Aniu nie ma opcji oszczędzania bo ogród stracę teraz jest najpiekniejszy czas w ogrodzie i wszytko cieszy,tylko pewnie i w tym roku z warzywnikiem nie wyrobię,coż nie moge mieć wszyskiego,ogarnęłam mój mały sad i teraz jeszcze zadbam o borówki i może jakieś dokupię
Widzę, ze tulipany jednak zakwitły
Mini sad maxi ilość drzewek pomieścił
Fajnie, że się za chwilkę spotkamy, ale Cię wyściskam
Misz masz to Ty u mnie zobaczysz jak w sezonie przyjedziesz
a tam ......mi też tak szybko nie idzie
dziś np. tylko zrobiłam jedną część przy placyku i mini sad
trochę ładniejszych zdjęć ,żeby nie straszyć bałaganem
cichutko ,bo cały czas robię ,a wieczorem ,to już nawet sił nie mam by pisać ....zaległości mam na forum straszne
zrobiłam do końca rabatę placykową i mini-sad
do placykowej - oprócz cisów -dałam stipę i jeżówki na wprost ,a po bokach beatlesy i jeżówki -
nie wiem ,czy to będzie dobrze wyglądać ....
ogólnie jeszcze bajzel straszny
rośliny wykorzystane z tych ,które miałam wysadzone po przeróbkach ....jedynie cisy kupiłam
jeżówki są same białe -przynajmniej powinny być -nie wiem ,czy nie namieszałam -okaże się jak urośnie .....jeśli urośnie
Aniu,bardzo dziękuję ze pokazałaś swoje owocowe! U mnie będzie inne prowadzenie i tylko jedno drzewko dlatego tak jak piszesz ważne jest aby bylowsamozapylajace. Niestety do tego tematu jeszcze nie usiadłam i coś czuje,że dopiero na jesień zajmę się wyborem...chyba że gdzieś dostanę w donicach...
Tak jak Gruszka pisze pestkowe słabo się nadają na tego typu prowadzenie.
Wszystkie grusze i jabłonie tak.
Trzeba tylko by rosły na podkładce śrenio skarlającej i wybrać odmiany odporne na parcha(nie trzeba pryskać).
W prowadzeniu na kordon można na małej przestrzeni wsadzić więcej odmian.
przy takim prowadzeniu trzeba kupić drzewko nalepiej nie rozgałęzione
O zapylaczach trzeba pamiętać(nie wszystkie odmiany się wzajemnie zapylają,albo są samo pylne), najlepiej kupować u producenta to ci podpowie.
Mąż się uparł na sad na 80 cm
Z szerokością rabaty to trudno wyrokować tak w ciemno, bez znajomości działki, po jednym zdjęciu. Na hortensje potrzeba minimum 1 metr, na żurawki/turzyce - tak ze 30 cm (na jeden rząd). Czyli 1,2m to absolutne minimum. Biorąc pod uwagę, że tuje wyjaławiają ziemię i sadzenie roślin "na ścisk" jest prostą drogą do kłopotów (a także biorąc pod uwagę, że potrzebne jest dojście do tui, w celu cięcia, czyszczenia z suszu), powiedziałabym, że z 1,5 metra (licząc od tui, a nie od ogrodzenia!)
Jeżeli gleba tylko gliniasta, a nie zbita glina, to bardzo dobra - żyzna i dobrze trzyma wodę. Tylko próchnicy potrzebuje (kompostu i/lub obornika).
Ale żeby jakieś rośliny zaproponować, to trzeba jeszcze wiedzieć, czy to miejsce jest cieniste, czy słoneczne. Tak czy inaczej, hortensje, turzyce (nie wszystkie), żurawki (w zależności od odmiany) to dobry kierunek.
Szałwia - jeśli jest dużo słońca.
Odnośnie orzecha:
Danusia jest profesjonalną projektantką. Ma bardzo wyśrubowane wymagania w stosunku do roślin, bo jak posadzi klientowi jakąś nietrafioną, to potem słyszy pretensje
Ja aż takich wymagań nie mam.
