hahaha Madzia, widzisz, tak zaczepnie napisałam i cieszę się że się odezwałaś Myślę że nie miałabym obiekcji żeby się wprosić haha na wiosnę przyjadę na pewno!
miłego dnia!
Byłam wczoraj na działce. Trawa po pas, trzeba kosić, muszę zdybać tego pana, tyle że mam tylko stacjonarny telefon do niego i trudno mi go złapać.
Zebrałam trzy wiaderka śliwek, pożyczyłam drabinę od sąsiada. Dostałam tez od niego brzoskwinie. Nadurodzaj jest teraz. Narzekał że kiedyś jeździły żuki po wsi i brali od niego ludzie owoce, a teraz nikt nie chce. Mają olbrzymi sad i się to wszystko marnuje. Gdyby miał traktor i przyczepę to by wiózł do skupu po 30 groszy/kg, ale nie ma. Bosz co za cena...
Muszę szturchnąć pana geodetę gdzie moje mapki. I lecimy z tym koksem
pismo w gminie niby gotowe, ale czeka na podpis na zastępcę wójta który wraca z urlopu.. jesuu jak to się ciągnie. Masakra!
Mam świadomość, ile wysiłku trzeba włożyć, żeby w starym gospodarstwie zrobić porządek, ale....wciąż mam wewnętrzną tęsknotę za tym, co w takim gospodarstwie ma duszę- a stary sad ma ją niewątpliwie. Wychowałam się pod poniemiecką gruszą.
Dlatego się pytam o wielkość.. czy jestem w stanie kiedyś zapanować na ogrodem w taki sposób aby osiągnąć to co TY? Czy jestem tak wielkim nieudacznikiem, że mi się to nie udaje??
Jednak moja doba musiałaby być kilkakrotnie dłuższa Juz mi lepiej..
Ja wiem jedno.. muszę zmienić nasadzenia na mniej pracochłonne.. pozbyć się pracochłonnych roślin i kapryśnych.. i to robię od jakiegoś czasu.. tylko i na to czasu brak.. nie jestem w stanie wygospodarować jednego dnia w tygodniu na ogród i dom.. średnio wypada co drugi tydzień jedna sobota.. odkurzyć, przetrze kurze, skosić trawnik, podlać resztki zielska w domu, zrobić zakupy .. i dzień poszedł.. myślałam że dziś coś zrobię, ale deszcz, wcześniej zapalenie nerek, dyżur z wnukami, praca.. goście... wesele, śmierć ojca.... ciągle coś wypada.. ogarnięcie 28 arów ogrodu.. to samo koszenie zajmuje kilka godzin.. W tym sezonie opryskałam tylko 3 razy ćmę bukszanową.. nie miałam czasu na nic więcej.. ani ekologicznego ani chemicznego.. I tak się zastanawiam na ile można mieć ogród nie mając czasu???
Wiec mam ogród zaniedbany i cieszę się jak tu i tam ogarnę By dojść do równowagi ekologicznej też trzeba mieć czasu. i tak koło się zamyka.
Jestem coraz starsza, bardziej chora, wolniejsza ... mąż tak samo... musimy pracować.. na emeryturę nie mamy co liczyć...
Sorki Sylwia że u Ciebie te wywody, ale doszłaś do tego momentu co ja w ogrodniczkowaniu Nas dwie dotyka ten problem..
Edit.. nie potrafiłabym zrezygnować z ogrodu, dlatego myślę ciągle jak go usprawnić i uczę się żyć widząc wszystkie niedoskonałości
Zapraszam tu nie ma bramy każdy jest mile widziany.Kto chce wejść może. Drogą polną pośród pól wije się wstęgą mój zielony świat .Idąc od głównej drogi.
Jak to było z moim ogródkiem? Początek dziewięć -dziesięć lat temu były pola uprawne,sad, warzywnik .Jak to na wsi. Po żniwach ścięte snopy ułożone w stogi ,zwierzęta i dużo ,dużo chwastów.
Jako świeżo upieczona mężatka wróciłam na wieś do rodzinnego domu.Pamiętałam ciężką pracę na roli ,spracowane ręce , pęcherze , opaleniznę lub raczej spaloną skórę z dziecięcych lat.Początek nie był kolorowy ale tym razem to już była czysta przyjemność Zaczęłam sadzić cebulki jesienią w małym ogródku 20x20 metrów .To była jesień urodził mi się syn a potem wiosną kiedy czasu było więcej już przepadłam zachorowałam i choroba trwa jaka jej nazwa kwiatoza nieuleczalna.
Pierwsze kwiaty ,nasadzenia dużo jednorocznych wysiewanych do gruntu stopniowo zmieniało się wszystko
Chyba nie zauważyłam, rzeczywiście. Ale akurat po lilakach byłam na hiszpańskich wakacjach, więc nic by z tego nie wyszło.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Ogród bardziej dorośnie.
Danusia, ty planujesz tam u siebie sad, mam nadzieję?
