Ten drugi chwast to rdest, Łatwo wychodzi z korzeniami. Na świeżej trawie go nie opryskasz, ale herbicyd selektywny na dwuliścienne (Starane) w mniejszym stężeniu możesz zaryzykować. Ale ja bym wyrywała. Właśnie go wyrywam z łąki kwietnej, stąd wiem, że super łatwo wyrywa się.
y
Yak, wkupie. Ania pewnie, ze choruje. Dziś ucięłam przy samej ziemi dwie pysznogłówki, bo mączniaka złapały i już pryskanie by nie pomogło. Cukinie też mają. Wiec kilka najgorszych liści wycięłam.
Tobie Kasiu to chyba nic nie choruje. Wszystko takie bujne i piękne że aż za głowę się łapię jak Ty to wszystko ogarniasz.
A ten rdest to nie ekspansywny jest? Trzyma się w kupie?
Ulcia nazwy rdestu nie pamiętam niestety. A klamotki takie. Nawet miotłę i kupiłam tyle, że do bajkowego ogródka Igi
Stojak na choinkę . Wyjęliśmy ten uchwyt i jest donica. I emuś się sprzeciwił i zarządził, że to będzie misa na owoce . Cóż, zostaje więc w domu
i ta misa szalenie mi się spodobała, bo jest ceramiczna, a wygląda jak te kultowe misy z metalu
już poupychane do bajkowego ogródka, ale jakoś za dużo mi tam wszystkiego. Mus przemeblowanie zrobić
Fajnie się ogląda. Lubię Twoje ciekawe zakątki donicowo niezłe. Klamotki też. Rdest od Kondzia ciekawe ma wybarwienie. Wiesz jak się nazywa?
Na rewolucje Cię wzięło mnie też cały czas. Poszalałam przez 2 dni i po nocach nie śpię. Niewiele pokazuję bo same sadzonki tycie. Za rok będzie co oglądać.
Wctakm razie jutro wpadnę zobaczyć nowe klamotki i niespodzianki.
Mireczko, obiecałam pokazać rozplenicę z nasionek od Ciebie. Po wykiełkowaniu siewki słabo przyrastały i myślałam, że nic z nich nie będzie. Dopiero po wsadzeniu do gruntu zaczęły ładnie przyrastać. Liście zaczynają już ładnie się wybarwiać. Zostało mi trochę nasion, mam nadzieję, że nie stracą zdolności kiełkowania do przyszłego roku, mam zamiar znowu wysiać.
A to rdest od Basieńki, mam nadzieję, że szybko się rozrośnie i utworzy kwitnący dywanik.
Przy takiej pogodzie to niestety nasze samopoczucie też nie najlepsze, ja dzisiaj też kryzys miałam... teraz wieje, że drzewa ugina, fakt dobrze, że temperaturta się obniżyła, bo jest czym oddychać...
Uważaj Kochana na siebie, buziaki i pozdrowienia wysyłam
Fotki superowe, obejrzałam
Sylwuś to rdest mam go tony, jak będę jechać w Twoje strony to Ci przywiozę, ale dopiero w drugiej połowie lipca Ładnie pokrywa lustro wody i nie dopuszcza do rozwoju glonów. Woda nam się bardzo poprawiła, jest krystaliczna za sprawą środka biologicznego do uzdatniania, torfu i chyba te rośliny bardzo filtrują wodę
Rzęsy nie mam i nie chcę mieć, pracowałam kiedyś w ogrodnictwie wodnym, jeszcze w liceum, i wtedy walczyłam z nią co dnia...nigdy więcej
Nie byliśmy bo obawiam się,że o tej porze już i tak mieli pozamykane Do domu dotarliśmy po 22.00
Żal się było rozjeżdżać
Nic dziś w ogrodzie nie robię nawet nie podlewam, przy tej temp. serducho odmawia posłuszeństwa
Wczoraj udało się trochę podlać i przyciąć co nie co
pod nożyce poszły berberys, kielichowiec wonny, kalikarpa, wierzba hakuro, rdest Auberta i trzmielina.....więcej nie zdążyłam, dziś miałam kończyć....no i nie skończę.....
Bo byłby szpital
Więc jak już lekarza odbyłam to siedzę i spaceruję wirtualnie...nawet kurzy nie mogę ścierać( a chciałam bo od dawna czekają) trudno poczekają i one
Bylinowa się broni, podlewam dużo, bo za płotem pijaczki brzozy i wszelkie dziadostwo jeszcze. Koniecznie muszę tam czystkę zrobić, bo jeżyny się panoszą, samosiejki drzew jakiś.. wszystko pcha sie na moją stronę
Zielono
niedługo rdest zakwitnie swoimi koralowo różowymi kwiatami, tak mi się spodobał że rozmnożyłam i posadziłam go w dwóch miejscach. Z tyłu przetacznikowce wirgilijskie szykują sie do kwitnięcia