Kasiu tawuły bardzo ładnie wyglądają różowe rozjaśniają kat trzeba posadzić w kepie. Wczoraj widziałam bardzo piękne u sąsiada w szkółce takiego jeszcze nie widziałam i dopiero teraz zaczyna kwitnac. Może wyjdę wcześniej i zrobię trochę fotek to pokaże.
Nakupilam żurawek nie mogę już nic kupować bo mnie eM z domu wyrzuci. Teraz muszę to przewieźć Matko jak ja to zrobię. Zapisuj.
u mnie raczej krzaki i drzewa w zólty wpadajace (wiaz, glediczja, tawuły, perukowce, barbule, pęcherznice, hosty, żurawki, kilka świerków i sosenek). teraz z kwiatów kwitna na żółto tylko lilie, jezyczki i jeżówki. wiecej jest wiosna cebulowe, ranniki, rododendrony, magnolie. chociaż wczesna wiosna akurat to cieszy, latem meczy.
Taki miałam plan i weź mnie od niego nie odwodź . Potrzebne mi na tej rabacie coś kwitnącego wiosną na biało a te zawilce tak mi się spodobały. Posadzę i zobaczę co będzie. Jak nie będą rosły będę przenosić. Ale może będzie jak z Twoją perowskią . Poza tym i tak te rabatę podlewam bo rozplenice i graby wody potrzebują, a reszta jakoś to znosi . A tawuły to wcale takie sucholubne nie są, przynajmniej moje.
to chyba wszyscy tak maja Kasia na szalwiową chcesz zawilce? one wilgoc wola a szałwie, rozchodniki,kosodrzewiny i tawuły sucholubne. te zawilce to by ci na lesna sciezke bardziej chyba pasowały.
Czy Wy też tak macie, że rok wcześniej jakaś rabata wyglądała super a rok później (bez dokonywania zmian w nasadzeniach) wygląda gorzej w sensie rozmieszczenia roślin??? Czy tylko ja tak mam, bo sierota nie umiem posadzic dobrze???
Przykład - frontowa z grabami. Tu co prawda nastąpiła wymiana koników na graby ale poza tym nic się nie zmieniło, bo graby wylądowały w tych samych miejscach co koniki więc innych roślin nie ruszałam. I w zeszłym roku rośliny były ładnie rozmieszczone a w tym okazuje się, że w niektórych miejscach rośliny włażą jedne na drugie, a w innych miejscach z kolei wieje pustką. Nawet eM mnie zapytał o co chodzi, bo w zeszłym roku przecież było dobrze...
I po analizie stwierdzam, że to dlatego że rozplenice urosły mi baaardzo i zaczęły pożerać rosnące w ich pobliżu tawuły, kosodrzewiny, rozchodniki i szałwie, które aż tak nie urosły. Miałam zamiar po prostu dosadzić na grabową po brzegach zawilce i brązowe trawki ale widzę, że powinnam najpierw poodsuwać tawuły i kosodrzewiny oraz wyciągnąć spod rozplenic rozchodniki i szałwie bo światło do nich nie dociera i rozchodniki mi marnieją. Czyli cały dzień kopania... bez gwarancji, że za rok będzie dobrze... Eh...
Zaczęło się u mnie wielkie cięcie. Opędzlowałam 33 kulki i 2 stożki bukszpanowe. Jeszcze 10 kulek zostało...i 7 kulek trzmielinowych. Nawet zdjęcia mam...w aparacie jeszcze O żywopłotach i innych skarpetach nie wspomnę, bo to nie moja robota Ale M ciachał tawuły a całą sobotę miał inne zajęcia poza domem...i jego robota czeka.
Nawet się zastanawiałam czy nie wziąć wolnego w pracy i nie skończyć dzisiaj tych kul, ale ręce, ramiona i kręgosłup nie chcą współpracować z moją wolą...czyli jestem w pracy. Skończę za tydzień. Mam jeszcze 4 pnące róże do drastycznego cięcia...ale czasu nie starcza. Istnieje taka możliwość, że będą cięte dopiero wczesną wiosną, trudno
Acha, zaczęły pachnące lilie kwitnąć Mój potwór z salonowej daje czadu Ale pachnidełko to jest
Oooo, wreszcie zobaczyłam szerszy kawałek Twojego ogrodu, od tej strony (widok na dom) rzadko go chyba pokazujesz. Mniam .
Rogalowa fajnie zaczyna wyglądać a i tawuły dobrze tu wyglądają. One szybko startują wiosna więc będziesz miała kolor .
Tego słoneczniczka dostałam kiedyś od Ani (An_Tre), ładnie się rozrósł, bardzo go lubię
Tu też mam tyły. Spóźniłam się z przycięciem tawuły wczesnej, bardzo wybujała. Trochę ją przycięłam , pojawiły się brzydkie suche gałęzie. Trzeba będzie pomyśleć co z tym zrobić. Rośnie na tyłach magnolii i już właściwie ją pożarła a miskant ledwie zipie.
Ostatnio jestem dość zajęta pracą, ale sobota jest moja
Ogarnęłam ogród po ostatniej wichurze, przycięłam tawuły i dzikie róże. Potem wykosiłam i pozamiatałam. Niestety ogród bez wody cierpi, a u nas nieustannie 30 stopni i pełne słońce ...ale cieszę się z tego co mam
Upały były. Spowodowały dość długi przestój w pracach ogrodowych. Leżeć i pachnieć jeszcze nie mogę.
