Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "sad"

Ogród z łezką II 11:44, 21 gru 2014


Dołączył: 04 kwi 2012
Posty: 28042
Do góry
Kasik napisał(a)
pięknie to wszystko "wisi"

u mnie jutro. jak wiać przestanie. Choineczka już na tarasie.

No i może lampki przyjdą.


Siedzę teraz w jadalni i zerkam co chwilkę na ten z brązem wianek...na prawdę cudny Kasiu!!!

U nas wieje dzisiaj dużo mocniej niż wczoraj...przedmuchało do mnie od Ciebie, czy co???

Lampki jutro będziecie mieli, zobaczysz. Zapas będziecie mieli na 5 lat...chyba, że Grześ sad oświetli...ładnie by było!

Czekam na ten telefon od Ciebie i czekam, martwię się już z godzinę...nie dzwonię, bo nie wiem co...
Ogrodowe radości i rozterki - ogród Agani 15:28, 07 gru 2014


Dołączył: 06 wrz 2013
Posty: 26062
Do góry
Mariusz napisał(a)

Planujcie, planujcie dziewczyny, ja też pragnę wiedzieć kiedy i proponuję dłuższy pobyt w arboretum. Tak na spokojnie, dyskusyjnie ogarnąć z sadami i z fortami 5-6 godzin spaceru. Postaram się wrzucić zimą jakąś rzetelną relację z tego miejsca, za dużo piszę o wodzie i rozmyłem obraz, aby sad nam nie umkną i kilkanaście pomników przyrody bynajmniej, o cedrzyńcu i temu podobnych też wspomnę.
Mój ogród jeszcze nie jest wart uwagi (zaznaczam od razu), ale chętnie skorzystam z podpowiedzi co i jak dalej , wodne to profesjonalizm, ale projektowanie niestety mi się rozmywa - zapraszam na poczęstunek.
Modrzewi mam 6, z tego trzy straci życie.

Agania masz niesamowite widoki, piękne położenie ogrodu
Pozdrawiam


Plany są, zachęcasz bardzo, ale ja jestem uzależniona od organizatora wyprawy i nie wiem czy nam się uda być dłużej
Ogrodowe radości i rozterki - ogród Agani 08:07, 06 gru 2014


Dołączył: 01 paź 2012
Posty: 3349
Do góry
Mala_Mi napisał(a)
Skruszona tym, że dawno mnie tu nie było wpadłam.. ... pocofałam dużo.... do asperkowej z fajnymi świerkami Modrzewie fajne ale te szczepione, bo te inne to rosną wielkie i igły są wszędzie.

Czytam u Mariusza "a planujemy wybrać się z Kasiek z ogrodu pełnego złudzeń i niespodzianek do Małej Mi"..
wiec planować dziewczynki, planować

Planujcie, planujcie dziewczyny, ja też pragnę wiedzieć kiedy i proponuję dłuższy pobyt w arboretum. Tak na spokojnie, dyskusyjnie ogarnąć z sadami i z fortami 5-6 godzin spaceru. Postaram się wrzucić zimą jakąś rzetelną relację z tego miejsca, za dużo piszę o wodzie i rozmyłem obraz, aby sad nam nie umkną i kilkanaście pomników przyrody bynajmniej, o cedrzyńcu i temu podobnych też wspomnę.
Mój ogród jeszcze nie jest wart uwagi (zaznaczam od razu), ale chętnie skorzystam z podpowiedzi co i jak dalej , wodne to profesjonalizm, ale projektowanie niestety mi się rozmywa - zapraszam na poczęstunek.
Modrzewi mam 6, z tego trzy straci życie.