Poza tym - jestem przeciwna pochopnemu wycinaniu starych drzew, jakiekolwiek by one nie były. Jeżeli działka nowa, to zapewne pusta. Taki podrośnięty orzech już daje trochę cienia, trochę klimatu.
No i po trzecie - moja teściowa ma orzecha trochę większego niż Twój, a moja babcia miała cały sad orzechowy. Na tej podstawie stwierdzam stanowczo, że trawa pod orzechem rośnie bez problemu. A rabatki nie musisz tam robić. Rabatkę możesz pociągnąć bliżej ogrodzenia, a orzech niech sobie rośnie w trawniku jako soliter. Wyciąć go zawsze zdążysz
Gwoli wyjaśnienia, to nie będą małe pokoiki, ale żywopłoty dzielące moją długą działkę na "pokoje", "salony" niemal bym powiedziała: przedogródek (rabata brzozowa, hortensjowa, rabata "cienista" wzdłuż budynku, rabaty przy wejściu), ogród ozdobny za domem (różanki, bylinowe, piwoniowa, hortensjowa II) oraz część użytkowa (sad i ogród warzywny). Żywopłot oddzielający cześć użytkowa od reszty już rośnie, teraz dosadzę resztę żywopłotów dzielących.
To tylko jedne czosnki takie duże.
Na jesieni kupione i sadzone.Sama nie pamiętam jakie wówczas kupowałam.
A,,chyba jakieś z Lidla.
Oj tak, tak wielki ogrom prac za siatka jeszcze.ale taki jest plan.aby do jesieni wyrównać teren, ogrodzić, ponad 200 metrów i posadzić sad jeszcze.
a co z tego wyjdzie.Zobaczymy na jesieni.
wiosna,,,dzisiaj iście letnia pogoda cudnie.Tak i ona cieszy i to,że u syna w końcu lepiej .Jeszcze po mału rehabilitacja.,,itp,Do jesieni może będzie już dobrze chodził, normalnie.
Dziękuję i pozdrawiam
Fiona też z tej letniej pogody korzysta na powietrzu
Jest zimno i w ogrodzie nie da się robić czekam na ocieplenie ale by nie marnować czasu dziś usunęliśmy płot drewniany i słupki które oddzielały sad od warzywnika...w tym roku będzie mała rewolucja bowiem w miejscu warzywnika teraz będą kury, wspominałam że mamy ich kilkanaście w porywach do kilkudziesięciu sztuk? A stary sad wycinamy wyrównamy o tu będzie nowe miejsce na warzywa dlatego w tym roku nie szalejemy z warzywami...
Ale sałata rzodkiewka i kapusta już wysiane
W końcu działki w ubiegłym roku nie było komu kosić kosą i w jeden sezon zaniedbane. To był mój mały sad i co rok wycinam owocowe.
Myślę o założeniu łąki z kwiatkami rzutem sianych.
zostanie tylko wielki orzech włoski i kilka leszczyn olbrzymich też kusi mnie do wycięcia.
W drugim rogu na tyle działki dąb wysadził fundament ogrodzenia.
W ubiegłym roku została wycięty, pozwolenie uzyskałam.
Wiertarką zrobiłam dziury i odżywiony został raundapem.
My mieliśmy troszkę wiśni i czereśni, ale u nas też szpak był jeden w postaci córki ale jej to nie żałuję niech sobie zje na zdrowie śliwki były 2 i podzieliliśmy się na pół, żeby każdy chociaż spróbował brzoskwinie tak pięknie kwitły i też może z 4 były, które zjadła też sama córka oby w tym roku było więcej owoców z drzewek bo tak to czasem się zastanawiam, czy ten sad to warto mieć
siatki nie zakładałam, bo póki co nie trzeba było, ale moje drzewka jeszcze młode i z tym owocowaniem jak widać różnie bywa u Ciebie siatka powinna coś dać
Makadamia aż nie wiem co powiedzieć (napisać) ! Dziękuję bardzo za te projekty, przyglądam im się i oba mi się podobają
I tak sobie rozważam :
1. fale :
- Jakoś tak intuicyjnie mnie do nich ciągnie. Chyba mi do nich bliżej niż do linii prostych. Chyba.
