Bardzo mi miło, że do mnie zaglądacie. Ja jestem w jakimś permanentnym niedoczasie. Przestałam ogarniać chyba wszystko. Zaglądam z doskoku do Waszych ogrodów, a pisać nie mam kiedy.
W końcu ciepło, ogród rozkwita. Co rano prezentuje inne widoki! Dziś rozkwitły tawuły szare.
Chciałam go trochę zliftingować w tym roku. Bardzo nie lubię mojego ogrodu w wydaniu marcowo-kwietniowym. Po przycięciu bylin, hortensji i traw robi się bardzo pusty.
Kombinuję z dosadzeniem iglaków. Drugi rok jeżdżę do sklepu i nic mi się nie podoba.
Tzn. lubię choinę i cisy (u nas nie ma za bardzo wyboru w odmianach, a zakupy z internetu są jakie są...), ale chciałam dosadzić w lasku coś jeszcze i nie umiem wybrać. Za to jak widzę krzewy kwitnące to same wpadają mi w ręce.
Podrzućcie proszę propozycje na iglaki do półcienia, niedrapiące, na suche piaski lekko kwaśne. I żeby nie rosły na więcej niż 5-10 m wysokości.
Mam też drugi problem. Zachorowały mi brzozy Doorenbos. Większość jest do usunięcia. Zamierają im pędy, a w pniu jest jakaś zgnilizna i robaki. Usunęliśmy 2 szt., kilka kolejnych czeka w kolejce

a myślałam, że to odporne drzewo. Smutno mi bardzo. Na pocieszenie te najstarsze i największe są chyba zdrowe. Do jednej sztuki (z 5) mam podejrzenia.
Będę chciała uzupełnić nasadzenia. Rozważam jarzęby. Musi być coś co z sosnami wytrzyma.
Mąż zakazał jabłonek ozdobnych, świdośliw mam już mnóstwo, śliwy wiśniowe, derenie jadalne też są, grujecznik jest śliczny ale u nas ma za sucho, dwa razy w sezonie potrafi zgubić liście. Może ktoś podrzuci fajne propozycje.
Posadziłam na próbę klona ussyryjskiego zobaczymy co będzie. Tylko info z innych ogrodów o fytoftorozie mnie martwi. Na razie ładny i odporny. Bez uszczerbku przezimował porzucony gdzieś w doniczce.
W ogrodzie przesadzam rośliny w nowe miejsca. I poszalałam z liliowcem Stella'de oro. Porobiłam z niego wykończenia rabat trawiasto -liliowcowych. Ponad 100 szt. po podziale wyszło.