Konsekwencja kolorystyczna perfecto

Hortensjowo

Z ogrodu
Mnóstwo zmian w nasadzeniach, w kolorystyce fiolety z bielą i odcieniami zieleni

sylwia_slomczewska napisał(a)

Sylwio prześliczne te różowe liliowce
Połowa lata, więc wszystko w pięknym rozkwicie, u mnie natura dobrze dozuje, raz upał a na drugi dzień deszcz

U Ciebie w ogrodzie każdy metr jest dopieszczony. Miejsca te same, różne ujęcia pozachwycają się fotkami Ci, którzy mają do Ciebie zbyt daleko cieszę się, że po kilku latach mogłam na nowo odkryć Twój zmysł praktycznego podejścia do ogrodu. Bodziszek na murkach to strzał w dziesiątkę. Tawułki i brunery idealne do bezobsługowe części. U mnie brunery nawet wytrzymują pełne słońce wszystko spasowane kolorystycznie po mistrzowsku
Anitko, dziękuję za gościnę, tak wyluzowałam że nie chciało mi się odjeżdżać

Może zacznę od dekoracji i kompozycji, którymi naprawdę możesz się pochwalić

LIDKA napisał(a)

Fajnie że już jesteś. Opowiedz coś o tej Ameryce.

Długo by można pisać. To jest przedziwny kraj, jak dla mnie. Ja już byłam kiedyś - raz w liceum troszkę zobaczyć, drugi raz zarabiać, więc wtedy te 20/25 lat temu, to była ogromna różnica. Teraz nie ma takiej przepaści w dostępności różnorodnych produktów, czy technologicznej.

Widzieliśmy teraz taki wycinek miejsko - autostradowy. Raz tylko przy objeździe zjechaliśmy na drogi rzadziej uczęszczane i widać, że tam już jest bardzo różnie.
W Chicago drogi szerokie, a przestrzeń zielona przy domach raczej symboliczna w tych miejscach gdzie ludzie nie żyją z milionów. Hitem są domki z powciskanymi w rabaty ze sztucznymi kwiatami. Rzadkość, ale oczy bolą.
Budownictwo raczej ulicami spójne. Może wynika to z tego, że budowane w większości obszarami w jednym czasie jakby po kolei. W dzielnicach bogatszych już kawałek ogrodu można mieć. Zieleń miejska bardzo fajna.
Na wsiach bardziej odległych od metropolii już tereny wokół domów większe, ale za to wtedy domy raczej uboższe. Niskie, wąskie, długie, jak z dykty obłożonej „sajdingiem”.
Autostrady momentami po 6 pasów, ale mają już swoje lata i kondycja w porównaniu z naszymi tragiczna. Ogromne samochody, palące niesamowite ilości paliwa z jednym człowiekiem w środku. Wszędzie klimatyzacja aż do przesady. Nam miejscami było zimno. W Walmarcie pakują po dwie rzeczy do jednego plastikowego worka. Z drugiej strony, np. na takiej Florydzie patrole wolontariuszy co rano chodzące i ogradzające miejsca, gdzie żołwie złożyły jaja.
Jedzenie jak dla mnie to miks węglowodanów, tłuszczy i cukrów. Wielkie opakowania. Mleko, olej w galonach sprzedawane. Ogromni ludzie jeżdżący nawet po sklepach jeździkami. Aż mi się przypomniał obrazek z bajki Wall-E

Jedzenie drogie, wejściówki drogie. Tanie ubrania w marketach i paliwo.
Ludzie bardzo uprzejmi. Zagadujący, przepraszający. Mniej znaków na ulicach. Znak „All way stop” na skrzyżowaniach, który u nas by cwaniaków drogowych sprowokował do tego, żeby przechytrzyć innych, tam funkcjonuje świetnie. Ten, który się pierwszy zatrzymał, pierwszy rusza. Raczej nie jeżdżą szybko na autostradach. Jeżdżąc po centrum jeździsz w wiecznych korkach.

Byliśmy 19 dni i z dziećmi, więc nie mogłam się poszwendać po ulicach i porobić fotek takich charakterystycznych, znanych z filmów zabudowań. Gdyby nie ceny biletów to chętnie poleciałabym się właśnie powłóczyć, a tak to chcieliśmy zobaczyć, co się da.

Dzis ma dotrzec do mnie buk Ansorgei, ciekawe jaka sadzonka, bo kupowalam w ciemno Pewnie cherlak ale moze byc, nie spieszy mi sie.

Dotarl, calkiem ładna sadzonka jak na cene.

Niestety zdjęć z części uprawowej i łąkowej nie mam, bo było duże nasłonecznienie.
Moniu, dzięki za proso przygarnęłam też trochę sadzonek zwróciły też moją uwagę hosty, masz ich naprawdę dużo i ciekawe odmiany i w dobrym stanie, więc chyba nie doświadczasz inwazji ślimaczej

Nie mam więcej zdjęć

Na koniec jeszcze różności

Hej,
na wstępie chciałbym się przywitać - jestem nowy na forum i dopiero raczkuje w temacie. Jestem szczęśliwym posiadaczem 3 ar działki ROD i powoli zaczynam zabawę z ogrodnictwem, ale jestem jeszcze całkowicie "zielony". Na wstępie mam pytanie - czy znacie jakieś sprawdzone sposoby na krety? Drugie pytanie dotyczy identyfikacji roślinki - podpowie mi ktoś co to za drzewko? Obecnie ono jest uformowane i na dole nie ma roślinki a jedynie pień. Ps. Pytam bo myślę o tym by w najbliższym czasie posadzić coś takiego na działce. Czy to jakaś odmiana jałowca? Podsyłam dwa drzewka, które są u moich sąsiadów. Wydaje mi się, że to te same odmiany.

Obmyślałyśmy z dziewczynami nasadzenia w tej części gdzie bardziej sucho

Trzeba iść dalej, myślałam że to będzie już koniec trochę się zdziwiłammho za szklarnią i częścią owocową był ciąg dalszy upraw

Pomidorlandia, a przed nią i za nią dalie

drobne smaczki