mi się, że tak będzie lepiej. Na sam projekt muszę poczekać na luźniejszy czas Pani projektanki. Ale mnie się specjalnie nie spieszy, więc jest ok.
Dzisiaj porządkowałam truskwki. Niektóre były przywiędnięte, więc wcześniejsze doświadczenia kazały mi je wyrwać i sprawdzić co pod nimi siedzi. Oczywiście były to pędraki Czytam i czytam o tym badziewiu i już sama nie wiem co z nimi robić. Alu, wspominałaś kiedyś, że Twoi znajomi walczą z nimi przy pomocy nicieni. Może mogłabyś ich podpytać czy widzą jakąkolwiek różnicę po zastosowaniu? Jak widzę to cholerstwo, to odechciewa mi się jakiejkolwiek roboty i sadzenia. Mam w planach sadzenie borówki, agrestu i porzeczek, ale boję się, że wydam kasę na sadzonki, a robale mi je wpieprzą.
Marzenie o... 10:00, 21 lip 2013


Dołączył: 30 mar 2012
Posty: 1238
Do góry
ana_art napisał(a)
łał widać rękę Danusi aż się zastanowiłam KTO wykonywał ;p


pomysł, koncepcja i projekt Danusi, natomiast wykonanie moje i M
Marzenie o... 23:08, 20 lip 2013


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 18826
Do góry
łał widać rękę Danusi aż się zastanowiłam KTO wykonywał projekt
Ogród Tosi 14:24, 19 lip 2013


Dołączył: 18 paź 2010
Posty: 14380
Do góry
atena35 napisał(a)


Sylwia narazie nie
Wiesz, projekt jest, ale "życie to sztuka wyboru" a wybór był taki albo rośliny albo nawodnienie.
Tom wybrała zielone
Ja mam kraniki z wodą na dwóch rogach domu, tzn przy tarasie i w garażu i lubimy podlewać


kraniki to i ja mam i tylko dwie ręce a porozkładane zraszacze mnie denerwują ..... starszy syn pomyka gdzieś ciągle abym mu ogrodowych prac w ręce nie pchała a młodziutki jak tylko dorwie węża to podlewa wszystko tylko nie to co potrzeba dlatego kiedyś zainwestuję jednak
Ogród Tosi 12:37, 19 lip 2013


Dołączył: 26 paź 2012
Posty: 3401
Do góry
Syla napisał(a)
Tosia .... a czy nawodnienie również będzie ????? mnie czeka tylko nie wiem jak się do tej roboty zaprać .... bo i prąda również potrzebuję aby rozświeltlić to co tego wymaga wieczorową porą

miłego dzionka .... uciekam do łopaty


Sylwia narazie nie
Wiesz, projekt jest, ale "życie to sztuka wyboru" a wybór był taki albo rośliny albo nawodnienie.
Tom wybrała zielone
Ja mam kraniki z wodą na dwóch rogach domu, tzn przy tarasie i w garażu i lubimy podlewać
Ogród niby nowoczesny ale... 22:55, 18 lip 2013


Dołączył: 26 paź 2012
Posty: 3401
Do góry
Magda70 napisał(a)
Obiecane fotki warzywniaka dla Tośki

Koper dzielnie walczy z groszkiem... a kapusta ozdobna z aksamitkami...



Pomidorki zieloniutkie jeszcze... i nawet więcej niż jeden jest






Ooooo wreszcie, dzięki, ale czad
Matko, jaka ja zachciewna jestem już biegam myślami gdzie by tu w mój elegancki projekt, eleganckie sałaty, pindorki

Ogród Tosi 22:37, 18 lip 2013


Dołączył: 26 paź 2012
Posty: 3401
Do góry
kasiula79 napisał(a)
Witaj Tosiu. Podglądam Twój ogród od początku i jestem zaskoczona jak szybko udaje Ci się realizacja projektu. Ja tez realizuję projekt Danusi, ale wolniej . mam prośbę o adres sklepu int. z trawkami (jeśli to nie problem). pozdrawiam


Wiesz, wykonanie rabat, trawnika i posadzenie Serbów zleciłam firmie, która robiła mi niwelację terenu i brukowanie kostek. To było już 50% sukcesu.
Teraz po trochu kupujemy rośliny i sadzimy sami.
Kupuję tyle ile możemy "przerobić", sadzimy od płotu do środka i "zamykamy".
Brakuje jeszcze wrzosowiska i rododendronów (ale one muszą poczekać do wiosny, chcę mieć pewność - czyli kwiatki)
Lecę do ciebie adres na priv
Ogród Tosi 22:27, 18 lip 2013


Dołączył: 26 paź 2012
Posty: 3401
Do góry
Kalamandyna napisał(a)
Tosiu, a jaki Ty projekt realizujesz bo nie w temacie jestem a ciekawa i owszem.

