Ja też co roku jeżdżę z taczkami, taki urok ogrodnika Zresztą ja zostawiam liście a dodatkowo sypię popiół - no raczej sypałam bo teraz już po paleniu - popiół był na grzyby i bakterie.
Róże od lat nie zabezpieczam ale ja żyje w ogrodowym pudełeczku
Z liśćmi to sama przyjemność ale wiem co to znaczy ciągle dosypywać ziemi. Mam to samo i już ledwo żyję od machania łopatą: kompostownik- taczka- rabaty. W tym sezonie już latem odpuściłam. Róże nie zabezpieczone mam.
Tylko nie morduj proszę
1. Nasadzenia masz romantyczne ale rabaty proste, kanciaste - dlaczego? Tak wolisz czy gruz w podłożu?
2. Nie lubisz gambionów, kamienia a co lubisz? Wrzuć 2-3 piny ogrodów, które ci się podobają
3. Jak chcesz spędzać czas w ogrodzie jak już będzie zrobiony? Ile osób w nim będzie standardowo? 1, 2 czy np. 4?
4. Czy skrzynie na warzywa, foliak i 2 kompostowniki muszą zostać? Co uprawiasz pod folią? Czy zamiast 2 może być jeden kompostownik. Czy skrzyń na warzywa ci wystarcza?
5. Miejsce do siedzenia ma być w słońcu czy w cieniu? W jakich godzinach? Rano czy po południu?
5. Zaznacz na planie miejsca, które są w większości w ciągu dnia w cieniu i takie w większości w słońcu.
6. Gdzie trzymasz sprzęt do prac? U rodziców?
7. Czy chcesz kawałek trawnika czy dopuszczasz ew. ogród bez trawnika. Pisałaś, że nie masz obecnie trawnika ale to trochę co innego.
8. Fundamenty będziesz rozbierać czy zostają? Te pręty po ogrodzeniu przed wgłębnikiem będziesz wycinać?
9. Czy przy pracach cięższych możesz kogoś wynająć, zapłacić lub ktoś ci może pomóc czy raczej możesz liczyć tylko na swoje ręce i tańsze rozwiązania.
Jak gdzieś wcześniej odpowiedzi były to przepraszam ale takie zebranie danych pomaga. Krótkie odpowiedzi.potrzebne. twój ogród jest wbrew pozorom takiej wielkości jak cały mój frontowy ogródek i ten główny z boku przy domu. Jest sporo miejsca ale nie na wszystko. Prawie 250 metrów to jest ładna chusteczka.
Do tego przydałaby się lista drzew i krzewów które masz i koniecznie muszą zostać bo je uwielbiasz z zaznaczeniem, gdzie są wkopane lub czekające na wkopanie i kilka ulubionych innych roślin. Rozumiem, że to nowe nasadzenia i można je przenieść na wiosnę lub jesienią.
Z tyłu, za hortensjami widać kompostownik. Nowa rzecz w ogródku. Mam nadzieję, że trzecia hortensja, w środku zasłoni go. Hortensja była sadzona miesiąc temu i już zgubiła listki. Teraz są 3 hortensje Phantom. Wcześniej były 2 Phantom i 1 Tardiva.
Brzozy rosną w dużej ilości przed moim ogrodem (lasek brzozowy) i w jednej jego części, która czeka na swoją kolej zagospodarowania.
Kompostownik założyłam jeszcze zanim zaczęłam tam mieszkać. V klasa jest trudna ale jakoś moje roślinki sobie radzą dzięki obornikowi, który rozkładam przed wszystkimi nasadzeniami
A gdzie brzozy? V klasa ziemi to nie lada wyzwanie ma też plusy lekka dla iglaków. Pod inne rośliny trzeba nie źle nawozić.
Kompostownik jest konieczny aby mieć dobry nawóz do rozsiewania i pod rośliny.
Hosty aby tylko półcień i cień misly oczywiście dobre podlewanie to będą rosły ładnie i szybko.
Będę się upierała, że to miejsce ma potencjał. Zajmuje spory kawałek przestrzeni ogrodowej i wygląd tego miejsca ma kluczowe znaczenie dla całości.
Od tego miejsca zaczęłabym organizowanie ogrodu na nowo. Jabłonki wymagają odmłodzenia. Wiosną można przyciąć te konary włażące na kompostownik.
Wykorzystać ciepłe dni jesienią i zimą do wygrabienia zielska. Leszczynę, mimo sentymentów, dobrze byłoby zastąpić czymś innym. Ten wgłębnik ma idealne warunki świetlne i szkoda go na potężny krzaczor. Można tam wykorzystać roślinę miododajną o większych walorach estetycznych. Asiu, Twoja dusza łaknie ogrodu romantycznego, lekkiego. Idź konsekwentnie za tym głosem.
