W piaskownicy
21:53, 22 cze 2020

Piwonie.
Dla mnie kwiat sielski, sentymentalny, uwielbiany za zapach i wygląd. Pierwszy kwitnący jaki pojawił się w ziemii na naszej działce - jeszcze nie ogrodzie. Pierwszą sadzonkę dostałam od cioci. Posadziłam w ogromną starannością. W następnym roku posadziłam kłącza kupione w woreczku. niestety nie kwitły, więc zaczełam szukać przyczyny i nastąpiła akcja przesadzanie. Dołki znacznie powiększyłam, ziemię wymieszałam z kompostem i obornikiem, data oczywiście - 1 września. Ale dalej słabo kwitły, miały pąki, ale zazwyczaj usychały, do tego pojawiło się zamieranie pędów. Zrobiłam opryski i dalej szukałam powodu. Doczytałam, że roślina już na rok wcześniej wytwarza oczka, z których rozwijają się kwiaty w następnym roku, do tego potrzebuje odpowiedniej wilgotności gleby nawet po kwitnieniu. Od dwóch lat zwiększyłam częstotliwość i ilość podlewania i w końcu zauważam zmiany. W tym roku na 17 sadzonek zakwitło 14. Większość jest jeszcze mała, ale mam nadzieję, że już teraz się rozrosną.