Dzisiaj o poranku było 15 stopni, w ciągu dnia słupek rtęci tylko nieco przekroczył 20. Uzbrojona w narzędzia tnące przystąpiłam do działań. W niektórych miejscach spokojnie dałoby się działać maczetą.
Najpierw popracowaliśmy na 4 ręce. Udało się zakończyć wycinkę żywopłotu od strony sąsiada. W ziemi zostały 30 cm kikutki. Czekam na większe opady deszczu, żeby je wykarczować.
Potem zrobiłam przegląd ogrodu pod kątem "upierdliwości". Do redukcji poszedł 3- metrowy ognik w narożniku działki. Zasłaniał urokliwy kącik leśny z choiną i paprociami. W miejsce po ogniku dosadzę funkie. Wreszcie będzie można bezboleśnie dostać się do malin. Ogniki -tak- ale w roli soliterów. W narożniku pożerał sąsiednie rośliny i był zagrożeniem dla zdrowia. Siekanie gałęzi zostawiłam sobie na inny dzień. W kolejce czekały byliny do wycięcia.
Kilka godzin zajęło mi wycinanie zwykłych przetaczników (kończyły kwitnienie i nie chciałam, żeby się wysiały) i przywrotników (zacieniały inne rośliny i utrudniały nawilżanie gleby podczas opadów).Skoro byłam już w środku buszu, to przy okazji przycięłam tawuły japońskie i żylistki Nikko. Skończyły kwitnienie. Wypuszcza nowe listki, które ładnie się przebarwia jesienią.
Kalina Compactum coś sugeruje?
Pod brzozami taka susza, że zaczęły podsychać barbule.
Ooooo Kochana, jak ja Cię bardzo dobrze rozumiem z tym piachem!!! Też mnie dopada zniechęcenie jak patrzę, że mi coś marnieje. W tym roku już całkiem zastrajkowały róże Novalis, ani jednego kwiatka. A wiesz, że ja kupiłam dwie brzozy. W ramach tzw. działań ułatwiających życie. Ja mam nadzieję, że te tony wywalonego piachu nie pójdą na marne i w tych miejscach rośliny będą rosły. Na ruderową poszło tyle g...na, kompostu, kory, że nie wyobrażam sobie, że za parę lat zacznie mi tam wszystko marnieć. Wtedy to już pozostanie tylko zaorać i położyć zieloną betonową kostkę. Przed ławeczką z donicami w ubiegłym roku urobiłam porządnie, a w tym roku jak sadziłam tam tawułki i hakone to wszystko było już poprzerastane korzeniami świerka. Pewnie długo mi tam te tawułki nie pociągną. Jak patrzę na te swoje rozgrzebane tereny, jak pomyślę ile tam piachu to już mi gorzej.
Ale nie broń się przed nowymi rabatami, trzeba może więcej energii na przygotowanie podłoża. Jak robiłam rabatę przy tarasie, to wywieźliśmy mnóstwo żółtego piachu. Tam poszła cała zdjęta darń z lepszym podłożem, ziemia workowana z obornikiem, mączka bazaltowa. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że można dawać korę przekompostowaną.
Agatka, głowa do góry i do roboty. Pomyśl jak ja mam trudniej, bo tylko weekendowo, wszystko ciągnie się jak flaki z olejem. Marzę o urlopie na działce, żeby popchnąć do przodu, ale ta opcja z uwagi na pacholę odpada. Za parę lat to i owszem.
E tam , Anulko, u mnie naprawdę dwie rabaty na krzyż. Tylko wiesz, tu kucnę, tam kucnę, wykorzystam światłocień i nawet na automacie coś wyjdzie Złapałam lekkiego ogrodowego doła. Może jednak zostać przy samych brzozach...? Ty mnie zrozumiesz - człowiek się uszarpie, nasypie tego gówna, kompostu, a za rok znów masz pył... Łapie mnie zniechęcenie, jeżówki pod brzozami to istne wypierdki, Twoje tawuły wsadzone na nowej rabatce z dobrociami piękne, ale sadzonka dosadzona do zeszłorocznej rabaty - o połowę słabsza... Taka trochę walka z wiatrakami...
Oj, przepraszam, ulało mi się u Ciebie... Na szczęście Twoje słoneczne miejsce zachwyca - i te białe baletnice i te firletki...cudo...
Piękne okazy jeżówek,przetaczników i tawuł. Moje przetaczniki i tawuły przekwitają, jeżówki teraz królują i budleje zaczynają kwitnąć.Kolorowo u Ciebie, lato w pełni,. Wierszyk jak zwykle dopasowany.Oj masz wyczucie.
Warzywnik rządzi się już własnymi prawami. Powschodziło mi tyle pomidorków koktajlowych. Musiałam je mocno przerzedzić ale i tak rosną gdzie tylko chcą. Bardzo ekspansywna odmiana.
Obwódka z tawuły japońskiej rośnie. Ma zostać pociągnięta dalej. Obecnie jak widać kwitnie smagliczka.
Kwitną jeżówki.