Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Ogrodowe marzenie Mrokasi cz. II 19:01, 11 lip 2025


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20530
Do góry
Wypakowaliśmy 1 kompostownik . W kolejce czeka drugi.

Mężaty się zdziwił: to my tyle ziemi mamy???
W Kruklandii 15:29, 01 lip 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87352
Do góry
MagdaLenka napisał(a)


Sylwia, jest glina (wilgoć trzyma fest), ale z dużą ilością próchnicy. Miałam dużo szczęścia, że w porę natknęłam się na artykuły Danusi o uzdatnianiu gleby, a było to w ostatniej chwili, bo już chciałam sadzić prosto w tą moją plastelinę.

Kobieto moja glina przez 60 lat dostawała rok w rok obornika i ścierniska były orane, a i tak łopaty nie wbiję teraz. Jak wyschnie to twardsza niż beton. Pasek dawałam w dolnej zamulanej części w warzywnik co drugi rok cały kompostownik wrzucamy, dawałam próchnicy piachu. Ciut lepsza jest, ale to wszystko mało. Nasza glina zasysa w głąb wszystko co glina nie jest. Gruz, cegły kostkę, żadne obwódki rabat nie wytrzymują dłużej jak trzy sezony potem już ich nie widać trzeba odkopywać. Glina glinie nie równa
Ogrodowe marzenie Mrokasi cz. II 17:52, 27 cze 2025


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12937
Do góry
LIDKA napisał(a)
Tarcia Bierzesz taczkę . W magazynku sypiesz na nią dobroci. Mieszasz. Na wierz stawiasz roślinkę już bez doniczki i lecisz w odpowiednie miejsce. Góra 7 minut
Moja metoda.

Nie da rady tak szybko...
1. Przywozisz sobie taczką kompost i wszelkie dobroci oraz 4 wiadra na miejsce docelowe
2. Kopiesz dół. Przy kopaniu na bieżąco wrzucasz wykopane skarby do kilku różnych wiader: kamienie, szkło, żelastwo i plastik
3. Z dołu wybierasz piach na głębokość łopaty lub głębiej (zależy od sadzonej rośliny)
4. wykopany piach wrzucasz do jednej taczki, a ziemię z wierzchu do drugiej
5. do taczki z ziemia z wierzchu dosypujesz kompostu i dobroci i mieszasz
6. Po namyśle dosypujesz nieco piachu z drugiej taczki, bo już widzisz, ze kompostu Ci nie wystarczy (jesteś przy piątej sądzonej roślinie)
7. Sypiesz nieco mieszanki do dołka, dodajesz kupokulki, a na to znów nieco mieszanki
8. Podlewasz
9. Wkładasz roślinę
10. Wyjmujesz, bo za głęboki/za płytki dół
11. Poprawiasz
12. Obsypujesz dookoła mieszanką, udeptujesz, podlewasz
13. Myślisz chwile, co zrobić z piachem z drugiej taczki
14. Nie chce Ci się myśleć dłużej, zatem wieziesz pod kompostownik i tam wysypujesz
15. Postanawiasz zastosować metodę Scarlet czyli pomyśleć o tym jutro
16. Wykopane skarby wrzucasz do odpowiednich worków śmieciowych, kamienie wysypujesz na kupkę przy kompostowniku
17. Patrzysz na zegarek - minęła godzina (co najmniej!)
18. Ocierasz pot z czoła, bierzesz łyka wody i kopiesz następny dół

Tak, że ten

EDIT: a gdy kopiąc dół napotkasz korzenie drzew, zabawa staje się jeszcze ciekawsza i przybywa kilka punktów programu . Czasu nie da się wówczas oszacować
Ogrod nad bajorkiem 14:08, 23 cze 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 11977
Do góry
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Tarcia, ale miałaś super odwiedziny. Nie dziwota, że po tylu wrażeniach potrzebowałaś odpoczynku.
Rady pomidorowe męża Basi z pewnością bezcenne. Mam nadzieję, że Twoje pomidorki się odwdzięczą.


