Dziękuję bardzo Danusiu za radę - dzisiaj pędzę do Chotomowa po horti
A miłorząb ma byś na pniu czy normalny ??? Żurawki pociągnąć bordowe czy żółte??? Bordowe mam pod dereniami
Marto- dziękuję za życzenia. Wprawdzie nie obchodzę imienin, dopiero teraz spojrzałam w kalendarz, ale dziękuję Ci bardzo. To bardzo miłe. Ja też Tobie życzę wszystkiego najlepszego. Życzenia spóźnione, ale szczere. Chopin dla Ciebie. Pozdrawiam
Dzięki Sebku ale trawą trzeba się kiedyś zająć, bo jest masakryczna. Sam mniszek i koniczyna -okropność
U mnie za trawnik też muszę się porządnie brać
Piękne kulki a pod nimi jest sławny kuklik czy coś koło tego ???
Dzięki, kuklika nie znam nawet. Nie wiem o którą roślinkę ci chodzi??Jest tam tojeść, żurawki, szałwia, ale te napewno znasz. jest jeszcze ostrokrzew karbowanolistny, ten co ma Danusia, ale coś zzieleniał, może o to Ci chodziło?
O tojeść mi chodziło .
Wszystkiego dobrego jak się nie pomyliłam
Marto- dziękuję. Wprawdzie nie obchodzę imienin, dopiero teraz spojrzałam w kalendarz, ale dziękuję Ci bardzo. To bardzo miłe. Ja też Tobie życzę wszystkiego najlepszego. Życzenia spóźnione, ale szczere. Pozdrawiam
O rany !!!
Nawet nie przypuszczałam, że tyle osób do mnie zagląda.
Dziękuję.
Ostatnio Was troszkę zaniedbuję, bo czas na przetwory, a jak pewnie już wiecie mam na ich punkcie bzika. Wybaczycie, że jeszcze przez kilka dni będę tylko przelotnie.
Spiżarka mi się zapełnia. Ostatnio do grona ugotowanych dołączyły ogóry.
Zrobiłam kilka słoików eksperymentalnie z winogronami. Ciekawe czy będą inaczej smakowały.
Zgadza się Ano, proszę o wybaczenie, to mnie gdzieś uleciało, ale już oczy przecieram, ze zdumienia też i tylko się cieszyć, że nie przeoczyłam zupełnie tych fotek jak z katalogu!
Dojrzewają pomidory. Tych Romanów jestem bardzo ciekawa. Jeszcze dzień, albo dwa...
Brandy Wine już jadłam, pyszny, coś w rodzaju malinówki, ale ma dość sporą piętkę
Potężne Mexico też za chwilę będą. Niestety wszystkie mają spękania, a tego nie lubię. Te kropki na pomidorach to od oprysków mlekiem. Na razie nie stosowałam chemii, trzymam się wersji z mlekiem i nie pogarsza się. Zobaczymy co z tego będzie.
Widok ogólny na prawo
i na lewo
Agnieszko, jakie piękne pomidory!
I masz szklarnię... to moje największe marzenie, ale nie mam gdzie postawić, chyba że na środku trawnika
Witam,
nurtuje mnie sposób projektowania pokrycia przez zraszacze. Stosuje się zasadę nachodzenia na siebie zasięgu zraszaczy czyli jeśli promień wynosi powiedzmy 5 m to następny jest w tej odległości i do siebie siegają. Powoduje to, że dany obszar jest podlewany np przez 2 zraszacze- ok nie widzę problemu. Często jednak na projektach widać obszary które pokryte są zasięgiem kilku zraszaczy. Nawet na planie kwadratu jest tak, że dany obszar pokrywają (nakładają się) np 6 zraszaczy (2 + narożne + góra dół + ew centralny itd) Czy to nie jest za dużo ?
Dobrze to widać np w przykładowym projekcie wykonanym za pomoca programu thor (jest info w tym wątku)
Zastanawiam się czy nie prowadzi to do tego że niektóre miejsca są "zalane" Myślę, że opad w takich krzyżówkach będzie większy niż w pozostałych miejscach. Ponadto wzrasta koszt instalacji itd.
Oczywiście wiem, że chodzi o to aby uodpornić się przed wiatrem, może mniejszym cisnieniem, może ktos zna lepsze wytłumaczenie? Nie mniej jednak w sytuacji np prostokąta środek (kwadratów) jest podlewany przez np 4 lub więcej zraszaczy .... Reasumując prosiłbym o informację jaką kierować się zasadą przy projektowaniu rozmieszczenia zraszaczy. Mam gotowy projekt wykonany przez sklep ale chciałbym trochę zgłębic temat...
Witaj Bożenko, no i przegapiłem Twoją pierwszą setkę, przyjmij spóźnione gratulacje i skromne floksiki.
Pięknie prezentuje się działeczka na fotkach ze 103, bije z nich jakiś błogi spokój.
Długo tutaj 'po kryjomu' podpatrywałam wiele wątków, aż wreszcie się odważyłam i założyłam konto. Teraz dalej się zastanawiam, czy to właściwe miejsce na pokazywanie mojej walki z dżunglą, ale co tam Powolutku, ale do przodu i uda się przywrócić dawny (nawet bardzo dawny) wygląd ogrodu.
Oglądając wątki zauważyłam, że większość jest w tej komfortowej sytuacji, że zakłada ogród od zera. Jak ja bym tak chciała! Niestety mam ogród, który kiedyś przede wszystkim był sadem, przez co jest na nim aktualnie jeden wielki bajzel. Zarówno jeśli chodzi o wysokość chwastów, jak i rozmieszczenie większości drzew.
Na pierwszy rzut poszedł skalniak, z którym walczyłam już troszkę, ale studiowałam daleko od domu i znowu podupadł. O ile jeszcze 'przód' był zadbany, to tył całkowicie zarósł. Postanowiłam więc wywalić z niego wszystko i zrobić jedną większą 'rabatkę' z wrzosami.
Dalej jest mała górka z 2 potężnymi świerkami i bukszpanem pomiędzy. Pod nią znajdowała się stara, żeliwna wanna (też pozostałość po starych czasach, kiedy hodowane tam były nutrie, a te czasy to mój ojciec ledwo pamięta ) Wanna została wywalona, dziura zasypana i górka czeka na obsadzenie.
Ach, wiem, że początek był tragiczny, ale i tak pochwalę się ile może zrobić sama baba jak się uprze w 2 dni (tylko przy wyjmowaniu tej wanny miałam męską pomoc )
W każdym razie chciałabym poznać opinię doświadczonych użytkowników na temat mojej wersji obsadzenia tej górki. Bo wymyśliłam sobie (oczywiście już roślinki kupione, ale zawsze można je wykorzystać gdzie indziej, miejsca jest pod dostatkiem), że ułożę z kamieni widocznych pod świerkiem niewielki klomb, w którym obok bukszpanu będzie berberys thunberga, przed nim trawka (kupiłam carex morrowii, bo mi się rzucił w oczy w castoramie, a dziwnym trafem zawędrowałam tam mimo, że miałam kupić tylko silikon do łazienki ). Dalej (już bezpośrednio przy konarze) jałowiec limeglow, a za nim z tyłu górki blue carpet. Kupiłam jeszcze maleńkiego ciska odmiany nie-mam-pojęcia-jakiej i myślę, czy by go również z tyłu, ale tym razem za berberysem, wsadzić.
Cisek jest naprawdę malutki, a znając ich tempo wzrostu i możliwość przycinania mógłby się ładnie odznaczać na tle berberysu (o ile dalej będzie miał takie jaśniutki igły).
To by było na razie na tyle ze strony kompletnego ogrodowego laika, jakim jestem
Tego pewnie wszyscy znają, to oczywiście dziewięćsił bezłodygowy Carlina acaulis, pod ochroną, spokrewniony z astrami, czego nie wiedziałam. Kwitnie dopiero sierpień, wrzesień, więc tu jest przed.
I oczywiście naparstnica, nad nazwą której nigdy się nie zastanawiałam podziwiając czyste piękno, a teraz w tej książce przeczytałam, że jej nazwa pochodzi od kształtu korony przypominającego naparstek No tak, chyba jakaś ślepa jestem, bo i rzeczywiscie, ale nigdy mi się nie skojarzyło
Od kilku dni mam urwanie głowy ,ponieważ zmagam się z obsadzeniem frontu domu i do końca nie jestem pewna tej aranżacjiTeraz to bym wszystko zmieniła
Na środku posadziłam tuje szmaragdową przesadzona z innej częśc ogródka (mam nadzieję,że się przyjmie) będę ją formować na 2 lub 3 kule kolumnowo( ale to już w przyszłym roku)
Wookół tuji żółte żórawki i konwalnik.Troszkę odgapiłam od ogrodu nowoczesnego Danusi.
Dalej po prawej stronie planuje ławkę a za nią 3 trzmieliny na pniu.Na to wszystko pójdzie żwir ,dlatego byłam zmuszona dać matę.Zastanawiam się jeszcze nad niedużą fontanna,-zdjęcie wstawie jutro,czy takie rzeczy pasują na front domu czy raczej nie?Postawiłabym ją koło ławki ,Czy ławka + fontanna to dobre połączenie?
To mój nowy nabytek- Betonowa dama dosć ciężka ,ale nie ma problemu z przeniesieniem w porównaniu do fontanny - składa się z 3 części ale cięzka jak diabli Jutro wstawię fotki.
Pozdrawiam dobranoc.
Dziekuję Sebku za uznanie takie kanciki robiłam jeszcze nie znając Ogrodowiska, tylko wukonywałam je przy sznurku starym nożem do obcinania liści buraczanych dzięki Ogrodowisku poznałam nóż do kantów i już jest lżej