Tiaa, wychodzę do pracy ciemno, wracam do domu ciemno. Dobrze że w biurze wielkie okno bo by mnie chyba szlak trafił z braku światła dziennego. Do tego pada więc słońca nie widziałam już nawet nie wiem jak długo.
Dzisiaj pomimo deszczu pracowałam w ogrodzie 1,5h. Tylko tyle bo się ciemno zrobiło a wcześniej wyjść nie mogłam. Jeśli jeszcze któryś z sąsiadów miał wątpliwości co do mojego zdrowia psychicznego to teraz na pewno już ich nie ma. Jutro jak tylko mi się uda wyrwać będzie powtórka. Oby tylko nie było oberwania chmury.
Udało się ale tylko na 1,5h i nawet słonko było. Dość mocno wiało i musiałam się ciepło ubrać. W zimowej kurtce jednak mi za ciepło było, chyba muszę sobie Softshell kupić. W sobotę nałożyłam mężowski Softshell dużo za duży ale ma fajny kaptur i dobrze się pracowało, nawet nie czułam że pada.
Te rękawiczki co kupiłam jak do Tar jechałyśmy są super ciepłe tylko szkoda że wierzch dłoni mają przemakalny.
Cieszę się że udało Ci się wyskoczyć ja zmokłam w sobotę ale skończyłam żywopłot sadzić a na przemakalne rękawiczki mam paki patent, że jak pada to zakładam najpierw jakieś cienkie sylikonowe lub nylonowe a potem normalne