Też byliśmy, wymarzoną pogoda bez wiatru słonko grzeje w twarz lub w plecy. Ten śnieżek sypał długo tylko taki proszek. Śnieg skrzypi pod stopami.
Kasiu dzisiaj nam przeleciały dwa łosie przed samochodem na szczęście widzieliśmy je i eM zwolnił, to duże zwierzęta. One nie daleko mają swoje żerowisko w Łosiu więc biegają gdzie chcą. To nie pierwszy raz. Raz łosie biegły za płotem przy bramie myslalam, że to konie patrze a to łosie. Trzeba uważać.
Mam.mnostwo śladów na śniegu widać jakie spacery się odbywają p działce. Bażanty wiodą prym. Zostawiam im na ziemi ziarno.
Ptaki u mnie dziwolągi, żrą ale nie dają się sfocic. Dzisiaj sikorek dużo nawet dwa dzięcioły widziałam na sosnach. Sójek jakoś nie widuje a zawsze ich było sporo. Berberysy u mnie już bez owoców widocznie kwiczoły je obrały.
Elu pozdrawiam serdecznie. U nas sypnęło, dziś piękna słoneczna pogoda. Śnieg iskrzył się.Z jednej strony dobrze,że jest śnieg, rośliny nie mają sucho.Elu może i te cebulowe przeżyją, nie martw się.
Przyszłam co dopiero ze spaceru ledwo dysze. Już dzień o godzinę dłuższy.
Piękna pogoda więc dobrze się chodziło oo zmarzniętym śniegu. U nas też dosypalo. Śnieg bardzo drobny więc na 1,5 dnia opadów napadało ok 10 cm
Zaraz jadę do Wawy czekamy aby w kominku się wypaliło. Na wsi teraz -8 więc do rana będzie więcej.
Róża przepiękna. Zamówiła u Ćwieka Kiss my i jakies tam jeszcze. Będę w tym roku szczepiła bo mam kilka takich które bym chciała rozmnożyć a kosztują sporo np Madam Amisedte.
Zawitka to nie tuja to sosna czarna. U mnie takiej Tui nie biednej nie widzisz. Wszystkie odpowiednio dokarmiane i przycięte.
Dosna każdej wiosny jest obrywana z nowych przyrostów i tak sobie żyje w tej donicy. Będę ją wysadzał do gleby wiosna bo to nie na moje nerwy prowadzić w ten sposób. Sosny mają korzeń palowy i pewnie się męczy mimo, że ma dużą donice.
Drzewiaste są drogie. W zeszłym roku w Lidlu były nie drogo maluszki, Emuś kupił dwie, ale popatrzył, ze jedna praktycznie złamana i chyba się nie przyjmie. Może choc podkładka okaże się jakaś ciekawa;
Teraz jak nie robię prawie nic, to spacerujemy sobie po okolicy. Jest tu wiele urokliwych miejsc.
Traw chcę mieć jeszcze więcej. Fajnie oddzielają różne byliny, które niekoniecznie pasują koło siebie. Mam w rozsadniku siewki rosplenic od Ani Małej Mi i akurat będą już do wsadzenia.
Agnieszko położenie działki ma swoje plusy i minusy. Teraz śniegu dosypało. Ostatnio się śmieliśmy, że idziemy do domku jak do schroniska w górach. W plecakach prowiant na dwa dni.
Bardzo fajna jest. Czy ona puszcza rozłogi? A rozmnażałaś ją kiedyś przez podział?
Aniu od mojego ostatniego wpisu śniegu nasypało, potem stopniał, a teraz jest nowa dostawa.
Dziś słoneczko świeci, więc idziemy niedługo zjeżdżać z górki.
Elu na działkę jeżdżę. Domek ocieplony i na zimno nie narzekam. A czuję się jak na wakacjach. A śnieg akurat spadł w nocy z niedzieli na poniedziałek, tuż po naszym powrocie do miasta. Potem stopniał, a teraz znowu natura uzupełniła swoje zapasy.
Dawno nie zamieszczałam aktualnych zdjęć. Te nie są jeszcze bardzo aktualne, ale w kolejności chronologicznej było tak.
Milka robale giną jak dzień jest ciepły a w nocy mróz.
Jak mróz jest w dzień i w nocy to robaki się chowaja
Musi być zmienność. Tak zawsze mówili.
Dzisiaj u nas nad ranem -5. EM na bazarku rolnicy spoza Wawy mówili, że na wsi byli -10. To już dobra temperatura.