Agania masz niesamowite widoki, piękne położenie ogrodu
Pozdrawiam
Rajski ogród Ani 2... niekończące się marzenie... 16:01, 04 gru 2014


Dołączył: 01 lut 2011
Posty: 22428
Do góry
Pszczelarnia napisał(a)


Jest na czym oko zawiesić. Jabłoniowy sad też widziałam. A zdjęcia zimowe tuż przed zachodem słońca już kiedyś widziałam - bardzo mi się podobają. Cieszę się, że czytelnicy to zobaczą. Gratuluję.
Dziękuję Pszczółko za miły komentarz
masz dobrą wzrokową pamięć
Rajski ogród Ani 2... niekończące się marzenie... 15:57, 04 gru 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Do góry
an_tre napisał(a)
A widziałaś Bożenko moje jabłuszka w albumie?
Kocham to moje miejsce, jest tu cisza, spokój, przestrzeń i widoki które lubię
kwietniowe rabatki




Jest na czym oko zawiesić. Jabłoniowy sad też widziałam. A zdjęcia zimowe tuż przed zachodem słońca już kiedyś widziałam - bardzo mi się podobają. Cieszę się, że czytelnicy to zobaczą. Gratuluję.
Przyjazny ogród 07:12, 04 gru 2014


Dołączył: 01 paź 2012
Posty: 3349
Do góry
Pszczelarnia napisał(a)
Mariusz, to ja dziękuję. Zasyłam liliowca z bratnich Wojsławic.




Dziękuję, liliowiec cudny, jak i same Wojsławice, jest coś w nich magicznego, ale sam fakt wiekowych różaneczników przyciąga jak magnez. Zapraszam raz jeszcze do Bolestraszyc, tym razem na dłuższy pobyt, musisz zobaczyć sady, warto, w stylu regionalnym, z nawiązaniem do wieku XIX. Spasane przez owce, prowadzone identycznie jak w tamtych czasach. Niestety jarząby stały się ofiarą zarazy ogniowej, która dziesiątkowała okoliczne sady w latach 90. Sad przecięty jest unikalnym szpalerem derenia jadalnego. Od wschodu i zachodu ustawiono dwie pasieki. Jest też sad miłorzębowy, liczne nasadzenia dereniowe ...
Tak więc musisz przyjechać, a ja muszę próbować zburzyć twoje myślenie co do oprawy sadu. Nie rozumiem do teraz po co przyodziewać ten sad w angielskie akcenty, bo chyba o takich myślisz, tak piękny i tak unikalny, tradycyjny i nawiązujący do kultury regionalnej. Czasem to co kochamy nie musi być wszędzie, powiem nawet zdrowiej jak nie jest wszędzie, ponadto to styl bardzo wąskiej grupy osób. Ocenisz jak będziesz, każda tak opinia jak Twoja na wagę złota.
Zostawiam link i zapraszam http://www.gazetaprzemyska.pl/artykul-majowka_pod_dereniem_i_jablonia-1174
Edytuje. To tak jeszcze do naszej dyskusji u Ciebie, nie chce przecinać ciekawej relacji w Twoim wątku, bo straci smak, to piszę u siebie i jeszcze link http://www.bolestraszyce.com/festiwal-derenia

A tak owocował dereń w moim ogrodzie, jeszcze przed przesadzeniem, teraz odchorowuje przenosiny.



Przyjazny ogród 20:08, 03 gru 2014


Dołączył: 01 paź 2012
Posty: 3349
Do góry
Agania napisał(a)
Ładniutka laurka.....u mnie rosną dwie, jedna zimuje 3 zimę, a druga 2, posadzone tak, że nikt ich nie ujrzy, ale rosną tylko dla mojej radości

Mariusz, czym mogę zwabić bażanty zimą, zaglądają, ale świrują i chcą się wydostać, kiedy przylecą przez pomyłkę do mnie...za ogrodzeniem mam stary sad owocowy, to tam ucztują, jak słyszę, że potrafią jeść z ręki to nie mogę w to uwierzyć?

