Rady, żeby nie rosło to tylko Kopciuszka zatrudnić żeby przebierał ziarnka piasku i nasiona chwastnicy. Innej rady nie ma. Nasiona w glebie były, więc chwasty tak czy inaczej wyrosną. Taki urok braku ugorowania terenu przed siewem.
Ooooo, to tym bardziej się cieszę, że go zakupiłam Danusiu, a co do niego będzie pasować? Mam taka rabatkę z 70 cm i mam dylemat, co dać mu do towarzystwa
Ja bym dosiała po wzejściu bo może się okazać, że i tak ulewa zmyje i dosiewki będą tak czy siak niezbędne. Więc - nie martw się dawką. Podlewaj, czekaj na wschody i pokażesz później co wyszło.
Chwasty i tak wyjdą, będziesz się zmagać jak każdy z tym dziadostwem.
Koszenie pewnie będzie już we wrześniu, ja bym nic nie nawoziła, nawet jesiennym, który jest zalecany jesienią. Tylko podlewaj i potem koś, grab liście, aby nie przykryły trawnika na zimę, bo zgnije.
Wiosną będziesz nawoziła i trawnik ruszy z kopyta.
Pokazuj efekty siania jak będą.
Ale jak mało widzimy? -prześledź posty moje Ratuję Wasze trawniki przede wszystkim Ale po kominkach też chodzę, tylko nie piszę, albo mało
Zwalnianie każdemu się należy kiedyś, kula śniegowa w postaci Ogrodowiska rośnie, aż człowiek nie wydoli w pewnym momencie. Ja w każdym razie przestawiam się na inne tory, o wiele przyjemniejsze i nie ma w tym nic zatrważającego, raczej wszystko jest radosne. Dojrzewam, eliminuję pewne rzeczy, na inne się nie zgadzam, nie biorę wszystkiego co mi się nawinie. Nie robię nic na siłę. Filtruję swoje zajęcia.
Nauczyłam się wiele przez te 7 lat Ogrodowiska Dzięki Wam.
Nie, to nie robactwo, to charakterystyczny objaw mniejszej ilości nawozu. Mam nadzieję że to nie przenawożenie. Na to nie wygląda.
Ja bym posypała w tych jasnych miejscach i podlała. Deszcz pada delikatnie, czasem granulki się nie rozpuszczą. Mocniej podlej z węża, aby było widać, że nawóz znika.
A właściwie dobrze się przyjrzyj najpierw - może jeszcze tam leży i się nie rozpuścił. Wtedy tylko podlej, nie dosypuj nawozu.
Podlany jest bardzo dobrze, dużo u mnie pada. Spróbuję może tam podreptać w butach z kolcami, posypie piaskiem, bo może ziemia zbyt zbita tam jest...
Już sama nie wiem. Mam tylko nadzieję, że to żadne robactwo...
Szefowo, bardzom rada z Twej wizyty
Tak, chodzę jak kot, własnymi ścieżkami
Każdemu to polecam. Wybieranie dla siebie najlepszej drogi to, to co daje nam wolność!
Dalie mam i ja od ubiegłego roku, nie aż tyle co Ty, ale wszystko przede mną.....być może będzie tak jak z tulipanami