Odwiedziny byly przednie, lubie tak. Pomidory musza ruszyc, skoro jest juz jeden, zaraz moze pojawia sie kolejne, mam duzo kwiatów, wydaje mi sie ze musialy ciepla wiecej dostac. Bo w oczach sie namnażaja. Jak bede miec tylko kilka to i tak bede zadowolona, moje biedy posadzone 1 maja przezyły sporo.

Judith napisał(a)
Z długokwitnących polecam Heidetraum. Mam je wprawdzie dopiero drugi sezon, ale z poprzedniego obserwacja: kwitną baaardzo obficie i non stop do jesieni. Późnawo się rozkręcają - dopiero teraz, ale warto poczekać. Są piękne .
To róże okrywowe, bardzo szybko się rozrastają.


Ogladałam je juz w zeszlym roku nadałyby sie na nową. W innych miejscach sa nieco za jaskrawe choc ja lubuje sie w takich różowosciach. Jednak w ich przypadku koloru byłoby az nadto, nawet dla mnie. Musze stonowac rabaty. Raczej celuje w biele podbite rozowym/pomaranczowym/łososiowym.

UlaB napisał(a)


Moja jest singielką, może dlatego silna więź jest ze mną To na mnie wchodzi rano gdy sie obudzi i czeka na michę, to mnie liże po stopach i to dźwięk mojego auta stawia ją na nogi. Ale gości radośnie wita niezależnie od tego kto przychodzi - kurier, sąsiadka czy ktoś z rodziny. Przywita się, pędzi po piłeczkę i przynosi żeby jej rzucać. Nauczyła się też gadać z piłeczką w pyszczku ;D goście generalnie są od miziania - zawsze się znajdzie jakieś słabe ogniwo (jak to mawia mój m.), do którego się przykleja, wchodzi na kolana i dopomina się czułości. Zupełnie jej nie wychowałam
Najzabawniejsze jest to, że z pozoru takie salonowe, słodkie białaski puszczone luzem od razu odzyskują pierwotny instynkt, włażą w jakieś chaszcze, dziury. Takie dwa w jednym w tych małych ciałkach.

Rabata wstydu nie wygląda źle ile Ty masz tam jeszcze miejsca na różności


Moje biale nigdy nie byly salonowe choc z papierami dobrych hodowli sa jak wiejskie burki. Okurzone, w nasionach za to szczesliwe Ogrod nie ma dla nich tajemniec, szczegolnie dla mniejszego Wicia. To zreszta tez prowodyr wszelkich bojek i szalenstw. Karolutek tylko na doczepke, jak mlodszy brat

mirkaka napisał(a)


masz tam jeszcze mnóstwo miejsca, i po lewej i po prawej stronie niebieskiego kółka.
Planujesz coś tam też sadzić ?
Masz bardzo duże pole do popisu
Jaką masz tam ziemię, róże lubią glinę


Nic wiecej tam nie planuje robic, po lewej jest przejscie w strone garazu i do domku narzedziowego a prawą strona idzie sie na tyl ogrodu. Chce zrobic tylko widok z sypialni. Reszta ma pozostac terenem dzikim. Wiec nasadzenia planuje dopasowac do tych sosen. Tamta czesc dzialki jest w zasadzie nieuzywana, na jej koncu jest kompostownik. Nie planuje tej czesci zagospodarowywac w jakikolwiek sposob. Zrobie fotke z innej strony, to co pokazalam to na wprost z okien sypialni. O glebie jeszcze nic nie wiem. Na pewno troche suchego piachu i gliny, z mnostwem korzeni.
Jeszcze dodam, ze caly ten bok domu ma tylko trawe, to strona polnocna. Wzdłuz ida rury od wody, kanalizacji, rury do podlewania ogrodu, studnia głebinowa, rury do kotłowni, cześć kabli. Nie bedzie tam żadnych nasadzen z przyczyn technicznych, musze miec bezproblemowy wjazd i wyjazd w razie awarii. Dlatego chce zamknac kilka nasadzen w obszarze sosen, takie wyznaczylam ramy.
To tu- to tam- łopatkę mam ! 20:49, 21 cze 2025


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24312
Do góry
Magara napisał(a)


Kwiatostany czosnku - mam nadzieję, że zjedzone a nie, że zasiliły kompostownik?


