Dziękuję za gratki, my też się bardzo cieszymy. Pierwsze prace jakie wykonamy to wycięcie starych tui bo brzydkie szkieletory straszą.
Okazuje się też że ogrodzenie cofnięte jest o 1,5 m od drogi czyli jeszcze cały pas zieleni należy do nas. Mężaty trochę się podłamał że będzie musiał je przesuwać ale stwierdziłam że może nie będzie to konieczne. Skoro to nasze to zrobię przedogródek z wyższych krzewów i to ogrodzenie zniknie między roślinami
Muszę posadzić na działce drzewa typu świerki serbskie, brzozy i ewodie. Będą lepiej wyglądać niż te tuje bo są po całej długości.
Działka ma służyć pszczołom więc głównie kwitnące rośliny będą. Jeszcze nie wiem czy będę rabaty robić czy lecieć po całości i tylko wydeptywać ścieżki
Musimy poprawić istniejącą warzywnik a i zbiornik na deszczówkę by się przydało wkopać gdzieś
Wiesz, po tych dwoch sezonach widze co rosnie, co trzeba przeniesc, co mi sie dalej podoba a co zwyczajnie zaczyna drażnic. Dążę tez do uporzadkowania głownie na rabacie frontowej. Powolutku juz teraz, bo nic mnie nie goni.
Nie mam tez parcia na zamawianie az takiej ilosci roslin, powoli zaczynam byc samowystarczalna, dziele co moge.
Widze na podgladzie z kamer ze u mnie leje. Nic nie porobie.
A to ja dziekuje. Mnie nigdy nie podobały sie różanki jako takie, sa po prostu nudne gatunkowo i zbyt duzo kwiatow, czasem o roznych kolorach. Czulam sie takimi rabatami przebodzcowana. Wole bawic sie fakturami i kolorami lisci a w nie wplatac kwiaty stad to zainteresowanie rozami. Zaczelam od "bezkolcowych" ale polecono mi piżmowki i zaskoczylo. Podobaja mi sie roze o małych, gęsto umocowanych kwiatkach, w pęczkach, takie pasujace do drzew i do bylin. Czytalam, ze roza to niby gwiazda rabaty i powinna byc sadzona samotnie. Ale nie u mnie. Moim zdaniem otoczenie krzewu i towarzystwo potęguje odbior wizualny takiej róży. Poza tym rozanka nie pasowałaby do lasu ale jako pojedyncze krzewy wplecione w inne rosliny juz daje calkiem inny odbior.
Ja nie kupilam, plan byl by pomiziac ale kurcze nie mialam przekonania. Bede bardziej obserwowac to drzewo. A moj luby taki dumny, ze pomagal i ciukał gasienice to teraz codziennie lata i zdaje relacje czy trociny sa czy nie ma. Nawet kawalkiem drucika gmeral w tych otworach zeby moze jeszcze jakas gasienice utłuc. Przejął sie chłopak
Choc nie raz i nie dwa sie ze mna droczyl zeby wyciac za wysokie brzozy, bo mu słonce zasłaniaja
Oj tam przesadzacie z tym uzaleznieniem Mialam wybranych kilka roz "niedostepnych" ale z wiekszosci porezygnowalam, jak chocby z Christiany. Prawdopodobnie dokupie rugosy na rabate wstydu, dociągne tam tez podlewanie ale to plany na przyszły rok.
Na pewno nie chce zmieniac mojego ogrodu na rozany, roze sa tylko uzupelniajacym dodatkiem. Mam polowe posadzonych i nawet ich za bardzo nie widac w tlumie innych roslin. Poza Acropolisami. Zakwitła mi roza Nowalis, jest piekna, szkoda ze wczoraj tyle padalo.
Ogolnie zakochalam sie w rozach piżmowych i drobnokwiatkowych, sa urocze, bo przypominaja bardziej byliny jak róze.
Dzis zamiast konczyc rabate chcialam posadzic to co wczoraj wysadzilam, bo zalega na taczkach 5 wielkich kep rozchodnikow, wisnia Schmidsu Sakura, Palibin i piwonie. No i 6 seslerii do dzielenia. Ale niestety zapowiadaja znowu po poludniu burze i deszcze, do bani z ta pogoda. U mnie wszystko zmokle a najgorsze to ta ilosc pełzajacych slimorow. Rano ok. 40 zebralam.
Z brzozy na razie trociny nie wylatuja, niemniej jeszcze raz wpuszcze gasnice na osy i potem zapiankuje albo zrobie korki z wosku, potem koroderma i na to klej. W pulapce po tygodniu tylko 3 osobniki trociniarki. Za rok wczesniej wystawie pulapki.
Straszne. Mam wrazenie, ze coraz wiecej robactwa w naszych ogrodach sie pojawia. W moim ogrodzie akurat nie ma ani jalowcow ani tujek niemniej wokol maja praktycznie wszyscy.
Dzis obserwuje prawie 6 dzieciolow, ktore oporzadzaja mi brzozy. Nie ukrywam, ze pocieszajace.
Bo brzydkich miejsc nie pokazuję,a są i takie również. Nie mam czasu zająć się teraz nimi jak bym chciała i tak sobie są
Jeszcze dziś przyszło pismo z gminy ,że musimy po długości działki po 2 metry przesunąć ogrodzenie bo drogę będą poszerzać. Moje derenie cudne trzeba będzie wykopać i wogóle cała ta rabata frontowa do rozwałki pewnie,brzozy ....mam zagwostkę znów. No ale coś za coś,będą chodniki,ścieżka rowerowa.Trzeba znów zakasać rękawy do ciężkiej roboty...
