Bardzo dobrze. Jest ślicznie. Bartki mogą jeszcze długo wytrzymać.
Ja mam zółte. Ale Twoje zestawienie ładniejsze.
Rozplenica rubrum ładnie się prezentuje na rabacie.
Klony śliczne. Mój w tym roku nie urósł. Chyba stanowisko mu nie pasuje. Jak wiosną nie ruszy z kopyta to wyląduje na kompoście.
Ta dalia jest fioletowa czy bordowa?
Małgosiu, a ja wspominam naszą wspólną wizytę w Rykach
Zdjęcia pokażę na pewno ale chyba nie dzisiaj, po dłuższej przerwie siadłam do komputera i dopiero powoli wszystko zgrywam.
Klony wyglądały w ogrodzie zjawiskowo, chociaż to młode sadzoni ale juz mam przedsmak tego, mam nadzieję, co zafundują mi za kilka lat
Dzisiaj już prawie nie mają liści
Zaraz trochę pokażę
Masz rację, ta droga to koszmar. Na pewno kiedys będzie super ale do tego czasu nikt mnie nie namówi do jazdy przez ten most. Wolę nadrobić kilometrów ale jeeechać
Ta ścieżka wśród miscantów jest niesamowita. My mieliśmy to szczęście, że byliśmy sami. Mogliśmy buszować, dotykać, słuchać szumu. Nawet jedliśmy sobie drugie śniadanie na tej ławeczce przy wejściu gapiąc się na całą kolekcję
Jolu, kocham miscanty. Cieszę się, że jeszcze mam gdzie sadzić EM zaproponował, żeby sadzić je przed ogrodzeniem... kolejne miejsce
Ja tak robię od dwóch lat, dobrze jest
Dziękuję Ewo Tez tak myślę
Hmm... nie mam tyle miejsca Leopoldi nie znam, zaraz sprawdzę
Ten na 1 i 2 zdjęciu to Katsura ")
Oj tam, oj tam, niech ruga,
Toszko, ja tu już pisałam, że wiązałam te suche. Bo mnie denerwowały. I ze mnie przykładu wcale nie trzeba brać
A co do mitów, to ja już się przyzwyczaiłam, że to co na ogrodowisku jedni mi radzą, po jakimś czasie okazuje się mitem Więc szczerze, biorę to na zimno.
Lubię te chochoły i doceniam, że ograniczają mi śmiecenie traw w ogtodzie.
A słomę pewnie wykorzystam częściowo - ale ja mam wiosną do ścięcia ponad setkę takich chochołów. WIęc tyle to ja nie zmieszczę
Z tym chronieniem karpy...hmmm, obawiam się, że to mit. Rozplenica od środka z czasem zamiera, a przyrasta po obwodzie. I tym chochołowaniem wystawiamy potencjalne przyrosty na wiatr i mróz. Miskanty tez od środka z wiekiem zamierają.
Ja swoje rozplenice w połowie stycznia cięłam nożycami w słomiane kule. A potem w kwietniu/maju krótko przy ziemi. Takie kule to jest coś
To co obcięte ładowałam do kompostu. Słoma w kompoście jest bezcenna. Ważne by grubej warstwy nie robić. Można przerzucić kompostem w części przerobionym.
Asiu, a czy to nie za wcześnie na wiązanie? Jeszcze nie poszły spać (poziom cukrów nie opadł) i nie odparowały wilgoci.
noo.. ŚŚ jedyna się postarała o jesienny klimat (nie liczę brązowych hortensji, bo one akurat tyle uroku to nie mają )
No i jeszcze miskanty mam przebarwiające się, więc i one przypominają o jesieni.
Wcześniej kotki pokazała chyba Hameln, ale Boy chyba ma ciut bardziej je upakowane - chyba zresztą pokrój kępy bardziej mi się w boyach podoba.
Z drugiej strony nie wiem, czy sadzonkę Hameln miałam starszą niż MB (kupowane razem w daglezji), ale Hameln stworzyły większe kępy i mają więcej kotków na razie, jednocześniej będąc na oko bardziej bałaganiarskimi
Piękna jesień u Ciebie i widoczek szerszego kadru obłędny
Twoja ulubiona trawka to rozplenica japońska
Magnolia ma nasienniki teraz pękają i gubią nasiona
Rozplenica Hameln jest extra, one późno mają kotki u mnie, koło września. Hmm a jesteś pewna, że masz rozplenice? Dziwne, że nie kwitną. Chyba zima nie ma znaczenie co do kwitnienia.
Mireczko mam slabosc do twojego imienia bo moj tatuś śp. mial na imie Mirek az mi sie cieplo na serduszku robi powiem ci ze masz piekne roslinki a ta swiecznica bardzo ciekawa myslalam zeby ja zamowic ale nic o niej niewiem no i na ten rok odpuscilam sobie rozplenica tez cudowna z tymi kotkami mam 2 sztuki juz 4 lata i nigdy nie mialy kotkow mieszkam na wschodzie PL