Wyciągałam jedynie badyle czosnków ozdobnych. Z powodu sporej ilości opadów zaczęły się pokładać, a łodygi łapały jakiegoś grzyba. Poszły do wora bio. Czosnki jadalne jeszcze nie zaczęły tworzyć kwiatostanów. Wiem, że można je podsmażać lub obgotować i podawać z masełkiem. Próbowałam w zeszłym roku, ale jakoś moje kubki smakowe nie uznały tej potrawy za wykwintną. Ot, zwiotczała zielenina o czosnkowym smaku.
To tu- to tam- łopatkę mam ! 23:07, 20 cze 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9637
Do góry
Do takie ogrodu wracać to sama przyjemność

Dzwonki poszarskiego mnie szczególnie zachwyciły, bo w tym roku zgapiłam od Mrokaśki i też mam

Kwiatostany czosnku - mam nadzieję, że zjedzone a nie, że zasiliły kompostownik?
To tu- to tam- łopatkę mam ! 20:07, 07 cze 2025


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12937
Do góry
Haniu, zawsze gdy wrzucisz zdjęcia zachwycam się Twoim ogrodem. Czy to warzywnik, czy rabaty czy nawet kompostownik .
Przecudny dojrzały ogród, w którym busz i bogactwo kolorów na rabatach połączone jest z precyzją kancików, porządkiem i ładem. To jest to co takie tygryski jak ja lubią najbardziej .
Anna i Ogród 2 17:35, 07 cze 2025


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 13109
Do góry
Makao napisał(a)
Udało mi się wczoraj 4 cukinie wsadzić do kompostownika.


Dwie sadzonki wyciągnęłam poza kompostownik żeby sobie zwisały


A do tamtych dwóch będę musiała wchodzić do kompostownika

Ja tak uprawiałam dynie. Udane zbiory masz gwarantowane Trzeba tylko na ślimaki uważać, uwielbiają takie sadzonki.
Anna i Ogród 2 09:30, 07 cze 2025


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 8197
Do góry
Udało mi się wczoraj 4 cukinie wsadzić do kompostownika.


Dwie sadzonki wyciągnęłam poza kompostownik żeby sobie zwisały


A do tamtych dwóch będę musiała wchodzić do kompostownika
Wszystkiego po trochu 17:26, 06 cze 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10752
Do góry
eda napisał(a)
Rodki mega i ten orlik cudny no i kompostownik na wypasie - pięknie ale będę miała sny kolorowe mmm u mnie to wejgele tylko taki kolor mają reszta to na żółto ,róż i biel chyba fiolet gdzie nie gdzie w ogóle to kwiatów teraz wszędzie moc piękny czas ...macham serdecznie .


Eda, witam
prawda, teraz piękny, cudny czas, zieleń jeszcze świeża, wszystko rośnie jak na drożdżach
u mnie ostatnio mocno popadało i nadal popaduje prawdziwy deszcz a nie jakieś moczenie tylko
Również macham
Wszystkiego po trochu 17:22, 06 cze 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10752
Do góry
Kochane dziewczynki, do kompostu z kuchni wrzucam tylko surowe odpadki, chusteczki higieniczne, multum fusów kawowych, czasami jak i Wy rolki po papierze toaletowym.
U mnie mnóstwo dżdżownic, wręcz kłębowiska, one chyba uwielbiają pić kawę
Nie wrzucam gotowanych resztek a szczególnie mięsa bo to przyciąga szczury i myszy.
Mimo to czasami ktoś przez przypadek wrzuci z talerza resztki i wtedy znajduję jakąś kość w kompoście Mój kompostownik jest na granicy z sąsiadem, ale pytałam się czy im nie przeszkadza, i pani powiedziała że kompost nie śmierdzi I faktycznie
Jest na ziemi, bez dna, tylko siatkę przeciw kretom położyłam na spód bo by mi wyjadły moje dżdżowniczki
Wszystkiego po trochu 00:21, 06 cze 2025


Dołączył: 28 kwi 2013
Posty: 14073
Do góry
Rodki mega i ten orlik cudny no i kompostownik na wypasie - pięknie ale będę miała sny kolorowe mmm u mnie to wejgele tylko taki kolor mają reszta to na żółto ,róż i biel chyba fiolet gdzie nie gdzie w ogóle to kwiatów teraz wszędzie moc piękny czas ...macham serdecznie .
Wszystkiego po trochu 19:27, 05 cze 2025


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 11393
Do góry
Ciekawe rzeczy piszecie o kompoście.
Jak sie wprowadziłam to poszłam do sąsiada prosić ,żeby zabrał kompostownik w inne miejsce bo był 4 m od mojego tarasu i śmierdział oraz latały końskie muchy.
Podejrzewam ze wyrzucali z kuchni resztki z mięsem włącznie.