Nie musisz na razie stawiać domku, syp im dalej w jedno miejsce, potem jak załapią, to się przesuniesz bliżej ogrodu. One lubią słonecznik, ale mieszaj im z jakimś ziarnem, kukurydza też może być. Jak ich przyzwyczaisz na sam słonecznik, to później niczego nie chcą tknąć, a ze słonecznikiem nie wyrobisz - w arboretum kilka bażantów zjadało miseczkę słonecznika w tri miga.
To płochliwe ptaki i zwiewają jak widzą człowieka z daleka, można je oswajać do swojego widoku
Przyjazny ogród 19:50, 03 gru 2014


Dołączył: 06 wrz 2013
Posty: 26062
Do góry
Ładniutka laurka.....u mnie rosną dwie, jedna zimuje 3 zimę, a druga 2, posadzone tak, że nikt ich nie ujrzy, ale rosną tylko dla mojej radości

Mariusz, czym mogę zwabić bażanty zimą, zaglądają, ale świrują i chcą się wydostać, kiedy przylecą przez pomyłkę do mnie...za ogrodzeniem mam stary sad owocowy, to tam ucztują, jak słyszę, że potrafią jeść z ręki to nie mogę w to uwierzyć?
Buszując w zbożu i kukurydzy:) 22:47, 28 lis 2014


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Do góry
cz.3 Zakątek z dzikimi ostrężynami, stawkiem, który po wiekszych opadach wypełnia się wodą, i kaczeńcami.

Tam ma być sad, częściowo jest już obsadzony.
To w sumie trudny teren, bo z jednej strony kończy się skarpą. Rośnie tam też kilka wierzb.
Żółte koło ma powstać na wiosnę z miskanta giganteusa (o ile u mnie przezimuje) na wzór ogrodu ciszy, który jest w ogrodzie pokazowym Kapias w Goczałowicach.

Po prawej stronie, co pięc metrów posadzone jest "szlachetne drzewo" typu buk, dąb, jakiś klon - również projekt mojego eM, ciężki do zmiany.
Fitoremediacja czyli biorekultywacja i nie tylko 17:05, 24 lis 2014


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Do góry
Tak czułam właśnie że coś jest na rzeczy- za duża wiedza jak na zwykłego forumowicza
Nie doceniasz mnie ale faktem jest, że na pierwszym miejscu jest u mnie ogród ozdobny, potem warzywnik a potem dopiero sad. Trzeba mieć jakąś hierarchię ważności żeby na takiej działce (prawie dwa hektary) móc wszystko ogarnąć Jeśli z czymś nie daję rady to się nie obwiniam - nie ma sensu.

Pozdrawiam
Pszczelarnia 16:53, 24 lis 2014


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Pszczelarnia napisał(a)
Byle zima szybko nie przyszła.
Nic nie jest okopczykowane. Trzeba róże i trawy późno sadzone okopczykować oraz krzewy z tegorocznych nasadzeń.
Jeszcze wywieźć kilkanaście taczek kamieni.
Naprawić ubytki w glebie po wykopkach.
Dosadzić jeszcze 3. gruszę ozdobną. I jeszcze muszę jedno drzewo posadzić NN i troszkę brzóz dosadzić na miedzę.
Grabić liście i podjazd uprzątnąć "po lipie i modrzewiu".
Jeszcze z jednym dużym grabem porządek zrobić (wysadzić).
Zrobić kanciki przed zimą, bo lubię.

Reszta to już wiosną, to miał być plan realny.

Poztytywne: warzywnik skopany i rośliny zadołowane, co będą wiosną potrzebne do sadzenia. Donice i szopa sprzątnięte. Obornik rozwieziony, domówić jeszcze furę.
Cały sad i jagodowe opieliłam wokół drzewek, ręcznie usuwając wszystkie szkodniki zimujące w postaci pędraków w ziemi.
Ufffff.

