A kiedy siałaś? może jeszcze wzejdzie, ta co kwitnie wzeszłą mi końcem czerwca i takie przyśpieszenie dostała po deszczach, ze kwitła jak szalona
będę zbierać nasiona i będę się dzielić, nawet jakbyś byłą bliżej, dałabym siewki....na stipę czekam, coś wolno idzie
Szałwia i funkie
Szałwia i stipa.....piękna ta stipa przebarwia się na czerwono..... szkoda że Jednoroczna...
I ukochane przetaczniki w kuleczkach z cisa ...a za cisem róże będą.....już zamówione hihih w piątek będą
I Madżenkowa ..... ciekawe czy przetrwa zimę...ah będę okrywać wczoraj zakorowana
Dlaczego ja nie powiedziałam, że super ta stipa z tojeścią? Mówię zatem. I pozdrawiam cieplutko. Ela - to już tuż tuż Oj jak ta zazdrość mnie ściska na te Twoje wakacje i to wcale nie pozytywna zazdrość oj nie nie nie normalna... Buziole
Madżenko posumowanie forum to cieniutko wypadnie albowiem od czasu gdy moje ogrodniczkowanie przestało być li tylko on-line przygodą i przeszłam do norania w ziemi (bezpośrednio bądź pośrednio acz z zaangażowaniem ) ... podejrzewam się o niedoczytanie ...
coś tam jednak sie wie ...
z racji wykonywanego zawodu zacznę epidemiologicznie ...
forum okresowo opanowane jest infekcjami o mniejszym lub większym nasileniu ... z reguły przechodzą one samoistnie ... jednak w dość kuriozalny sposób ... nikt bowiem nie stosuje wobec nich leczenia ... a już na bank nikt nie widzi potrzeby zapobiegania ... wprost przeciwnie !!! ... z entuzjazmem i naiwnością dziecka oddajemy się bakcylom i poprzez udomowienie "wroga" opanowujemy sytuację ...
jeszcze tydzień temu fszyscy kupowali tojeść purpurową i tojeści w tym kraju do kupienia ... już nie ma !!! ... (ostatnie chyba egzemplarze ... wirusa chelsea (w tym szaleństwie jakimś cudem przeoczone) zlokalizowała w stolycy Ana i w cenie purpurowego złota nabyła ... za to w ogrodach ogrodowiska modne ogrodniczki lansują tę piękność w obłokach stipy ... trzeba przyznać Dior by się nie powstydził ... urzeka u Madżen, Any, Marty- Zielonej, Małej Mi, Enyi ... jak ktoś wie o innych ośrodkach wirusa uprasza się o doniesienie ...
skoro tojeść jakieś "fariatki" całą wykupiły a w zdrowiu żyć nudno nowa stara choroba wróciła ... i ogrodniczki albo pierwszy raz albo powtórny i powtórny zapadają jedna po drugiej na różyczkę ...
chyba swoim opętaniem poprzez piękno róży zwanej potocznie Leosiem wpisałam się dość mocno w epidemię ... Noemi już Larisa nie wystarcza ... Madżen idzie w purpurę ... (z ostatniej chwili - po tym jak 3 ostatnie ! róże zaistniały na szlaku kurierskim obiecująca kwarantannę Madżen zakupiła organoleptycznie red Leo i towarzyszki )
Aga z kwadratowego też nie pomaga ... sami zobaczcie
Gabisia powróciła z Sardynii - przytomnie z małym Generałem - i bez najmniejszej próby walki oddała się różanej zarazie ... co więcej tyle materiału zakaźnego wynorała w necie (jakby kilkadziesiąt artykułów rodzimych zapasów to było mało ), że aktualnie żadna szanująca się ogrodniczka nie śpi ... piekne SOM róże ... ogrodniczki chodzą z oczami w mózgu po ślepianiu nocą w monitor ...
na tych dwóch największych chyba infekcjach poprzestanę bo późno się robi ... a jak wiemy wiele ich tu mamy ...
przechodzimy przez kolejne ... analizujemy ... wyciągamy wnioski ... szkoła ogrodniczkowania ot po prostu
chyba istnieje tendencja do wkopywania w formalne ramy coraz większej ilości kolorowych bylin ... i nie wiem czy ta zaraza chelsea czy Małej Mi ...
nie mogę nie wspomnieć o grabach na forum wrócił Kwiatuszek !!! ... z grabami ... paradnie się teraz wchodzi do Moni ... a jak się odpoczywa to się dowiemy ... radzę zaglądać ... ja jak zwykle się pogapiłam ...
ogrodniczki dbają o ogrody i zapełniają je kolejnymi kfiatkami ... ale ogrody ogrodami ważni są ludzie ... ostatni weekend to masa emocji ... wiele spotkań ... mnóstwo endorfin ...
my w tej lawendzie to my u Małej Mi ...
co tu mówić ... zdjęcia mówią same za siebie ... coś tam pijana jeszcze we wrażenia po spotkaniu opisałam https://www.ogrodowisko.pl/watek/4682-pierwszy-dzien-lata-u-malej-mi-czerwiec-2014?page=6
upiłam się emocjami ... zapachami ... smakami i kolorami ... i bardzo byłam zaskoczona, że ja widziałam ten ogród "gdy mało co kwitnie" ... Mała ty kokietką ??? ... noż już w nic na tym świecie wierzyć nie można ... no choć w sumie to co tam kwitnie ... kilka makro różanek ? ... wzgórze lawendy ... pola przetaczników ... łany firletek ... miałam się streszczać to dalej proponuje na zdjęciach zobaczyć ...
Pszczółka i Bogdzia siem urlopowały uffff ... bo by człowiek nie ogarnął ...
poza tym ... ci co się nie szwędali pracowali ... pucowali ... upiekniali
Anulka (tak freszcie siem nam odnalazła) jak tylko skończyła uprzejmie mi dedykowaną (sorki prywata malutka) skarpetę ... z tego co wiem modzi lekko lesną aranżację w donicy i ma nową rabatę ... oczywista oczywistość stipa i róża ... no ta stipa to rozkłada na łopatki ... Anula nie gub się nam więcej ...
Malkul trawnik robi ... jak wyjdzie jak reszta to będziemy mieć wzorcowy trawnik ... bez kokoszenia ... klasa sama w sobie ... Gośka ja błagam weź mi wytłumacz jakim cudem się opanowujesz !!!??? ... a wiecie co najgorsze ... najgorsze, że Gośka ma łan jeżówek ... jezówki potfffór sformalizował ... ja kapituluje ...
Marta - Zielona ... łga z tą zielenią bo przedogródek trawką i szałwią obezwładnia ... a Robaczek wniósł tam róże i chyba będzie ich więcej ... Marta cudnie
Kasia ... moja Ka1sia ... warzywniczek idealny https://www.ogrodowisko.pl/watek/2419-wszystko-o-czym-marzysz?page=241... wojsko donic z pomidorkami ... wojsko dosłownie ... za nimi kartofle w workach ... sałaty i inne takie w skrzyniach ... rabaty kipiące roślinkami ... i ta nerka ... a ja tego nie widziałam !!! ... no foch ...
Sebek chyba już fszystko pozdawał ...
więcej innym razom ... czasami wypada się wyspać ...
linki umieściłam te, które miałam na pasku ... nie wszystkie miałam ... proszę o wyrozumiałość ... ... to bardzo subiektywny skrót ... i nawet nie objął wszystkiego co oczy widziały ... ale chyba już sama za tym co tu się widzi nie zdanżam ...
Kasiu miodu nie nalewam opisuję to co widzę a widzę ogród przemyślany w każdym detalu no choćby ciurkadełko przecież magłaś kupić za te 5-6 tysi nie kupiłaś ja bym tez nie kupiła i eM kazała coś wymyśleć i pewnie by wymyślił
Prosze bardzo , nie ma za co.....ja sama z wielką przyjemnościa tam wracam........to znaczy i do Wiednia z którym łączą mnie wspomnienia......bagatela sprzed 25 lat (studiowałam tam wtedy jakiś czas)......i do fotek z tych wiedeńskich wyjazdów.
Moja stipa nadal licho wygląda, dostanie dzis florovit, może ruszy .....nie żółknie, nie marnieje ale stoi w miejscu.......
Żwirek z macierzankami na skarpie przed domem to był strzał w dychę, wczesniej miałam tam zwykły trawnik ale strasznie niewygodnie kosiło się mi trawe na tej skarpie, teraz za to mam chwasty do wyrywania, jak widac nie zawsze daje rade z nimi ale i tak rabata mnie cieszy. Teraz jeszcze dosadziłam w kilku miejscach otrzymane od Ani-Małej Mi sadzonki astra płożącego, który tak jak macierzanki lubi kamienie, pisek, sucho i słonecznie...bede miała fragmenty kwitnacej rabaty jesienią nie tylko wiosną
Reni, jak zwykle zaglądzasz z miłym słowem, dziękuję
Justi, dziękuję ! pooglądalam, będę ciachać dalej !
Ewo, róż i fiolet to niezawodne połączenie ! ale ja dodałam w tym roku żółty i fiolet (co się ze mną dzieje ? )
Juzia, aniele mój ! do czadu mu daleko (nie wiesz co czuło moje skołatane serce jak wróciłam od Myszorka....ona ma tak pięknie!) ale dziękuję za ciepłe słowa
AlKa, nooo stipa jest the best ! polecam zobacz jak się prezentuje u Myszorka bajka to mało.... https://www.ogrodowisko.pl/watek/670-ogrod-zmyslony?page=198
Julcia, ta stipa, ta rabata....to było mi potrzebne ! jestem zadowolona
a róża przy garażu...tak....jest herbaciana czy łososiowa, jak ją nazywam i drażniła mnie , bo:
1. miała być blado-różowa (prezeznt od koleżanki na urodzinki 5 lat temu) a jaka jest każdy widzi...
2. nie pasowała mi do niczego
ale
pojawił się żółty kolor i jest git
GabiK
rabata powstała w sobotę (na szczęście M pomóg z darnią, bo nogę mam uszkodzoną i ledwo łążę...) , nawodnienie zostało nienaruszone, ale .... (wierzysz w krasnoludki???) dzisiaj się u mnie zjawiły krasnoludki i jak wróciłam ze spotkania miałam przesunięty zraszacz i dołożoną linię kroplującą !!! czary ...jakieś....
Dzidka
dziękuję po stokroć ! oby tak dalej to będzie pięknie - tylko zimnawo coś i się siedzieć na tarasie nie da...
Ana
wiem, że skarb ! dlatego piałam z zachwytu !!! bo dla mnie to suprice i radość wielka więc musiałam zrobić rabatkę i kupić nowe róże i lawendę....
a zraszacze się ponoć łatwo przesuwa (ale ja nie umiem....tylko słyszałam). M miał to zrobić , ale jak wrócił z pracy - robota została odwalona ! ten to ma dobrze
Iwona,
źródełko zmieniało miejsce aż w końcu trafiło w TO ! i zostało obsadzone bukszpanem. Ale czy mam fotki...pewnie tak, bo cykam jak najęta, poszukam i wkleję
pozdrawiam
Beatko, dziękuję ! miała być tylko fairy i szałwia (jednoroczna) ale te petunie kupiłam i tak wędrowały po ogrodzie aż trafiły do donic
Stipa jest piękna, u Any się zachwycałam...ale zima ostrzejsza przyjdzie i po stipie. Dlatego zrezygnowałam z niej. Przy vanilkach, w innym miejscu mam Variegatusy, może tu znowu powtórzyć ML...rozważę, dziękuję
Róże w pudrowych odcieniach, lawendy i stipa.....to ona "robi" najwiekszą "robotę" u ciebie i powoduje że kompozycje nabieraja lekkosci. Moja stipa siana z nasion jest jeszcze malutka a ubiegłoroczna nie odbiła ale twoja jest bosska
Pozdrawiam !