Reniu, ty chociaż byłaś daleko. U mnie urlop w ogrodzie. Wyjechaliśmy tylko na kilka dni w sprawach rodzinnych w lubelskim, odwiedziliśmy sad u kuzyna. Najadłam się śliwek, wiśni, gruszek... Szkoda tylko, ze nie nazbierałąm malin, bo akurat zaczęło padać. Krzewy uginają się od owoców, malin sadownicy nie zbierają... zbyt wysoki koszt zbiorów zarówno przez pracowników, jak i kombajnem. A na skupie stawka to 1,50 zł za kilogram dorodnych malin. Wszyscy wiemy, jakie są stawki na straganach...
Zbyszek miał dwa tygodnie urlopu. Jeden tydzień przebiegł gospodarczo w ogrodzie, drugi - kończyliśmy remont w domu. Wreszcie mam sypialnię dla gości.
Odświeżony salon i jadalnię, nowe podłogi na piętrze. Na drugi rok zostawiłam sobie naszą sypialnię, ale jeśli znowu na fachowców będę musiała tyle czekać i psuć nerwy, to ja nie wiem, jak to będzie...
Z urlopu przywieźliśmy stary stół. Miał iść na opał, Zbyszek uwielbia takie stare smaczki. Zajmie się nim jeszcze pewna osóbka i go troszkę odnowi, a Zbyszek go poskładał, bo do transportu musiał rozebrać na deski.
Stara praca dawnego stolarza, nawet szuflady maja spody drewniane, wszystko składane bez jednego gwoździa. Cieszę się ze stołu. Będzie robił za biurko w moim gabinecie
Podczas wyjazdu odwiedziłam sad należący do kuzyna. Zajadałam się różnymi odmianami śliw, wiśni, moreli, brzoskwiń, jabłek nie tknęłam, bo za nimi nie przepadam. Dopytałam się, na co może chorować moja śliwa. Okazuje się, że to szarka - choroba, która przenoszona jest przez mszyce. Liście z drzewa przedwcześnie opadają, podobnie jak owoce. Mam tak od dwóch lat. Myślałam, ze opryski pomogą. ... Drzewo do wycięcia. Pewnie w tym tygodniu to zrobimy. Jest też zła wiadomość: na miejscu po tej śliwie nie wolno sadzić kolejnej śliwy. A innego miejsca w części warzywnej brak. Nie wiem, gdzie posadzić nową śliwę.
no tak, drzewa owocowe potrzebują trochę czasu na rozpoczęcie owocowania. no i do tego dochodzą zimne noce podczas kwitnienia, które mogą zniweczyć piękne kwitnienie. w przypadku naszej jabłonki był srylion kwiatów, srylion zawiązanych owoców a teraz są dosłownie 4. Możliwe, że jest to kwestia braku jakichkolwiek oprysków, ale też nie widać żeby liście czy owoce na coś cierpiały, ale w pewnym momencie przestały rosnąc i w koncu odpadły. I to było po tym jak wiosną straszyłam eksmisją właśnie.
Z tych powodów potrzeby czasu na rozpoczęcie owocowania chciałabym sad posadzić już w tym roku.
Jedna z moich chyba 2 czy 3 hortek na patyku wiosną wyglądała tak.
mierzyłam i rozgałęzienie jest na 70cm, patyki mają 50-60cm dł i kwiaty są mniej rozwinięte niż na hortce rosnącej przy ziemi.
druga, na krzywym patyku ma rozgałęzienie na ok 60cm, ale jej patyki są dłuższe ok 70+cm, ale kwiaty jeszcze mniej wykształcone.
Wiesz co? ja cię kopnę - chyba - w 4litery...no żesz... gdybym miała działkę 21 metrów szeroką, albo chociaż 14...ileż ja bym dała za taki metraż...eh...a ja mam 6,5 w porywach do 8m szeroką i na 120m długą...i wiesz co?...i mam ogród podzielony na ogród ozdobny i na sad z warzywniakiem...
Ile metrów długości ma twój ogród?
Boszzzz...21 metrów wąska działka....w głowie się nie mieści ile szaleństw można popełnić
Musisz zmienić perspektywę patrzenia na swój ogród. Potrzebny staranny plan
OMG
cały czas jestem w szoku jak mozna nawet 14m nazywać wąską działką. Widziałaś Kondzia ogród? Nawet w Mai leci w czołówce....on, tzn ogród, nie Kondzio ma bodaj 11m szerokości. Polinka nie ma nawet 10 metrów.
Wąskich, naprawdę wąskich ogrodów na forum jest sporo.
Gdyby twój ogród miał 21 m szerokości i był długi na 30 to tez byś go waskim nazwała?
Oj sad będzie ( kiedyś ) na długość działki .Tam jest chyba z 16 arów długości
A na tej mam 2 czereśnie, 3 jabłonie, śliwki 3, 2 wiśnie, 3 grusze, 1 brzoskwinia.
A jeszcze chcę świdośliwy ze 2, ze 2 morele, 1 czereśnio-wiśnia, jabłoń jeszcze, grusze,wiśnie. Maliny mam .Ale pójdą do przesiedlenia.
Truskawki będą też kiedyś.:0
Zerkniesz proszę ,do mnie napisałam odnośnie hortensji Tradivy.
W necie szukałam Southern Belle i 2 szkółach są.Ale nigdy ta nie kupowałam i sadzonki małe.W BR nie ma.