Dzisiaj wykopałam wszystkie iglaki z trawnika przed domem łyso się jakoś zrobiło. Juz widzę,ze rabaty wzdłuż ogrodzenia są za wąskie i jeszcze róg mi został do obsadzenia ale z racji tego ,że placyk dopiero wiosną to ten róg też chyba poczeka.
Wszystkie rośliny, których mi było szkoda wyrzucić powędrowały na przedpłocie i tak mam tam teraz jakieś 12 metrów tawułek a po drugiej stonie wjazdu wylądowały juki, które będą na zmianę z trawami czyli trzy metry juk i trzy metry traw ( nie wiem jeszcze jakie posadzę ale trawy też dopiero wiosną)
Piękna różyczka, dziękuję za osobistą dedykację. Mam nadzieję,że dochodzisz do siebie. Ale zadowolenie z wykonanej pracy, to jest to! Będziesz miała najporządniejsze przedpłocie w okolicy. Gratki jeszcze raz!
Ja po ogrodowych wygibasach, też muszę odczekać, żeby następną porcję ćwiczeń
ogrodowych aplikować. Odwdzięczam się również jesienną różyczką.
Miłego dnia!
Przedpłocie obejrzałam jestem pełna uznania ja metrowej rabaty nie mogę dokończyć ,a tu 9m w jeden dzień,co znaczy młodość i głowa pełna pomysłu,a u mnie pustka.Pozdrawiam Gosiu
Gosieńko...i nie dziwię się, że po tak ciężkiej robocie sił nie było na pisanie...ale w ogrodzie się spisałaś niesamowicie. Przedpłocie już łądnie wygląda, ale jak się rozrośnie to cudnie będzie....a rabata przy pergoli z trawkami i kulkami....hm...efektu z clematisami będę oczekiwać w następnym sezonie... na pewno zachwyci nas wszystkich
Aniu po dwóch tygodniach zaniechania plewienia, trochę ich jest. Najgorzej jest na przedpłocie.
Licze, ze uda mi się w tym tygodniu wysłac ci Ice Dance