Pisałaś, że w ogrodzie są bloczki bez zaprawy. Można je wykorzystać do budowy schodków. Stary murek w wersji ekonomicznej obsadzić barwinkiem, tojeścią rozesłaną lub bluszczem. W wersji droższej okleić 2 cm styropianem, zatopić siatkę, otynkować. Można to zrobić samemu.
Na tle trawnika cały ten wgłębnik będzie wyglądał zupełnie inaczej.
Oczyma wyobraźni już widzę kwitnące jabłonie na pięknym tle.
A wczoraj głównie sprzątanie liści (tym zajęli się eM z synem), ścinanie, sprzątanie, przygotowanie do zimy. Spuściliśmy już wodę, zapowiadali dość solidne przymrozki na najbliższy tydzień. Aktualizacja już nie pokazuje większych minusów temperaturowych, ale my pojedziemy pewnie dopiero w połowie listopada na grabienie liści.
A liści od groma, cała działka usłana dębowymi, tu taki tylko fragmencik trawnika. A leży toto wszędzie, sprzątanie z rabat zostaje do wiosny
Hostowa prawie opróżniona, honoru bronią paprocie, tiarelki i trzy hostowe twardzielki. Reszta zasiliła kompostownik:
Troszkę już się uzbierało.
To nie jest jedna roślina.
Marcinki to astry nowozelandzkie, nowoangielskie…
A chryzantemy to chryzantemy.
Dzięki i tym i tym roślinom, ogród jest bogaty na jesieni w kolorki
Wczoraj miałam pracowity dzień . liście też wygrabiłam. Dalie wykopane.. teraz muszą podeschnąć ,jak i mieczyki. A potem do piwnicy.
Eukomisy jeszcze dobrze się trzymają. .to ich nie wykopywałam jeszcze. Tak jak i ismeny.
2 róże przesadzone, kilka jeżyn też przesadzone.
Suche badylki (z pomidorów i przyciętych jeżyn i co tam jeszcze mi w ręce wpadło )spalone. Cześć na kompostownik wyniesione. Ale za parę dni pewnie znowu przyjdzie mi tańczyć po ogrodzie z grabiami i liściami
Ja pracowałam a Fioncia leniuchowała w promieniach słońca
Co zrobić, gdy jesienią mamy dużo odpadów zielonych?
Mam u siebie dwa termokompostowniki 340l i jeszcze jeden mniejszy kompostownik.
W sezonie to wystarcza, ale gdy jesienią spada u mnie tona liści to wszystkie kompostowniki natychmiast się zapełniają.
Wtedy do zbierania zmielonych liści używam składanego kompostownika z siatki.
Ta konstrukcja u mnie składa się z 8 elementów, po 2 na każdym boku. Tył i boki trzeba jakoś zablokować, wystarczy do tego kilka patyków wbitych w ziemię. Przód jest ruchomy.
Kupiłam w tym celu dwa gotowe zestawy kompostowników z siatki, po 4 elementy. Wykorzystując 8 elementów po 2 na każdy bok, uzyskałam 2 razy większą pojemność.
Wiosną można tę konstrukcję rozebrać i schować. U mnie zostaje rozstawiona także w sezonie i służy do przechowywania różnych ogrodowych worków, narzędzi i innych gratów.
Mogłoby się wydawać, że oczka są na tyle duże, że wszystko wyleci. Ale tak nie jest. To się jakoś trzyma.
(Suche liście z tyłu za kompostownikiem nie wypadły z kompostownika. To hortensja pnąca rosnąca wzdłuż płotu).
Ponieważ ostatnie dni mnie nie rozpieszczały pogodowo, było zimno i mokro - coś tam jednak podziałałam.
Zrobiłam oprysk PW.
Posadziłam kilka nowych astrów.
Wydłubałam resztki tojeści Beaujolais, która miała być zimotrwała, a zimy nie doczekała. Nigdy więcej "wynalazków"! szkoda miejsca i pieniędzy.
Klonom i hortensjom podrzuciłam fusy kawowe.
Zrobiłam milion zdjęć (a konkretnie 186 ).
Pocięłam resztki i zasiliłam nimi kompostownik. Przesiałam kompost, zapełniając czwarty worek. Dorzuciłam do liściownika urobek z kosiarki - liście i trawa.
A bo Ty pewnie młodziutka jesteś... albo masz sklerozę
Oj tam, oj tam, zrobiłam dobry uczynek, dzięki mnie ktoś będzie miał mniej pracy
Uznałam, że kapiący deszcz nie będzie mi przeszkodą. Przyodziałam kapotę z kapturem i pojechałam do ogrodu.
