Dorii napisał(a)

Raz na dziesięć lat mogę się pomęczyć. Trochę brakowało mi takich zim.

podobna zima była w sezonie 2016/2017 odpalilam stare zdjecia dla porównania, snieg u mnie lezal od stycznia do marca z niewielkimi odwilżami

Wtedy sporo śniegu było i mroźno, na narty z Kubą jeździliśmy. Ale aż tyle śniegu to nie było u nas. Najbardziej to pamiętam jak mi w moje urodziny samochód pod pracą zamarzł.

ja porownuje z fotami, bialasy mialy podobnej wysokosci tunele sniezne porobione, ilosc sniegu bardzo prownywalna, wszystko zasypane. pamietam tez, ze wiosna gwaltownie wybuchla byla szybko, dosc ciepla (Wusia i Malka na parapetówe przyjechały, siedzielimy na nowym tarasie i cieplutko bylo) a lato bylo tez upalne i dluga ciepla jesień

Przejrzałam zdjęcia z 2017 roku i u nas śniegu mniej niż w tym. Niby nie daleko a jednak różnice w opadach są.
Przy okazji takie zdjęcie znalazłam ze stycznia 2017 i z dziś do porównania. Drzewka podrosły tylko rabata przed nimi opornie powstaje. Ech Tar, do twoich, porównywanej mi daleko.

oj tam, mialas inne priorytety, to nie zawody. ale efekty tez u Ciebie widac chocby po drzewach i ilosci pracy. z Twoja gleba to 4 razy tyle roboty co u mnie, gdzie szpadelek wchodzi jak w maslo a gleby nie trzeba mieszac, wzbogacac i przekopywac. sama przyznasz, ze to jest najciezsze.

Faktycznie, moja gleba to główny spowalniacz. Mogę się czuć usprawiedliwiona
Ale wiesz jak to jest, chciałoby się więcej

wiem, chociaz powoli ucze sie cieszyc tym co mam

Na drzewkach widać różnicę, że urosły

A śniegu rzeczywiście dużo miałaś w 2017 i teraz też

Dobrze że zdjęcia są bo ciągle nam się wydaje że te nasze drzewa w miejscu stoją.

Śniegu było w tym roku bardzo dużo i nadal miejscami leży.

Śnieg chyba nie posłużył moim stipom na klonowym kółku. Sadzone we wrześniu jako maleństwa, zdążyły pięknie nabrać objętości przed zimą a teraz większość wygląda marnie. Ciekawe czy choć trochę się uchowa. A tak się cieszyłam na efekt, buuu.

A na zdjęciu zimozielona odętka, nie wiem czy dobrze widzę ale wygląda jakby pączek miała. A może to tylko listki będą.

dadza rade, moje stipy przygniecione nadgnile wychodza spod sniegu i mysle sobie ze jednak przezyja. w sobote zapowiada sie pierwsze ciecie traw (tam gdzie zdolam dojsc) i zaczne powoli hortki przycinac, w tym roku chce zrobic inaczej, przyciac je bardzo nisko, zobaczymy czo odbije sie to na wiekszych i dodrodniejszych kwiatach. tak mi doradzila pani z ogrodnictwa, gdzie maja obledne horty i zawsze widzialam, ze ciete max na 20 cm. niezaleznie od wieku