Ela, wierzę, że głowa pełna, bo ogród masz duży i bogaty roślinnie, nie lada wyczyn, to obrobić.
Szkoda, że nie jeździsz autem, przełam się, dużo czasu zaoszczędzisz. Ja sobie nie wyobrażam bez auta, zasuwam każdym, komunikacją jeździłam ostatni raz 30 lat temu. Wianki będą na kołach ze styropianu lub na patykowym kole, zobaczę, na razie wycinam kwiatki, mam sporo, ale chcę narobić, pomalować, a potem komponować kolorystycznie.
Moja Misia spisuje się na medal, dała mi popalić, ale za to teraz wyłapuje krety i nornice, codziennie w pysku mi przynosi buziaki Elu
Dzisiaj bylam na wsi przeszlam swoje wlosci wzdluz i wszerz kilka razy i nie wiem w co rece wlozyc wszedzie trzeba cos zrobic wlosy mi deba staja.
Tez juz mam za duzo tego.
Potrzenuje ok 2 tygodnia dobrej pogody i bym sie obrobila. U nas roznie bywa dzisiaj troche snieg z rana padal po poludniu piekna sloneczna pogoda bez wiatru teraz na minusie 2 stopnie.
U ciebie to juz wiosna. Dzisiaj znowu cielam swierki u mnie duzo tego ciecia chcialam przyciac przed opryskami promanalem. Scielam tez trawy prosa i dwie rozplenice zrobilam ognisko i palilam to co przycielam dosyc dobrze sie paliło.
Mimo, ze kazdego roku zarzekam sie, ze juz koniec z kupnem roslin znowu nakupilam i szukam miejsca, powiekszac rabat juz nie bede powsadzam gdzie sie da.
Milus piszesz, ze rekodzielnictwem sie zajmujesz fajne te wianki. Tez bym chciala wiele rzeczy zrobic to nie takie trudne wystarczy pomysl, ale mam tyle wszystkiego na glowie, ze nieraz dostaje zawrotu. Jeszcze wszedzie piechota, autobusem, metrem na spacery chodze z musu to wszyztko mi duzo czasu zabiera. Mam prawko i nie jezdze jakas cholera do mnie wstapila i mam opory. Samochody stoja i patrze na nie przez okno. Bym wiele czasu zaoszczedzila ale coz mam blokade w glowie.
Mam duzo szyszek z czarnych sosen takie dorodne. Na weselu stoły byly przybrane szyszkami i swierkiem koralikami kolorowymi. Po weselu wszystko do mnie zwiezli.
A z czego wieniec do tych szyszek zrobilac moze sloma z rozplenicy by byla dobra bo teraz nie wiem czy palic.
Znowu mnie naszlo i pisze.
Tą kołyskę to sobie chyba eMuś parę lat temu przywiózł na wypadek gdyby z wiekiem zdziecinniał Sza bo On to czyta
Prezent chciał mi zrobić i nie poewiem bo bardzo mi się podoba ta kołyska
Będzie kiedys do bujania wnuków
Marzec się zaczął to będę sypać w ziemię wszystko co mam
A część dzisiejszych nabytków muszę zadołowac w doniczkach bo niektóre już idą
A ta kolyska dla kogo? Masz zamiar sie tam polozyc w razienie niedomagan.
Dobrze, ze doszlo siej i niech rosnie dobrze.
Tez bylam dziesiaj w tych samych marketach. Pelny wypas jest wszystko czego dusza zaprafnie. Lilii od groma jak ktos je kocha to ma duzy wybor. Nie oplaca sie nic zamawiac w necie ceny prawie takie same, jest mozliwosc zobaczenia co sie kupuje.
Kupilam pelna siatke bylin. Schowalam na balkonie niech czekaja na czas wywozu pokryjomu.
U mnie eM wymyśla lubi różne prace które mają wezwanie. Zresztą dużo sami żeśmy zrobili. Widocznie twoj jeszcze powodzi nie przeżył na dzialce i tak marudzi.
Masz jako taki ogląd i wybierz co będzie jak najmniejszym kosztem i dobrze funkcjonowało.
Ja w tym roku będziemy kłaść wszędzie nawodnienie kropelkowe bo nie wszędzie mamy.
Haniu to u ciebie już tak wszystko kwitnie i to takie łany U nas wszystko w powijakach.
Nie zazdroszczę bo widok piękny. Nie wiedziałam, że krokusy też z nasion mogą rosnąć rozsiewają zawsze skubalam te wyschnięte kwiaty czas zostawić.
W zeszłym roku o ile się nie mylę u was później wiosna zawitała.
Lubię kwiaty zasuszone w wazonie i w zeszłym roku zasuszylam czosnki wstawiłam w kąt. Przy sprzątaniu patrzę myślałam, że to mysz narobiła sto nasiona czosnków tych duzych. Sprzątnęła i wysieje wiosna zobaczę co z tego siania wyjdzie.
Po paczkach mam zgagę więc uważam tylko jeden a i to za dużo..
Haniu martwy sezon człowiek się peta tu i tam i obserwuje co w przyrodzie słychać. W Łazienkach zawsze zimą dużo ptactwa karmników sporo jeszcze ludzie przynoszą i dożywiania. Przychodzi wiosna i wymiata wszystkie ptactwo pozostaje trochę kaczek i te które przylatują. Najgorsze te od dużego guano z parasolem trzeba chodzić.
Paczka zjadam tylko jednego dla tradycji zawsze mam zgaga po nich więc nie jestem łakoma.
U nas słońce świeci ale duży wiatr nie przyjemny.
Wczoraj w Łazienkach też wiało i to od wody więc spacer był szybki.
Marzec się rozpoczął więc huśtawka pogodowa pewnie będzie.
To jest dobre rozwiązanie a jak to metrażowo wygląda. Te pomarańczowe ciapki to co to jest za rabata. Metr pod ziemią to chyba za głęboko. Jeszcze podsunę ci rozwiązanie takie aby nie kopać tak głęboko rur ale na końcu tych rur zrobić studnię z 3-ch kręgów betonowych ab woda tam mogła spływać a w razie czego możesz z niej podlewać ogród.
Bo jeszcze zapomniałam, że ja jak tylko zrobiliśmy stan surowy nie mieliśmy wody bo sprawa Wodociągów się bardzo opóźniała i wykopaliśmy 2 studnie z 4ch kręgów i te studnie zostały w odległości od siebie ok. 15 metrów i tam odprowadziliśmy odwodnienie drenażu od budynku. Studnie są połączone rurą przepływoaą. Teraz mamy mimo dużych upałow jak w zeszłym roku wodę.Więc jestem zabezpieczona w wodę z 3 źródeł z tych studni płytkich,studni głębinowej oraz wodociągu.
Jak zobaczysz u mnie na wątku trawnik to jest dekiel na środku trawnika to jedna z tych studni.
"Czyli myślisz by darować sobie rurę pod różanką? Nawet gdyby głęboko te rury dać? Myśleliśmy o głębokim wykopie ok 1m albo nawet jakby się udało troszkę głębiej. Zaraz wstawię poglądowo co i jak bo tam jeszcze spadek by był i woda spływała by bardziej w kierunku trawnika".
Wracam teraz do powyższego. Różankę sobie odpuść lepiej w stronę trawnika.
Możesz wykopać dół zasypać jakimś tłuczniem np. na 1 m o jakiejś tam szerokości i dac rurę 30 cm od powierzchni. i zasypać znowu zwirem i następnie ziemią ok. 20 cm aby ziemia nie wysychała w tym miejscu.
Asiu jest dużo możliwości wszystko ma sens. Musisz wybrać co będzie najlepsze aby się nie narobić z tą ziemią wykopaną. Z ziemi możesz zawsze zrobić jakieś podwyższenie i przysypać dobrą ziemią.
Ja mam tyle odwodnień, że mam pajęczynę pod ziemią, ale mam spokój. Jak susza to mam wodę jak ulewy to wszystko szybko odpływa. Początki nasze były rozpaczliwe bo wszędzie woda pod budynkiem koło budynku i w ogrodzie. Jeszcze były to lata 2010 i 2011 kiedy były największe ulewy i powodzie - rozpacz.
Asiu pozdrawiam będę zaglądać na co się zdecydujesz.
Jak to u mnie wyglądało popatrz u mnie na moim wątku na str 113 i 121 pod dużymi kamieniami jest położona rura drenażowa. to jest 2017 rok bardzo mokry u mnie. Codziennie prawie burza przechodziła a wiosna to tragedia tam pod brzozami zrobiona jest melioracja w tej chwili jest sucho.
Więc tak mam kilka różnych odprowadzeń wody z rynien.
Przede wszystkim mam działkę(już teraz nie) bardzo mokrą 2 sztychy łopatą ziemi reszta glina i woda nie ma gdzie odpływać.
W jednym koncie domu (ogrodu) mam do studzienki w rynnie podłączoną rurę ok. 6 m melioracyjną (żółta z dziurkami) tam akurat trochę piasku. Wykopaliśmy rów na głębokość ok. 50 cm na dno położyliśmy ok 10 cm żwiru i na to rurę melioracyjną z dziurami owiniętą fizeliną (gotowa) i następnie znowu trochę żwiru aby rura była przykryta a następnie piasek i ok.10 cm ziemi. I deszczówka się rozpływa pod ziemią równomiernie.
Ten sposób sprawdza się w 100 procentach.
Drugi sposób, mamy rury melioracyjne w taki sam sposób położone,ale woda odpływa do zbiornika tzw suchego oczka. Jest to wykopane oczko na głębokość ok 1 m szerokości ok. 3 m z lekkim spadkiem. Oczko wyłożone geowłókniną i na to nasypany jest żwir ok.10 cm i na dnie ok 0,5 m. W ten sposób woda deszczówka jest rozprowadzana w ziemi a nadmiar spływa do tego suchego oczka.
Też zdaje egzamin.
Chociaż przy suchym lecie takie jak było w zeszłym roku chcemy odłączyć drenaż podziemny i wypuścić deszczówkę bezpośrednio na trawę niech się rozlewa. Bo od czasu do czasu jakaś tam ulewa przychodzi.Szkoda aby deszczówka rozlewała się 0,5 m pod ziemią a nie po trawniku.
W ten sposób mam zrobionych kilka melioracji do tego suchego oczka wchodza 3 rury (2 z rynien jedna z łąki). Na łące mam kilka rur które są połączone w jedną i tą rurą woda spływa do studzienki zbiorczej a z studzienki zbiorczej jeżeli się przelewa to płynie do tego oczka suchego) i zdaje to egzamin przynajmniej w czasie mokrych lat.
Wszędzie w ziemi mam rury melioracyjne (żółte) dziurkowane zabezpieczone fizeliną.
Nie wiem czy dobrze przeczytałam, że ktoś radził aby wodę wpuścic w różankę nie jest to dobry pomysł bo zgniją korzenie. Lepiej podlać róże.
Asiu to tyle pytaj jak czegoś nie rozumiesz.
Postaram się jeszcze poszukać u mnie na wątku chyba z 2017 roku jak była u mnie powódź po ulewach.
Kasiu widzę, że lato w Holandii już macie pełną gębą. Pokazywali Paryż, ludziska z krótkim rękawem chodzą. U nas temperatura ok. 10 ale dosyć duży wiatr i chłodny. Na południu Polski dużo cieplej. W nocy zapowiadają przymrozki
Byłam dzisiaj w Łazienkach wiosny nie widać, kaczki się ganiają pełno ich ale nie widzę młodzieży na razie zaloty kacze się odbywały. Ptactwa mnóstwo bo ludzie dokarmiają. Jak nigdy nie było dzisiaj wiewiórek.
Holandia bez tulipanów i kwiatów wiosennych to nie możliwe. Widok tulipanów podobny jak w Tatrach coś pięknego.
Samsungi telefony mają bardzo dobre aparaty dużo pikseli zależy który masz. Poprzednio miałam samsunga, ale z tych pierwszych nie za bardzo byłam zadowolona długo się ładował i szybko rozładowywał. Teraz mam Huawei tez nie za bardzo mi odpowiada foty nie wiem od czego to zależy raz ładne wychodzą raz prześwietlone w zależności chyba pod jakim kątem robione.
Jestem bardzo zadowolona z baterii Huawej trwała i bardzo szybko się ładuje więc to jest duży plus.
Kasiu życzę dużo słoneczka.
Chociaż tak jak pisała o Francji rolnicy tam narzekają, że to za wcześnie i brak deszczu wszystko znowu wyschnie a to dopiero luty.