Zamówiłam projekt u Danusi www.gardenarium.pl
Ogród Tosi 22:19, 18 lip 2013
Do góry
Tosiu, a jaki Ty projekt realizujesz bo nie w temacie jestem a ciekawa i owszem.
Ogród Tosi 22:17, 18 lip 2013


Dołączył: 30 mar 2012
Posty: 1238
Do góry
Witaj Tosiu. Podglądam Twój ogród od początku i jestem zaskoczona jak szybko udaje Ci się realizacja projektu. Ja tez realizuję projekt Danusi, ale wolniej . mam prośbę o adres sklepu int. z trawkami (jeśli to nie problem). pozdrawiam
Ogród do kwadratu 20:33, 18 lip 2013


Dołączył: 06 sie 2012
Posty: 4725
Do góry
Aluś - eeee tam nie ma co zazdrościć... zobaczysz że za rok, dwa to ja Tobie będę zazdrościć ogrodu. W sumie już zazdroszczę, bo lubię jak ogród powstaje - jak Gosi Malkul
A to ciemnolistne to bez czarny odmiana Gerda. Istnieje jeszcze odmiana Eva o ciemnych liściach - wygląda podobnie jak klon palmowy - ale ja go nie mam.

Milenko - dzięki

Asiu - ja też te moje gracilki uwielbiam

Anitko - dzięki - staramy się Pamięta, że wpadniecie... ja też będę u Alinki

Filip - witam - na liliowce jestem wkurzona bo miały być fioletowe/ rózowe - a tu ci niespodziewajka... dlatego róże przy miśkach też w ten kolor posadziłam, bo jak bym miała wymieniać tyle liliowców... to nie wymieniam. Nie znam nazwy odmiany niestety...

Polinko- udały się misie... to prawda

Małgosiu - a zostań jeśli Ci się tylko podoba , mogę adoptowć . Miskanty dostają wiosną co mam pod ręką np. azofoskę lub inne papu i to wsjo... ja nie mam nawadniania w ogrodzie - ubiegłe lato było suche i troszkę je podlewałam a w tym roku z racji częstszych deszczy może raz lub dwa mąż z wężem biegał po ogrodzie to i im się wody więcej dostało. Można powiedzieć, że rosną same

Sylwio - trzymam kciuki za gabiony!!! My byliśmy z tego miejsca zadowoleni ale terminy niestety długie są... Będziesz sama skręcać?

Grażynko - nareszcie się odezwałaś - a ja tam u ciebie - prace poszły naprzód - mąż zakończył projekt?

Zetko - a ja byłam u Ciebie, chyba po cichutku i czytałam o tegorocznej "niemocy" Gratuluję
Ogrod Malgosi samosi 18:20, 17 lip 2013


Dołączył: 15 cze 2012
Posty: 531
Do góry
Witajcie,

jakis rok temu odkrylam ogrodowisko, cigle wchodze, czytam i podgladam.
Od momentu gdy tutaj weszlam zapragnelam miec piekny ogrod, patrzac na Wasze ogrody jestem pod wrazeniem i wtedy zrodzila sie we mnie chec posiadania takowego. Zalozylam rok temu watek w czesci projekty, ale teraz moge juz w ogrodach .
Po 4 latach mieszkania w koncu zacznie sie cos dziac z ogrodem.