Przeniósł ten kompostownik bo mu powiedziałam ze jest na odległości od sąsiadów przepis i ze przyszłam prosić grzecznie. Bo na jego wielkość działki i położenie domu to w ogóle nie powinien mieć kompostownika.
Wszystkiego po trochu 09:52, 05 cze 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10752
Do góry
tulucy napisał(a)
Do tych miejskich kompostowni trafiają też odpady zielone z utrzymania miasta, czyli z koszenia traw na poboczach itp, a tam wiadomo jaki syf od spalin i ogólnie ruchu samochodowego.

Ja cytrusów nie daje nie dlatego, że chemia, tylko generalnie one są rąk zakaonserwowane, że w ogóle się skórki nie rozkładają. Co wrzucone, to wyjęte, kiedyś, jak nie miałam własnego kompostownika, korzystałam z uprzejmości babci mojego byłego. No i wtedy właśnie zauważyłam, co się dzieje z cytrusowymi odpadami. Potem zaczęłam czytać, zrobiłam własny kompostownik i miałam piękną próchnicę.


Właśnie dlatego ten syf trafił do mnie był z ulic, trawników, a kiedyś benzyna nie była bezołowiowa

Ciekawe co piszesz, u mnie wszystkie skórki po cytrusach pięknie się kompostują, śladu po nich nie ma, natomiast skórki i pestki po awokado są wieczne
Wszystkiego po trochu 09:41, 05 cze 2025


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 13402
Do góry
Do tych miejskich kompostowni trafiają też odpady zielone z utrzymania miasta, czyli z koszenia traw na poboczach itp, a tam wiadomo jaki syf od spalin i ogólnie ruchu samochodowego.

Ja cytrusów nie daje nie dlatego, że chemia, tylko generalnie one są rąk zakaonserwowane, że w ogóle się skórki nie rozkładają. Co wrzucone, to wyjęte, kiedyś, jak nie miałam własnego kompostownika, korzystałam z uprzejmości babci mojego byłego. No i wtedy właśnie zauważyłam, co się dzieje z cytrusowymi odpadami. Potem zaczęłam czytać, zrobiłam własny kompostownik i miałam piękną próchnicę.
Wszystkiego po trochu 23:37, 04 cze 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9637
Do góry
Mirka, bardzo Ci dziękuję za wyczerpujące informacje Bardzo to wszystko ciekawe co napisałaś.
Chyba przy następnym opróżnianiu kompostownika pokuszę się o badanie - tak żeby wiedzieć co mam, ze zwykłej ludzkiej ciekawości

Nie ukrywam, że bardzo dużo dziś myślałam o tym, co rano napisałaś. Początkowo bardzo się podkręciłam myśleniem o "złym" kompoście i ewentualnych skutkach. Później trochę się "ostudziłam"

Mam kompostownik dwukomorowy - jedna komora dojrzewa, druga zbiera. Wrzucam tam i to z ogrodu i to co z kuchni. Tak jak pisałam - nie wrzucam nic z nasionami - dla własnej wygody i nauczona własnym doświadczeniem
I tak sobie myślę, że to co wrzucam z kuchni - czyli odpadki roślinne, pochodzą z roślin kupnych, w znacznej części. Diabeł wie co te liście rzodkiewek, skórki pomidorów, obierki ziemniaków etc. mają w sobie
Jak zaczynałam czytać forum i uczyć się kompostowania "obowiązywał" bezwzględny zakaz wrzucania do kompostu cytrusów, z uwagi na "diabelstwo" w skórkach. Później "zakaz" złagodniał bo przecież nikt ton cytrusów do przydomowego kompostownika nie wrzuca. Tak jest chyba ze wszystkim...