- minusem jest brak miejsca na d.owocowe. Ale jakieś maliny się w kącie zmieszczą
- plac zabaw zostaje i to jest plus oczywiście
- eM twierdzi że taki trawnik trudniej się kosi. NO i duży jest ten trawnik. Ale może bedę kombinować nad zmniejszeniem tego od fronty?
- fajnie rozplanowane drzewa, przesłonią działkę naturalnie. Nie ma takiej sztucznej przegrody
2. Linie proste
- jak przeglądam takie uporządkowane ogrody na Pintereście to mi się podobają. Ale nie wiem czy to rozwiązanie dla mnie
- trawnik jest mniejszy niż przy falach i to jest plus
- zostaje miejsce na sad
- przestrzeń jest dodatkowo podzielona pasem cisów. Im dłużej się zastanawiam nad tą opcją tym większe mam wątpliwości
SKłaniam się ku falom. Są chyba bardziej moje niż taki geometryczny ogród. Chciałabym żeby było swojsko, naturalnie, trochę wiejsko...
Porysowałam trochę.
Tutaj linie faliste, plac zabaw zostaje, na sad nie ma miejsca
A tutaj moja wersja, czyli linie proste, plac zabaw zlikwidowany, w rogu sad.
Tą wersję można zrobić etapami: posadzić drzewa owocowe i zrobić rabaty pod ogrodzeniami, a przepierzenie dopiero za parę lat, jak placyk straci rację bytu.
Cześć
nie pisz i nie myśl o dzieciach szkodniki To wielce myślące istoty są.
Do tego rosną szybciej niż ogród. W moim wątku synek w wózku śpi na zdjęciu. W niedzielę ze mną plewił lawendę, z własnej woli, córcia samodzielnie oczyściła rabatę poziomkową i grządkę ze wczesnym szpinakiem. Dzieci wiedzą, co dla nas jest ważne i bezmyślnie tego nie niszczą.
Myślę, iż w pierwszej kolejności musisz ustalić co chcesz mieć w tym ogrodzie. Warzywniak, sad owocowy, krzewy borówek, aronii itp, drewutnia, taras lub altanka, miejsce ogniskowe, kompostownik, zbiornik na deszczówkę itp.
Warto też wydzielić kąt dla dzieci, w tak dużej przestrzeni warto pomyśleć nie tylko o klasycznym placu zabaw, ale o stworzeniu gdzieś w krzakach miejsca tajemnego dla dzieci - bazy. Miejsca, gdzie będą mogły się schować, przerwy między krzakami, gdzie będą mogły zgromadzić swoje skarby, bawić się w dom itp. No i obowiązkowo kąt do gry w piłkę, obsadzony odpornymi na urazy mechaniczne roślinami.
Masz ogromny teren z dużym potencjałem.
Powodzenia!!!
Wiał ciepły halny od południa. Śnieg się stopił. Ale grunt zamarznięty.
Wyciągnęłam donice z cebulowymi do szklarni dla wiosennego pędzenia, przycięliśmy drzewa i krzewy (radykalnie), przycięłam żywopłoty z choiny (potem ptaki mają już gniazda i nie ma jak), graby i lekko buka po wierzchu.
Podcięłam gałązki klona (ale już płakał - natychmiast go zdezynfekowałam prawdziwym spirytusem, jeździłam sobie bowiem taczką po ogrodzie z buteleczką spirytusu).
Wygrabiłam łąkę narcyzową, bo te najwcześniejsze ('February Gold') już się pokazują.
Wyrównałam derenie od góry, wycięłam troszkę traw tu i tam. Z jednej strony też wycięłam hortensje wiechowate.
Stwierdziłam, że śliwa jedna jest do całkowitej utylizacji - gumowatość na całego.
Opryskam jeszcze sad miedzianem.
I po tym wszystkim stwierdziłam, że z moją kondycją nie jest najgorzej.
Pszczoły też się obudziły , siedziały na kępce krokusów i na ciemiernikach, bo leszczyna już przekwitła.