W zeszlym roku we wrzesniu zdecydowalismy ze chcemy miec ogrod Danusiowy i tak sie zaczela moja historia z ogrodem ogrodowiskowym.
Odebralismy projekt Danusiowy i we wrzesniu zaczelismy dzialac. Niestety gdzies mi wcielo zdjecia z prac zeszlorocznych , postaram sie poszukac. Wieczorem wrzuce zdjecia z wyznaczonych rabat juz bez darni. Milego popoludnia zycze
Ogrodnik Mimo Woli cd 09:44, 17 lip 2013


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Agata - słońce doszło

Kondzio - odbuziam

Mariusz - nie przesadzaj

Megi - małe musi podskakiwać wysoko I jakoś sobie radzić.. w radio jest konkurs i przed chwila było pytanie ile procent mężczyzna chce mieć niskie partnerki?? Wiesz tylko ile???? Tylko 7%.... udało mi sie, i nie zostałam starą panną,chyba dzięki temu że podskakuję

Bogdzia - liliowce jak na pierwszy rok rosną super

Yen Jola - wiem, że nie masz czasu ja ma mo tyle dobrze, że większosć czasu spędzam jednak na nizinach i przed kompem Ale jakoś wolałam pracę w ruchu i w terenie... ale ... jak się nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma

Ela - plany mam takie by z Danusi projektów na mój przegródek zrobić jeden projekt dopasowany do asortymentu który udało mi sie kupić w dobrej cenie Ale całokształt będę ustalać w trakcie sadzenia, jakoś na papierze nie umiem ułożyć roślin i kompozycji..

Wiunia - są foty ładne artystycznie i ładne sentymentalnie Przesłanie odebrałam, róża i fota cudna

Różyczko - papierówki maja robaki.. bo nie pryskane... ale dzielimy sie z robakami,,, ja to co zdrowe, a im reszta Ale swoje z drzewa to swoje.. żadne sklepowe Nawet robaki nie przeszkadzają..ale za rok chyba trzeba z raz prysnąć..

Sebek - mam ciekawą pracę, tylko za dużo mam komputera a za mało ruchu

Iza - ja też o krwawniku dowiedziałam sie z forum.. z wątku rabat angielskich i chyba Basia pokazywała. Nigdy w szkółce nie wiedziałam, a wczoraj jadę i patrzę jakaś szkółka.. wiec w tył zwrot.. i moje są

Kindzia - pełen różowiaste liliowce ma Mariusz.. piękne. A floksy jak chcesz to ci pokaże z zeszłego roku... były ładne.. ale widocznie pora na przesadzenie.. byliny to lubią

Mira.. ja nie mam działki przy ulicy.. wiec muszę manewrować po swojej... ale zawsze mogę komuś oddać co nie co... i tu zaleta forum, bo zawsze ktoś sie zaopiekuje I wtedy serce nie boli, że sie wyrzuca... tylko daje sie nowy domek Floksy przycięta zakwitną później, ale za to obficiej Rok temu tak robiłam, tylko przycięłam ok. 1/3... za rok juz tego dopilnuję by nie zapomnieć

Anuś - zapraszam do siebie... wezmę cię na wycieczkę po obiektach wysokich Masz to jak w banku Poważnie

Kasik - ffffariatki zawsze sie w końcu zejdą razem

Marzenko
- do wszystkiego można sie przyzwyczaić A ja kocham przestrzeń I dlatego bardzo mi sie podoba położenie Twego ogrodu, pomimo uciążliwości dojazdowych

Renata - nie dość że efektowna solniczka to i zdrowa

Hogata - już kulek cisowych nie ma ... poszły wszystkie w moje ręce

Karola - u mnie tak samo, tylko tyłek sie rozpłaszcza coraz szerzej... i już mało jestem w terenie... ale tu musiałam jechać bo po drodze miałam cisy Gdyby nie one, to siedziałąbym przed kompem, a w tern pojechałby ktoś młodszy

Gabrysia - już pisałam, że ja mam wybitnie coś takeigo jak ADHD.. i z wiekiem to nie ubywa I wszelkie dys, dys, dys.... wiec piszę, a potem poprawiam to co poprzestawiałam w literkach.

Celina - to są pomiary do wykonania oceny stanu nośności wieży, wieża ma zdeformowane profile.. brak dokumentacji i trzeba wszytko zinwentaryzować czyli pomierzyć















Starorzecze na górce 23:21, 16 lip 2013


Dołączył: 13 mar 2013
Posty: 4543
Do góry
A oto mała relacja z podnoszenia gruntu, zakładania nawodnienia oraz trawnika. Ze wstępem

Geneza działań była następująca. Zamieszkaliśmy w naszym domu, gdy dziecko osiągnęło zacny wiek 3 m-cy z groszem, tj. ok. 3 lata temu jesienią.
Oto nasza trójka:




Priorytetem było oczywiście wykańczanie domu, gdyż pozostało jeszcze trochę do zrobienia. A nie chcieliśmy przy okazji wykończyć się finansowo. Poza tem dla mnie oznaczało to zupełnie nowe realia – do tej pory mieszkałam z rodzicami . Głównym więc moim celem było, abyśmy w ogóle przeżyli Słowem: ogródek pozostawał w głębokim cieniu, a w zasadzie w ogóle nie istniał. I to w przybliżeniu była cała prawda o nim. Była jakaś tam darń (trawa z chwastami) rosnąca na bardzo nierównej powierzchni (różnice nawet 30 cm), 2 świerki kłujące, 4 szmaragdy, 3 jałowce płożące. Obecnie jest niewiele więcej, ale przynajmniej znam już nazwy tych roślin oraz wielka zmiana dokonała się we mnie samej. W ciągu 3 lat dojrzałam do tego, żeby „coś” zrobić z tym kawałkiem ziemi, który rozciąga się dookoła domu. Każdej wiosny sadziłam różne byliny jednoroczne i wieloletnie, których nasiona kupiłam lub których sadzonki mi się dostało. Tak powstała rabatka pod oknem – eksperymentalna i bez poszanowania wymagań roślin (upalna strona południowo- zachodnia domu i do tego pod okapem). Udręką były okresy suche – miejsce to wysychało na pieprz, więc nanosiłam się wody konewkami. Oj, nanosiłam. Zaczęłam również sadzić dynie, cukinie i patisony – gdyż wielką radość daje wyhodowanie czegoś naprawdę dużego i do tego do zjedzenia. Poza tem wprost przepadamy za zapiekanką z tychże z oliwą, rozmarynem, bazylią, oregano, etc. One również wymagały sporo wody. Zaczęłam myśleć o paru drzewkach i krzewach owocowych. Zawsze marzyłam o różach, ostróżkach, naparstnicach, malwach, szałwiach, lawendach, pnączach i tym podobnych klimatach romatyczno-wiejsko-angielskich. W ogóle zaczęłam myśleć o ogródku i widzieć, jak jest. A było No i mieliśmy też lokatorów – krety. W końcu więcej było kopców w ogródku niż roślin. Jak to drzewiej bywało, można obejrzeć głównie na stronie 1 tego wątku.

No i na jesieni, zimą roku ubiegłego miarka się przebrała. Uznaliśmy, że nie ma co dosadzać nowych roślin, jeśli teren nie jest właściwie przygotowany, nie ma bazy pod ogród. Postanowiliśmy z wczesną wiosną wyrównać teren (z podniesieniem), zrobić rozprowadzenie wody deszczowej z rynien, nawadnianie automatyczne oraz wysiać nową trawę. Wczesną wiosną (za późno) zaczęliśmy poszukiwania wykonawcy prac. Zależało nam na tym, aby prace wykonano solidnie i w rozsądnej cenie. Co najmniej tuzin firm odwiedziło nasz skrawek ziemi. Porównywaliśmy oferty (powstał Excel do tego celu ), poznawaliśmy proces zakładania trawnika, czytaliśmy sporo. Po poczytaniu głównie Ogrodowiska zaczęłam myśleć o samodzielnym wykonaniu tych prac z wyjątkiem zakładania systemu nawodnienia. Mąż jednak był przeciwny, jako że nie chciał spędzać każdego weekendu na wykopkach czy też konsumować urlopu na urobienie się po łokcie. Rozumiem go, ja mam urlop wychowawczy, więc patrzę na czas wolny innymi oczami. Ale wciąż nie zapomniałam, jak to jest i ile ma się czasu, jeśli kończy się pracę zawsze po zachodzie słońca. Można chcieć wykorzystać go inaczej, w szczególności jeśli nie ma się „jazdy” na punkcie ogródka.