To ma być plan realny???????? Od samego czytania można się zmęczyć
No to jak taki plan, to rzeczywiście zima powinna poczekać
Chociaż druga część postu z tym, co już zrobione pokazuje, że tempo masz Pszczółko niezłe, jakby Zima Cię goniła
Pszczelarnia 14:41, 24 lis 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Do góry
Byle zima szybko nie przyszła.
Nic nie jest okopczykowane. Trzeba róże i trawy późno sadzone okopczykować oraz krzewy z tegorocznych nasadzeń.
Jeszcze wywieźć kilkanaście taczek kamieni.
Naprawić ubytki w glebie po wykopkach.
Dosadzić jeszcze 3. gruszę ozdobną. I jeszcze muszę jedno drzewo posadzić NN i troszkę brzóz dosadzić na miedzę.
Grabić liście i podjazd uprzątnąć "po lipie i modrzewiu".
Jeszcze z jednym dużym grabem porządek zrobić (wysadzić).
Zrobić kanciki przed zimą, bo lubię.

Reszta to już wiosną, to miał być plan realny.

Poztytywne: warzywnik skopany i rośliny zadołowane, co będą wiosną potrzebne do sadzenia. Donice i szopa sprzątnięte. Obornik rozwieziony, domówić jeszcze furę.
Cały sad i jagodowe opieliłam wokół drzewek, ręcznie usuwając wszystkie szkodniki zimujące w postaci pędraków w ziemi.
Ufffff.




Fitoremediacja czyli biorekultywacja i nie tylko 10:40, 24 lis 2014


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Do góry
Napisałam o kwieciaku bo tylko on mi w miarę pasuje do głównego problemu, ale problemów jest na pewno więcej. Sąsiedztwo: to suche i kwaśne gleby więc wdzierają się samosiejki sosny, brzozy i czeremchy amerykańskiej. Bliżej domu czyli bliżej południa pojawiają się też siewki wiązu szypułkowego i od tej strony gleba też jakby lepsza bo w podszycie drzew rośnie dużo rozmaitej wyki. Jest koszona ale niezbyt często. Zauważyłam że odkąd tam rośnie to zrobił się z tego kawałka taki samograj bo koszona rozkłada się i użyźnia a że zawsze zdąży się wysiać to z roku na rok jest coraz więcej "buszu" . Niestety im dalej na północ czyli w stronę lasu tym gorzej- tam to już tylko kostrzewy (te niebieskie), śmiałek darniowy i ten niziutki chwast co rośnie tuż przy ziemi- jastrzębiec bodajże to się nazywało.
Sad jest położony między polem sąsiada ( uprawia tam głównie zboże, czasem kukurydzę) a działką drugiego który ma tam coś na kształt pustki między swoim ogrodem a lasem- coś jak zaniedbane pastwisko - głównie trawy różnego typu ale widziałam u niego sporo trzcinnika- jest go też sporo u mnie tuż za sadem.
Nie mam niestety żadnych zdjęć ale od wiosny będę robiła regularnie i na bieżąco będę się ciebie radzić jeśli pozwolisz.
W innym wątku przeczytałam o kwasie chlebowym jako środku grzybobójczym - wypróbuję na pewno na przedwiośniu.

Pozdrawiam
Fitoremediacja czyli biorekultywacja i nie tylko 10:11, 24 lis 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4162
Do góry
Jankosia

Zbyt ogólnikowo potraktowałaś temat. Skupiłaś się na kwieciaku pomijając pozostałe możliwości. Zaproponuję inne rozwiązanie diagnostyczne - fotografie, także o dużym zbliżeniu/powiększeniu niektórych fragmentów drzewa. Ponadto nic nie piszesz o 'sąsiadach' sadu - co rośnie w pobliżu /głogi, jarząby itd/, czyli żywiciele chorób i szkodników.

