Ja na ziemię z perzem przekopana kładę włóknie. Robię otwory i sądzę dynie, cukinie. Włóknina leży do jesieni a na wiosnę jest piękna ziemia. Druga zaletą jest brak badyla. Drugi rok sprawdził mi się ten sposób. Nie podlewam.
Jak dla mnie, Ty masz ciągle weekend lub urlop . Ja ledwie do domu wrócę z pracy a u Ciebie kolejny postęp
Poprzedniej nocy był minus jeden. I weekend ma być zimny aż do środy.To wczesne odmiany poradzą sobie mam nadzieję…
Cholera wie ale zaskoczka że niektóre już w pąkach…
Kami. Plus to praca zdalna z domu, punkt 16ta zamykam laptopa i jak nie jadę bo młoda to coś zrobię w ogródku. Ale często latam jak kot z pęcherzem i nie zrobię nic. Ale w środku dnia cyknę parę zdjęć idąc do kur lub z psem na siku więc wtedy coś wrzucam. Ale nic nie robię w ogrodzie bo nie mam czasu. W pracy sajgon zwykle telefon za telefonem…
Ja tak zrobilam na dzialce. Mam tam jagodnik i warzywnik (jeszxze niewielki ale sie rozrasta - musze powoli przelamywac opory m. ). Jezdzimy tam w sezonie na weekendy, z tym ze nie zawsze co tydzien, nie dalabym rady tego utrzymac. Na czesci terenu mam tą czarną wloknine (nie mate ) i na to kore, a na czesci mam kartony i na to tez wloknina. Zrobione otwory wieksze lub mniejsze tam gdzie są krzaczki i tam gdzie sadzilam dynie, cukinie, ogórki. Cebule, czosnki i inne drobnice do bieżącego użytku tam zdolalam opanowac bez wlokniny. Podlewalam tylko w te weekendy kuedy tam bylismy. Wokół roślin musiałam od czasu do czasu cos wypielic. Na poczatku tu i owdzie wychodzil mi przez wloknine skrzyp lub podagrycznik, bo mam tam całe trio w polowie sezonu byl juz spokoj. Liczę na to, ze ze 2-3 lata bede mogla zdjac wloknine. W innym miejscu, na górce, sadzilam ponad 30-metrowy pas siewek pęcherznicy - w macie bo albo by to zarosło albo m. by skosił Po 2 latach zdjelismy mate i jest ok, z tym, ze tam byly inne chwasty, sycholuby. Korzenie są zaglebione, chwasty pod matą zniknely (pewnie sie powsiewają ale tam mi to nie przeszkadza).
Dziś zawiozłam trochę doniczkowa i wysadziłam kilkanaście doniczek z martagonami. Najwyższy czas bo z miesiąc i zaczną kwitnąć. Mają szansę się zadomowić na górce a przynajmniej nie zmarnować w doniczkach
Przy okazji wypieliłam tam gdzie sadzilam. Wycięłam resztę suchych hakone i miskantow. Jeszcze goryli do ścięcia mi zostały, może w weekend