Oto moja piekielna maszyna - uczciwie, nie lubię jej: hałasuje (stoi napisane, że do 100 dB), jest nieporęczna. Ale fajnie rozdrabnia te liście
Liście rozsypałam na chodniku - nie mogą być zbite, bo odkurzacz nie zbierze ich.
Rozdrobnione wyglądają tak:
Postawiłam drewniany kompostownik, na razie kilka poziomów. Potem sobie dołożę w zależności od potrzeb.
Już wymyśliłam w sumie jedno miejsce, a teraz jak tak sobie rozkminiam temat, to równie dobrze możnaby zrezygnować z rozplenic na rzecz tych trzcinnikow i jest podobny (przynajmniej dla mnie) poziom ich atrakcyjności
Worek podziurkowałam od dołu, a od góry worek zostawiałam otwarty, żeby był jakiś dostęp powietrza i żeby naturalnie go deszcz mógł podlać jestem happy i zacznę od nowa napełniać worek
Szkół postępowania z kompostem jest co najmniej kilka i każda dobra. Ja robię tak: resztki roślinne, odpadki kuchenne, wytłoczki po jajkach, "trumienki" po owocach jagodowych (to bardziej latem), szary karton (po przysłanych roślinach , obrany z taśmy klejącej i innych dodatków), skoszona trawa, liście (jeśli nie chcesz robić osobno ziemi liściowej). Można te wszystkie grupy zgromadzić oddzielnie i potem układać warstwami w kompostowniku na raz, można to robić doraźnie, na bieżąco uzupełniać kompostownik. Możesz przesypywać warstwy ziemią (ja tak nie robię), możesz mączką bazaltową, popiołem z kominka. Istotne jest, by była wilgoć - suche nie zbutwieje, a taka jest istota kompostowania. Ale - zbutwieje, a nie zgnije! Gnicie jest przy warunkach beztlenowych i wtedy śmierdzi . Zatem - wilgoć i tlen. Przerzucać można skolko ugodno - nawet co tydzień , ale raz w m-cu byłoby fajnie. Jeśli nie pada - podlewamy. Jeśli zaczyna śmierdzieć - wtedy przerzucamy obowiązkowo, żeby resztki napowietrzyć i natlenić. Trzeba uważać z trawą - musi być lekko przesuszona i warstwa nie może być zbyt gruba i zbita - wtedy zacznie gnić na bank.
Przyspieszenie procesu kompostowania - właśnie przerzucanie i natlenianie. Zlewanie gnojówkami - dowolnymi - to naturalny aktywator dla organizmów rozkładającym martwą materię. Zysk podwójny - przyspieszasz kompostowanie i zużywasz - pożytecznie! - chwasty z ogrodu, zwłaszcza warto mieć na uwadze te z kłączami jak perz czy podagrycznik. Można kupić gotowe "kompostery", które mają poprawić jakość i tempo kompostowania. Raz spróbowałam, oprócz lżejszego portfela nie odnotowałam innych efektów działania .
Chyba tyle ode mnie. Dziewczyny na pewno dodadzą jeszcze innych mądrości, ale generalnie - kompost to nie jest żadna filozofia , a robić warto.
Czyli - możesz przerzucić, a do zimy to nawet 2-3 razy, bo resztki się zbijają, warto je rozluźnić.
A tak w ogóle, to na O jest cały wątek dotyczący kompostowania, warto przeczytać
Boszszsz, ta skleroza mnie wykończy Możesz jeszcze polewać mocznikiem 1,5%, też przyspiesza rozkład. Ja tak traktuję liście na ziemię liściową.
Dziewczyny kochane a powiedzcie proszę jak dokładnie postępować z kompostownikiem ..a konkretnie jego zawartością ?
kompostownik(zrobiony z palet) mam dopiero od dwóch miesięcy i trochę zielona jestem w tych sprawach
Na dno dałam gałęzie,trochę darni a potem już ..odpadki ogrodowe (ścięte byliny,gałązki,liście itd.) i odpadki kuchenne czyli obierki,skorupki,skórki,wytłoczki po jajkach...ale czy te warstwy co jakiś czas mam przysypywać ziemią? czy już to mieszać, przerzucać?
W ten łykend akcja kompost (czas do końca opróżnić kompostownik), ognisko, wykopki roślinne na rabacie do likwidacji. I lilie trzeba posadzić, bo wykopałam z dotychczasowego stanowiska. I jeszcze kilka dalii wykopać, i cebule wiosenne posadzić i obornik rozwieźć, posadzić kasztanowca czerwonego w miejscu publicznym i koniec sezonu.