Ugór herbicydowy jest stosowany z konieczności w sadach wielkotowarowych, gdzie ważna jest opłacalność produkcji, natomiast w sadach przydomowych/amatorskich często jest stosowany czarny ugór jako zabieg agrotechniczny - praco- i kapitałochłonny. Łączony bywa z uprawą roślin na zielony nawóz, które dodatkowo nawożone stają się rezerwuarem intensywniejszego nawożenia organiczno - mineralnego niedopuszczając do "zmęczenia gleby". Sposób ten pozwala utrzymać życie w glebie na właściwym poziomie. Posiadam sad na glebie VIz i wiem jakie to jest wybawienie.


Pozdrawiam
Fitoremediacja czyli biorekultywacja i nie tylko 19:59, 23 lis 2014


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Do góry
Myślę że największym problemem mojego sadu może być to, że poprzedni właściciel wybrał właśnie jabłonie na bardzo słabą glebę (kl VI). Skrócona historia mojego sadu:
Jakieś 8 lat temu kupujemy działkę z sadem (jabłonie, wiśnie, śliwy ale przeważają jabłonie). Drzewa owocują ale tak co drugi rok. Bez opieki zaczynają dziczeć tj. bez cięcia zarastają korony, jabłka mają plamy, liście chore, ale nadal owocują. Jako że ja w domu bywałam tylko wieczorami i zieleń mnie wówczas totalnie nie interesowała za sad wzięli się w końcu moi rodzice do spóły z teściem. Przycięli drzewka, teściu zaczął opryskiwać. Nie wiem jakie to były opryski ani na co. Jabłek coraz mniej. W końcu ja zaczęłam interesować się ogrodnictwem, założyłam pierwsze rabaty, niewielki warzywnik itd. Jako, że przy uprawie warzyw od początku nie stosowałam chemii w końcu powiedziałam"dość" - nie po to człowiek ma swoje drzewa owocowe, żeby jeść pryskane owoce. Zaczęłam stosować takie metody jak przy uprawie warzyw czy roślin ozdobnych. Na przedwiośniu pryskałam albo samym mydłem potasowym albo miedzianem- czytałam że dozwolony jest w uprawach ekologicznych. Jak się pojawiało coś na liściach to szła tylko rozcieńczona gnojówka z pokrzywy i czosnku. Niestety pod moim panowaniem sad przestał owocować w ogóle. Jabłonie kwitną ładnie tak co drugi rok, ale nie zawiązują się owoce. Liście na poczatku są ładne ale pąki kwiatowe czasem nie rozwiną się do końca a już zaczynają brązowieć. Czasem myślałam że może mróz je ściął ale w tym roku nie było takiej możliwości. Po którym z programów ogrodniczych doszłam do wniosku że musi to być szkodnik zwany kwieciakiem. Niestety walka z nim nie jest łatwa i nie za bardzo wiem jak ją stoczyć. Nie jestem w stanie opryskać jabłoni w czasie kwitnienia. Dzikich pszczół jest tyle że z kilku metrów je słychać - nie mogłabym ich zabić. Czytałam też że zimują te paskudztwa w opadłych liściach i zagłębieniach kory. Liście w dużej mierze już spalone ale zastanawiam się nad tymi w korze. Świerki opryskuję na przedwiośniu mydłem potasowym albo takim zwykłym płynem który zwiększa przyczepność oprysków - chodzi tylko o to aby zakleić dziadostwo. Czy myślisz Mazan, że to podziała też na kwieciaka? Nie zrobię opasek tekturowych- za dużo drzewek.
Aha, od trzech lat wdziera mi się też zaraza ogniowa. Wiem, że jest ustawowy przymus karczowania takich więc mój sad z roku na rok się pomniejsza
Jakbyś mógł coś zasugerować byłabym bardzo wdzięczna. Przy warzywach jakoś tak łatwiej bo jak coś idzie nie tak to się oberwie chory listek a całą roślinę poleje gnojówką z czosnku czy bylicy albo przygotuje inaczej glebę. A tu jest tak, że to rośnie, słabnie i nie wiadomo od czego zacząć. Rozważam nawet wykarczowanie połowy tego dobytku i przygotowania porządnie gleby łącznie z zastosowaniem obornika i gorczycy.
A czemu tak źle myślisz o ugorze herbicydowym. Literatura podaje zazwyczaj tę metodę jako najodpowiedniejszą do utrzymania sadu, ale może ja złe rzeczy czytam...
Podlasie reaktywacja 17:09, 23 lis 2014


Dołączył: 20 wrz 2010
Posty: 223
Do góry
Mam taką nadzieję! Powoli przybieram się do projektu, ale jakoś słabo idzie Na pewno będzie geometrycznie - tak, żeby pasowało do bryły domu. Eh no i ten sad.. <so sad>
Fitoremediacja czyli biorekultywacja i nie tylko 21:21, 21 lis 2014


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Do góry
Mazan czyta się ciebie jak najlepszą książkę. Czy masz za sobą przypadkiem "rewolucję źdźbła słomy"? Zaplanowałam sobie na zimę znaleźć sposób na mój martwy sad i chciałabym poznać twoją opinię. Czy ta książka jest twoim zdaniem tytułem godnym polecenia?

Z roślin do rekultywacji gleby można też chyba wspomnieć o roślinach pobierających azot z powietrza takich jak wierzba chociażby. Motylkowe chyba też się tym charakteryzują, prawda? Tak wnioskuję po uprawie groszku łuskowego o której czytałam że dokarmianie jedynie na starcie bo potem radzą już sobie w ten nietypowy sposób.

Eksperyment z grzybami na trawniku super.

Pisz więcej proszę. Wątek o odzyskiwaniu równowagi biologicznej w sadach mnie bardzo zainteresował. Czy uważasz że koszone chwastowisko jako podszyt czy ugór herbicytowy? Szukam pomysłów na bardzo zaniedbany sad jabłoniowy. Od czego w ogóle powinnam zacząć? Nie mam o tym pojęcia, nie znam się na sądownictwie. Wiem tylko że moje ekologiczne opryski z gnojówek to za mało, mój sad umiera na moich oczach i to jest bardzo przykre...



Pozdrawiam
Pszczelarnia 19:59, 21 lis 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Do góry
Przyjechała dębowa pergola:

Kwitnie sad:

Warzywa posiane:

Dosadzam cisy:








Borówcowy raj 00:00, 16 lis 2014


Dołączył: 23 maj 2013
Posty: 4315
Do góry
Borbetka napisał(a)


Tę ferie barw nazywasz ponurą... o matko to co wszyscy myślą zaglądając do mnie??? ... strach się bać...

a sad po prostu wymiata, nigdzie nie widziałam takiego jak u Ciebie, o każdej porze roku robi wielkie wrażenie

Borbetka napisał(a)


Ogród w duszy mi gra... 20:43, 12 lis 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
Do góry
Hej dziewczyny dzięki za rady. Właśnie się miotam z tą szerokością rabaty. Dla tujek zostawiłam metr i na rabate metr. Tak Iza masz rację tam będzie dobudowka. Będzie miała z 4-5 m a tam od budynku do siatki jest 15 m bodajże jeszcze sprawdzę. Po dobudowce będzie ok 10 m pewnie metr na pasek przy murze z kostki jakaś mini rabata przy tym murze. No i tu dwa metry odchodzą zosttanie około 6 m trawnika a to będzie jedyne kmiejsce do wypoczynku. Mamy beznadziejnie usytuowany dom bo to docelowo jest budynek do celów handlowo usługowych a mieszkanie było tylko dodatkowo zrobione a myśmy się tam wprowadzili. Szału nie ma i nie będzie. Dodatkowo chcieliśmy i sad i warzywnik. Za dużo byśmy chcieli w ogrodzie z lustrem jest też takie wąskie gardło i na tym się wzorowalam myślę że będzie w takim układzie dość proporcjonalnie?
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies