Dorotka chodzi Tobie o te lilie w rabacie okrągłej?
One nie są aż takie wysokie, maja może z 50 cm.
Nic z nimi nie robię, wiosna tylko dałam sporo obornika.
wiesz, jak je wsadzałam to były 3 cebule, a teraz jest ich ponad 10
Terenia zamawiam nasionko z malwy bo pewnie chętnych będzie więcej niż nasion, cudna, a lilie - u mnie dopiero w pąkach.
Zajrzyj do wątku o gunkach bo tam Ci zadałam pytanie.
posadziliśmy lilie na głębokości ok. 70 cm. Czy to nie za płytko?
Pojawił się nowy liść. Mam nadzieję że dobrze zostały posadzone.
Jeszcze raz dziękujemy!
Moje to orientalne(strasznie długo zbierają się do kwitnienia ale warto czekać)nie zimują niestety na balkonie ale za to mają piękne wielkie i cudnie pachnące kwiaty
stephanie ma jak na tak małą róże bardzo duże kwiaty ok 10 cm tylko kształt taki bardziej wydłużony
patrzyłam na swoje zdjęcia z czerwca 2014 i tam już mi wszystko pięknie kwitło lilie hortki, liliowce, jeżówki, a na początku lipca to już róże tłoczyły 2 raz.
Smuci mnie troszkę ta zimnica, ale na to już nie mamy wpływu. najgorzej że chwastów mam multum a zimo takie, że nie chce się w ogóle wyjść
Widziałam program 'w internetach". Trochę krótki ten program.
Ochrzan biorę na klatę
A ci co oglądają mój ogród i mają na razie dwa krzaczki i kupkę kamieni, mogą sobie myśleć tak jak ja kiedyś, że na pewno też im urośnie.
No i część urosła, a część padła nieodwracalnie.
Polski, polski jest.
Pola lnu widziałam po raz pierwszy, chyba dlatego że len krótko kwitnie. Za to jak jechałam parę dni temu samochodem, na A4 tuż przed bramkami w Mysłowicach jest niewielkie pole obsiane fioletową facelią, też cudne.
Odwzajemniam uściski, wycieczka była świetna pod każdym względem.
Francja będzie trochę później.
Spiralki do pomidorów kupiłam rok temu na próbę i o nich zapomniałam, leżały porzucone pod wiatą. Na szczęście mąż przejął sprawy w swoje ręce. Lepiej to teraz wygląda niż paliki i konstrukcja jest sztywna, zobaczymy jak się spisze.
Żeleźniak jest żółty przez dwa - trzy tygodnie, ale wcześniej przez dwa tygodnie tworzy swoje piękne kwiaatostany i jest wtedy zielony. Po przekwitnięciu też jest ozdobny. Poza tym pędy są sztywne i nie trzeba ich niczym podpierać. Wiem, że ten różowy jest wiotki.
Róże Kosmos posadziłam jesienią w zeszłym roku, więc są młode i nie wiem jak to jest z odrostami. Zależy mi żeby szeroko się rozrosły, bo stanowią najniższe piętro pod wyższymi krzewami innych róż.
"Cosie" do węża nabyłam od razu dwa. Bo zawsze mnie wkurzało to przeciąganie wężzem po roślinach i nawet chciałam jakieś paliki wbijać. Ale wiadomo, że ptaszki ładniejsze.
Widziałm dalie, oczywiście. I mam to samo, posadziłam dalie na żółtej, bo ma być ognista przez dalie właśnie , ale nie wiem co jest gdzie, masakra.
Krzyczy kolorami, powiadasz? Ciągle najwięcej w nim zieleni.
Kiedyś nie cierpiałam różowego, zwłaszcza w różach, a teraz mam takich róż najwięcej. Od dawna nie jest tak, że nie lubię jakiegoś koloru, nie przepadam tylko za niektórymi roślinami, ale i to może się zmienić.
Floks cudnej urody, który był wiesiołkiem - duże hahaha. Nie przejmuj się, ja wysiałam wiesiołka, co miał być żółty, a wzszedł różowy i teraz trudno się pozbyć tego dziadostwa.
To nie łąka, to lniane pole
Wyzbycie się żółtych liliowców byłoby błędem, ciekawa jestem jak je zagospodarujesz?
Żółty, pomarańczowy, czerwony i zieloność zestawione razem są piękne i niezwykle energetyczne, płonące. Żółtą rabat uznałam za nieco nudną i dodałam jej pomarańczu i czerwieni, dosadzę jeszcze czerwone liliowce i lilie. Będą dalie w tych wszystkich kolorach. Dzielżany, trytomy, słoneczniczki, rudbekie. Niech się dzieje.
Las fuksji, no no .
Maki możesz dostać, u mnie się same wysiewają, wyrywam toto bo za dużo tych różowych, no i są bardzo wysokie. Ale czerwone na ognistą rabatę bardzo mi się przydadzą.
Nie mam pojęcia o zapachu liści żeleźniaków i jutro niezwłocznie spróbuję. Mam nadzieję że ładnie pachnie.
Tabliczki mam jeszcze inne z czarnego łupka, zawieszonego na skręconym pręcie, ale nieodpakowane. Pełno ich było we wszystkich francuskich ogrodach, są popularne i wyglądają tak, tyle że moje są nowe. Kupiłam kilka, żeby mieć wzór.
A to wstręciuchy z tych grabów, moja trójka żyje i ma się dobrze jak na razie Ale wyrównaliśmy rachunki, bo u mnie padł carex morowii, który mam od Ciebie i strasznie żałuję, bo akurat na niego miałam miejsce :/
Ha, ha, a nasze lilie od Ciebie to chyba u Alinki przezimowaly, co?
Marzen, ja nie Ola, ale..lilie wodne sa żarłoczne, zeby dobrze rosły potrzebna jest im mieszanka, 1/3 ziemi- czarnoziem, 1/3 gliny i piasku, do tego obornik i przykrycie kamykami od góry, na koniec koreczki, osmocote do wodnych. Nie patrz na Olę, ona ma takie stężenie azotanów, ktorego Ty nie uzyskasz w zyciu Lilie na początku kładzie się w najpłytszej części, dopiero w kolejnych latach przesuwamy na docelowe miejsce