Piękna ta Twoja hortensja.
Nie wiem do kogo się zwrócić ale może Ty będziesz znała odpowiedź.
Mam hortensję kupioną w zeszłym roku. Hortensja Anna belka -biała.
Niestety w zeszłym roku nie kwitła gdy ją zakupiłam.
W tym roku ogromny krzak samych liści...Mamy 18 lipca i nic. Nie wygląda na chorą. Ma kwaśny odczyn gleby słońce może przez jakieś 3-4h. Nie kwitnie. Co jej jest?
Agatko pysznogłówka - żaróweczka, ale ją lubię. Po iryskach zostały już tylko zdjęcia. Sarenka kwiatki lubi. Wolę jak je kwiatki niż krzaczki, bo te drugie bardziej niszczy.
Elu nie tak dużo wcale. Choć jak popatrzę na puste doniczki, to jednak niemało. Co robić jak tyle się podoba. Właśnie wczoraj wróciłam z wyprawy w Bieszczady i zauroczył mnie goździk kartuzek. No i kolejne chciejstwo jest.
Tam we wsi jest różnie. Widać od razu czy ktoś lubi ogródek i kwiatki czy nie. Ale z reguły otoczenie domów jest zadbane.
Też mam jedną fioletową, która w jednym miejscu mi zanikła, ale nie wiem czy trawska za bardzo nie zagłuszyły. Ale większość ma się dobrze. Za to biała wcale się tak bardzo nie rozrasta, więc chyba to też zależy od odmiany. Mam ją w jednym miejscu tylko i nie wiem jakby się zachowała w innym.
Wszystko rośnie lepiej jak dostanie kompostu. Ja ta zadziwiona jestem jednym dzielżanem, a właśnie rośnie tam gdzie ziemię z piaskiem i kompostem przekopałam. Może mu się trafiło jakieś bogatsze miejsce.
To akurat teraz jest dobry czas. Ładne są mogę odmładzać.
Już ta sadzonka co tak słabo rosła została podzielona i przesadzone w nowe miejsce. Zobaczymy czy się zabierze za rośnięcie.
Takich wielkich jeszcze się nie dorobiłam.
Violu sarenki widzieć fajnie. Muszę chyba tylko zabezpieczyć przed nimi borówkę amerykańską. A kwiatki odrastają.
Jak pisałam Adze jedna sztuka podzielona i przeniesiona. I tak ledwo rosła, bo pod spodem odkryłam mrowisko. Może się uda.
Ula no właśnie to przygotowanie terenu jest największym bólem. Ile roślin już rozrosło się czekając na miejscówkę. Chyba będąc na działce kijki powbijam i spróbuję to sobie zwizualizować.
Asiu czy ja wiem. Raczej preferuję podstawowe odmiany i patrzę na ich mrozoodporność. Choć nie do końca można polegać na opisach roślin na stronach internetowych. Jednak trzeba testować je u siebie. Nieraz rośliny potrafią pozytywnie zaskoczyć. Np myślałam, że perowskia u mnie będzie słabo rosła, a jednak bujnęła ładnie. A gaura, choć dodawałam piasku, to jednak zimy nie przetrwała.
Taką mam białą. I nie jest tak ładna jak różowe.