Trociniarka czerwica częściej atakuje wierzby niż brzozy. Bardzo ciężko ją zwalczyć. W sumie najlepiej jest ściąć zaatakowane drzewo i spalić.
Ja mam jeszcze resztkę specyfiku, który skutecznie trociniarkę likwidował (Dursban), ale to bardzo ostra chemia.
Trociniarkę też mieliśmy, czubek brzozie się złamał to chyba było dwa sezony temu. Na razie nie widzę nowych ale może trzeba kupić ten wabik.
Ehh te brzozy arystokratki
Tak Basiu . Będę tam miała dorosłe drzewa . I w końcu cień. Od razu, a nie po 20 latach .
Dom będzie oddalony od asfaltu o ponad 20 metrów. Przy asfalcie rosną brzozy.
Brzozy i kilka sosen rosną też z jednej strony miejsca, gdzie będzie dom.
Za domem jest część leśna. Z tarasu będzie się do niej „wchodziło”.
Zaraz poszukam jakiejś fotki, gdzie mogę to pokazać.
U mnie też papryczki są małe. Podlewam la takie mikrusy zrywam. Stwierdziłam że je ususzę i do potraw będę dorzucać bo do nadziewania serkiem to za małe są
Właśnie idę od sąsiada brzozy podlewać które jeszcze zostały. Liście mają żółte i boję się, że jeszcze te wykituja.
Węża podłącze do studni i niech się leje.
U nas teraz chmury z których powinny być ulewy a tu nic nie pada.
Na te alerty wysyłane już nie reaguje. Gdzie to pada?
Tak choina piękna to drzewa półcienia i lubią być podlewane.
Jak będzie wysoko od sąsiada to posadzę od swojej strony brzozy. Zresztą mam sporo samosiejek 1,5 metra
O matulu! Jakie cudne jarzmianki. Pełen zachwyt. Uwielbiam Alden Biesen, bo to jedyne róże u mnie, których nie trzeba czyścić. Mają jedno kwitnienie, które zaczyna się w czerwcu, a kończy w październiku. Radzą sobie, mimo że posadzone są metr od drzew (brzozy Doorenbos i morwy białej).
Uwaga rabata frontowa obsadzona ! jeszcze tylko cisy przy płocie i żwir do wysypania, ale mężuś podwyższa mi tam grunt przy siatce i czekam cierpliwie. Wczoraj sypały się takie przekleństwa, że szok, jak zaczęłam kopać, to nie korzenie brzozy były problemem, bo ani jednej nie było po drodze, tylko ktoś sobie kiedyś beton wylał i w ruch poszła młotowiertarka
Hortensji nie będzie, jakoś mi tutaj była na siłę. Zamysł jest taki: wiśnia gwiazdą wiosną z szybko ruszającymi sesleriami i obecnymi kulkami sosny schmidti, które uwielbiam, ale też zimozielonymi cisami Hicksii, minimalistycznie Cisa summergold posadzę tam gdzie stoi zaraz za dwiema kulkami, zakryje pustkę bez roślin jak się rozrośnie, dla przypomnienia tam dalej jest pień i nic nie posadzę. Latem dojdzie lawenda i dosadzę jeszcze jeżówki preety parasols lub gaurę, bo mam siewek dziesiątki, albo to i to Po ścięciu lawendy będzie coś kwitło na róż. Jesienią atrakcyjne będą liście wiśni. Było ustawiania moc, wszystkie Wasze pomysły i moje i wyszło jak wyszło, niby od linijki, a jednak w trójkąty także Lawenda w szpalerze najbardziej mi pasowała. Jest 5 hidcote i przechodzi w 3 różówe na końcu o podobnym pokroju i kwiatach - zobaczymy jaki to da efekt. Mało miejsca na większe szaleństwa.
Zwykle w klonie przypalają się te młode listki ale tylko trochę. U nas teraz ochłodzenie. Temp nie przekroczy 24 st. a ten klon jest częściowo ocieniony przez czereśnię i Kanzana. Nie mam obaw za specjalnie.
Brzozy też przycięłam. Sprawdziłam i po cięciu miejsca były suche. Na wszelki wypadek zasmarowałam funabenem.
No widzisz, jak to pozory mylą.
Pamiętaj, że Jola zaczynała swoją przygodę z ogrodem od ogrodu różanego
Ta kokorycz bardzo się sieje.
Ja już wywalam na kompost. Jeśli Jola nie weźmie oczywiście
No, albo Ty jeszcze nie zdecydujesz się jej posadzić w innym miejscu
Ewa, jeszcze popełnisz więcej błędów. Ja je ciągle popełniam. Najważniejsze, to się nie zrażać.
Dęby masz w całym ogrodzie?
Do cienia można też znaleźć kwitnące rośliny. Oczywiście nie tyle co na słońce, ale zawsze.
Mam tak samo z łubinem.
Ten, który posadziłam nie kwitnie. Kupiłam łubin z kwiatami. Potem już nie zakwitł. Za to wysiał się w innym miejscu i tylko ten kwitnie. Zostawiłam owocniki. Może znowu się wysieje?
Musze koniecznie spróbowac z tym octem.
Na razie nie było kiedy. Cały czas jestem w niedoczasie
Ja już nawiozłam wszystkie rosliny kolejna dawka nawozu. Ja mam przepuszczalna glebę, więc mogłabym częściej to robić, ale jakoś wolę mniej niż więcej.
Od lewej klon ussuryjski w trawie, za nim buk purpurowy, w prawo buk dawyck gold, za nim jaśminowiec, w prawo tawuła Biliarda, róża kimono, jasminowiec. Za jaśminowcem w tle perukowiec podolski, za nim w tle brzozy purpurea. Po prawej na zdjęciu w tle leszczyna contorta.