Z początkiem maja wreszcie zdecydowaliśmy się na jedną z firm, która miała wejść za ok 2 tyg. do ogrodu. Zresztą tę, która zawitała do nas jako ostatnia i namawiała nas na spotkania, przeciągała czas z wyceną prac, dlatego zastał nas już maj. Mąż nie był przekonany do tej firmy, ja jednak uznałam, że pomimo iż młodzi trzeba dać im szansę, bo bardzo się starają, właściciel firmy jest medialny, więc nie może pozwolić sobie na blamaż. Okazało się, że firma ta chce wykonywać więcej niż planowaliśmy (projekt ogrodu, małą architekturę, nasadzenia) pomimo, iż we własnej korespondencji sama godziła się na zakres prac wyraźnie przez nas określany od samego początku. Koniec końcem „wypięli się”, a ja zostałam z kilkudziesięcioma (w okolicy setki) sadzonkami w doniczkach, roślinami na rabatach rozkręcającymi wegetację po późnej wiośnie. Odezwaliśmy się zatem do firmy kolejnej, która była droższa, ale jeszcze akceptowalnie, mieli doświadczenie, no i właściciel był bardzo pomocny (od końca marca wyjaśniał mi wiele kwestii związanych z zakładaniem trawnika, odpowiadał ekspresowo na moje maile, ewentualne telefony), a przedstawiany sposób zakładania trawnika był wręcz podręcznikowy. Niestety termin był odległy – połowa czerwca. Ale zgodziliśmy się. Biedne roślinki upchane po doniczkach. Biedne te drzewka (na jesieni posadziliśmy ok. 10-12 głównie małych iglaków), które z racji podnoszenia terenu musiały być wykopane w czasie, gdy wegetacja już była rozkręcona pełną parą. Czułam się bardzo rozgoryczona postawą firmy pierwszej, która spowodowała, że znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Ale i tak cieszyliśmy się, że bierzemy firmę, która choć droższa, to przynajmniej nie powinniśmy mieć problemów z samym przebiegiem prac, bo bardzo profesjonalna.

Moje podejrzenia, że coś może pójść nie po naszej myśli, wzbudził fakt, że w dniu rozpoczęcia prac właściciel rzeczonej firmy przyjechał do pracy w ziemi w śnieżnobiałych tenisówkach…

Cdn.
Mój chaos leśny, czyli pomoc potrzebna 07:14, 16 lip 2013


Dołączył: 01 mar 2013
Posty: 3482
Do góry
witaj
wędrując przez internetowe zakątki trafiłem na coś takiego :
projekt ogrodu w lesie
może przyda się - chociaż poglądowo
co prawda wizualizacja w słabej rozdzielczości ale lista roślin już bardziej konkretna




1. sosna pospolita
2. żywotnik olbrzymi
3. magnolia Alexandrina
4. choina kanadyjska
5. kalina karłowa
6. hortensja kosmata
7. różanecznik
8. hosta Siebolda
9. dereń biały Elegantissima
10. brzoza pożyteczna Doorenbos
11. laurowiśnia wschodnia
12. hortensja bukietowa Kyushu
13. ostrokrzew kolczasty
14. dereń biały Sibirica
15. żywotnikowiec japoński
16. choina Jeddeloh
17. trzmielina Fortune’a Emerald
18. tawuła japońska Goldmound
19. czeremcha pospolita
20. różanecznik
21. rumianka japońska
22. hortensja bukietowa Grandiflora
Joaśki ogród z wyobraźni - początki 21:18, 12 lip 2013


Dołączył: 11 lip 2011
Posty: 5104
Do góry
Asisko_2005 napisał(a)
Człowiek sie zgapił, bo jak zaczął budowę, mógł tak samo w skrzynkach wszystko sadzić....teraz miałabym spore rośliny już.

Ja też nie myślałam o ogrodzie wcale dopóki nie wpadłam na ogrodowisko przez przypadek szukając informacji o tarasie drewnianym i przepadłam....i wtedy zaczęłam robić projekt i zbierać ...a to było tylko rok temu!!!!
Ogród z widokiem na jezioro 19:44, 12 lip 2013
Do góry
Domek masz śliczny czy to projekt Z- ?
Podziwiam tempo jego budowy... u mnie idzie tak wolno że "ruszyła maszyna po szynach osssppppaaale"
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies