Margerytka40 napisał(a) Dziękuję Elu za podpowiedzi. Sporo mi one rozjaśniły . Najbardziej mi zależy by było to w miarę proste rozwiązanie i jak najmniej kopania. I tak roboty ful w tym roku czeka i głównie ciężkich prsc ziemnych przy których samo zakładanie rabat, przesadzanie to pikuś. Chyba coś czuję będzie to najtrudniejszy sezon.
Pod różanką pewnie przeprowadzimy zwykłą rurę, nie drenażową. Nie będę ryzykować. Jakby mi miały te róże paść to chyba bym się zapłakała. Tuż za różanką, pod ścieżką ten drenaż najwyżej. Byłby to myślę teren ok 1m szerokości i ok 6,7 m długości. I tak jak radzisz na metr głęboko wykopiemy, nasypiemy tłucznia. Zobaczymy jak to zda egzamin. Jeśli nie to trzeba chyba będzie wtedy pomyśleć o studzience. Póki co wolałabym tego uniknąć, to jednak już spora inwestycja ale jak się nie da inaczej trzeba będzie.
Czeka mnie jeszcze przeforsowanie pomysłu z M. Wkurza mnie bo jak słyszę, że tego nie bo się nie da, a wiesz ile to kopania itd to mnie skręca. To jest zwolennik prowizorycznych rozwiązań w przeciwieństwie do mnie. Trzeba wybrać złoty środek
U mnie eM wymyśla lubi różne prace które mają wezwanie. Zresztą dużo sami żeśmy zrobili. Widocznie twoj jeszcze powodzi nie przeżył na dzialce i tak marudzi.
Masz jako taki ogląd i wybierz co będzie jak najmniejszym kosztem i dobrze funkcjonowało.
Ja w tym roku będziemy kłaść wszędzie nawodnienie kropelkowe bo nie wszędzie mamy.