Jadę znowu bo piękna pogoda świeci słonko na balkonie mam cieplej niż w domu. Słonko się oparło i jest +27.
Piękne piwonie. Kupiłam w zeszłym roku 3 szt drzewiaste 2 się przyjęły. Ale to drogi interes. Kupiłam nie popatrzyłam na cenę i głupio mi się było wycofać kupowałam po 50 zł.
Najgorszy zawsze jest wiatr.
U nas przepięknie na minusie śnieg sypie cały dzień teraz też a temp -4.
Mirka cały dzień padało jeszcze teraz w Wawie pada jest -4.
Ale ziemia nie jest specjalnie zmarznięta.
Na oczku.ok 8 cm lód. Przerębel mi przymarzł i musiałam.troche lodu wyrąbać aby go wyciągnąć.
Mam ze styropianu przerębel dekiel był za nisko w wodzie i przymarzł. Nie moglam go oderwac aby popatrzec czy woda w nim nie zamarzła i trzeba było go wyrąbać.
Przyniosłam do domu odtajał wytarlam i z powrotem włożyłam do oczka.
Pogoda cudowna nie za zimno śnieg sypie, oby cały luty.
Gosia odnośnie rozmnażania róż masz pełno porad na you tube. Taki chińczyk ma tyle pomysłów,że nie wiadomo który wybrać.
Też w tym roku będę rozmnażać. Na jednej gałązce można zaszczepić kilka róż i to szybko. Zobacz sobie.
Elu, to ogrodowa, miala piekne ciemno wisniowe kwiaty z blekitnym punktem w srodku. Z biegiem lat, stracila kolory, nazwy niestety nie pamietam, ale moze, uda mi sie ja znalesc, niech no tylko otworza sklepy ogrodnicze
Ela, tak, Bawaria to najpiekniejszy i najatrakcyjniejszy Land w Niemczech. I ja mam to szczescie, ze tu mnie los zaprosil Jezeli chodzi o te pore roku, to tak, zimy mamy cudowne...I chociaz to cudowne, czesto jest tez po prostu uciazliwe w codziennym zyciu, to zachwycam sie zima, lubie ja, kocham snieg Teraz tak napadalo sniegu, ze nikt nie nadaza z odsniezaniem, ulice sa zawalone,
ciezarowki na pakach wywoza snieg za miasto, ale...I tak jest go po kokardki
i nie da sie przejechac. Niektore miasteczka i wsie, byly po prostu odciete na kilka dni, nikt nie byl w stanie odsniezyc ulic. A ja, mimo wszystko, lubie zime, nawet wtedy, gdy nad naszymi domami, musza latac helikoptery, i sila powietrza, zrzucac snieg z dachow... Tak jak to bylo w tamtym roku. W tym roku helikoptery jeszcze mi nad glowa nie lataly, wiec...to nie jest taka prawdziwa, bawarska zima Teraz, przez cala noc, znowu ma padac snieg, w sobote i niedziele, ma lunac deszcz, a szkoda, bo planujemy kolejne morsowanie.
Tak, to ja ( w bialej czapce)wraz z kolezanka, tez Polka, morsujemy w jeziorze kolo mojego domu. Zalozylam tutaj klub Morsa i coraz wiecej osob, zglasza sie i jest zainteresowana wspolnym morsowaniem. Mysle, ze napewno duzy wplyw na to, ma sytuacja w ktorej sie znajdujemy. Czlowiek bardzo pragnie wyjsc( my tutaj mozemy poruszac sie do 15 km od domu...) Wiec takie jezioro za plotem, to wybawienie. Jedni graja w hokeja, rodziny cale jezdza na lyzwach, przy brzegu dzieciaki lepia balwany( w zyciu nie widzialam tylu balwanow, co w tym roku Morsy morsuja, kazdy delektuje sie chwila szczescia...Tak na chwile...Bardziej doceniamy to, co kiedys bylo takie oczywiste, a dzisiaj wcale byc nie musi.
Ela, szczepia, ale tez nie przebiega to tak sprawnie. Ja, z racji wykonywanego zawodu, moglam, ale nie zaszczepilam sie, i to jest moja decyzja i nikogo nie naklaniam, ani nikomu nie odradzam.
Ruszaj sie, obojetnie jaka jest na dworzu pogoda, ruszaj sie, czy snieg czy deszcz.Nie ma zlej pogody, sa tylko nieodpowiednie ciuchy
Wiesz co? Lubie Cie czytac, buziaki