Posadziłam kostrzewę w rzece co 40 cm i 40 cm od brzegu, bo pomyślałam, że chyba dobrze będzie, jeśli będzie widać z każdej strony, że rośnie w kamyczkach. Czy tak miało być? Czy więcej tej kostzrewy? W tej chwili wygląda to tak
Ale mam wątpliwosci jak rozwiązać wsadzenie jej w kamyczki. Tu gdzie nie dam włókniny chcę grubo kamyków, ale wtedy zagrzebię tą kostrzewę po pas. Co robić? Sypać po trochu i czekać aż się wyciągnie w górę i wtedy znów jej dosypać, czy jakiś lepszy pomysł istnieje? W tej chwili jeszcze można coś zmienić, bo jak zasypię...
To obrzeże się powyginało, ale jak będę zasypywać kamykami to damy mu odpowiedni kształt, wiem, że teraz brzydko wygląda. Kostrzewa też leżąca i to każda w inną stronę więc wygląda dość chaotycznie nasadzona, ale sadzona wg linijki. Kostrzewy się podniosą, prawda?