Podsumowując moje przemyślenia - wydaje mi się, że i tak lepiej jest mieć własny kompost niż go nie mieć, jaki by nie był i z czego się nie składał
"Swój" zbieram żeby dawać pod warzywa w skrzyniach i do szklarni - nie odważyłam się dać kupnego, chociaż mocno kusiło. Bo z drugiej strony wysiewy robimy przeważnie w ziemi kupnej (dedykowanej do wysiewów) i też diabeł wie co w niej jest...
Wszystkiego po trochu 21:37, 04 cze 2025


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12156
Do góry
Mirusiu, wszytko piękne : rodki, azalie, klomby, kompostownik. Ciekawe rzeczy piszesz o kompoście. Nie wpadłabym na to, żeby badać kompost. Człowiek całe życie czegoś się uczy.
Wszystkiego po trochu 19:15, 03 cze 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10752
Do góry
Makao napisał(a)
Oooo taki właśnie kompostownik był moim marzeniem tylko z czerwonej cegły. Ale ten też fajny. W ostateczności mam jednokomorowy ale wielki bo musi pomieścić wszystko z tego sezonu
A kolorów rododendronowych masz ogrom. Coś pięknego.


Dzięki Aniu
Wszystkiego po trochu 19:14, 03 cze 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10752
Do góry
ewsyg napisał(a)
Bajecznie masz Mirusiu, bajecznie. Dopiero przy stoliku widać jakie są wysokie, szok. Fajny ten kompostownik i elegancki.


Są ogromne dziękuję
Wszystkiego po trochu 19:14, 03 cze 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10752
Do góry
Magara napisał(a)

Chyba załapałam, ale na wszelki wypadek zapisałam wszystko w stosownym folderze

Mirka, rodki Twoje wymiatają, kompostownik też - sama nie wiem co bardziej

Naliczyłam cztery komory, napiszesz jak duże to komory i jakie masz procedury kompostowania?

Mi wciąż za mało kompostu własnego. Zastanawiam się skąd brać "towar". Nie wrzucam już niczego z kwiatami ani nasionami bo u mnie na gorąco się nie robi i chyba do końca świata będę mieć w skrzyniach warzywnych siewki werbeny i naparstnic, które 6 lat temu do kompostownika trafiły



Jest pięć komór, 3 na kompost z rabat ozdobnych i trawnika 95x150, dwie na kompost z kuchni na warzywnik 60x150.
Po zrobieniu i używaniu stwierdzam, że wygodniej by było jakby były trochę krótsze i szersze, a szczególnie te na odpadki z kuchni, ale nie chciałam więcej miejsca nim zajmować
Czasami przerzucamy z eM z jednej komory do drugiej jesienią, ale ja nie jestem jakaś systematyczna
Wiosną zrębkuję wszystkie gałęzie, suche byliny, niestety nie mieszam tych zrębków z zielonymi odpadami bo po prostu nie mam na to siły, w trakcie sezonu dorzucam cięte byliny, teraz wylądowały tam łany niezapominajek, i już jestem przerażona tymi nasionami
Najgorsze jak tnę przywrotnika ostroklapowego, mam potem siewki wszędzie tak jak Ty werbenę, choć przywrotnik chyba aż tak się nie sieje.
Teraz pisząc to ,myślę czy jednak nie pójść i nie wywalić tych niezapominajek
Wiosną zdejmuję wierzchnią warstwę która jest słabo przekompostowana i przerzucam do komory obok, a to co jest na spodzie dobrze przekompostowane używam na rabaty.
Też mam ciągle tego za mało, ale ja kupuję jeszcze obornik i trzymam go w jednej komorze, więc mam trochę tego dobra, szczególnie że dałam swój kompost do badania, i wyszło że mam wszystkich składników w toksycznych ilościach, czyli ogrom, i mogę go stosować tylko jak by to był nawóz, cienką warstewkę. Więc starcza mi to. mam w nim za mało azotu a moja gleba jest zasadowa więc postanowiłam za rok wiosną zasilać rabaty siarczanem amonu i kompostem,i nic więcej. No chyba że obornikiem granulowanym, bo ten mój będzie pod warzywnik
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies